Jeżeli rzeczywiście Jezus jest dla naszej rodziny superbohaterem, to Jego obecność będzie w naszym domu czymś naturalnym, również podczas zabawy z dziećmi.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Zabawa w Jezusa
Krzyki, piski, pluski, wodne wyścigi, przelewanie i pryskanie – tak w skrócie wygląda kąpiel trzylatka. Pewnego dnia doszła nowa, nieznana mi dotąd zabawa. Synek wstał i zaczął tupać stopami po wannie. „Co robisz?” – zapytałam. „Jestem Bogiem, chodzę po wodzie!” – usłyszałam radosną odpowiedź. „Chodzisz po wodzie jak Jezus?”. „Tak, bo On miał supermoc” – odpowiedział ze światełkiem w oczach.
Przyznam szczerze, że w pierwszym momencie słowa „Jestem Bogiem” wywołały we mnie ambiwalentne uczucia – chciałam powiedzieć: „tak nie można mówić”, że to nie wypada, ale ugryzłam się w język. Przecież to dziecko. Uśmiechnęłam się więc tylko i powiedziałam „To prawda. Jezus ma wielką moc”.
Jezus – Superbohater
Po tej sytuacji zaczęłam głębiej zastanawiać się nad tym, w jaki sposób my, wierzący rodzice, przekazujemy dzieciom obraz Jezusa. Czy potrafimy robić to w taki sposób, aby one chciały za Nim iść? Aby uważały go za kogoś naprawdę wyjątkowego? Za superbohatera?
Nasze dzieci zachwycają się Świnką Peppą czy bohaterami Psiego Patrolu. Zbierają ich podobizny, odtwarzają historie z ulubionych odcinków bajki i z podekscytowaniem potrafią o nich opowiadać, a czasem też odnosić przygody kreskówkowych postaci do codziennych sytuacji. Ba, trudno się im dziwić, przecież tak często to my, rodzice, wchodzimy w ten świat i nakręcamy go, kupując kolejne zabawki, książki, gry. A czy z takim samym (albo większym) zaangażowaniem staramy się rozpalić w nich przyjaźń z Jezusem?
Wiara w zabawie
Jest mnóstwo okazji, aby mówić o Bogu w zabawie, która na początku rozwoju dziecka jest przecież podstawową formą nauki. Wiarę przekazujemy słowami, na przykład radosnym „Chwała Panu!”, kiedy uda nam się zbudować okazały zamek z klocków. Tym samym uczymy dzieci naturalnej Bożej obecności w naszej szarej codzienności.
Kolejną rzeczą jest nauka wartości w czasie zabawy, a ta – zwłaszcza kiedy mamy więcej niż jedno dziecko – obfituje w różnego rodzaju konflikty. Warto podczas sporu odwołać się do Jezusa, mówiąc na przykład: „Jak myślicie, co zrobiłby Jezus na waszym miejscu? albo: „Poprośmy Jezusa, aby pomógł nam rozwiązać ten problem”.
Pamiętam wyznanie mamy ośmiorga dzieci, która miała taki zwyczaj, że kiedy brakowało jej już cierpliwości i kreatywności, mówiła dzieciom: „Zaraz wracam, muszę się pomodlić o jakąś ciekawą zabawę dla was”. Piękne świadectwo dla dzieci.
Mamy też Adwent i już coraz bliżej do świąt. To czas, kiedy możemy szczególnie dać dzieciom odczuć, że wiara jest dla nas ważna. Możemy wielbić Boga dobrymi uczynkami, wybrać się na roraty albo zrobić rodzinny koncert kolęd dla nowo narodzonego Jezusa. Szkoły są zamknięte, więc świąteczne inscenizacje się nie odbędą. Ale czemu nie urządzić sobie domowych jasełek?
Codzienność jest okazją
Na nic jednak czytanie pięknie ilustrowanej Biblii, słuchanie rekolekcji online dla dzieci czy jakiekolwiek zabawy „z Jezusem w tle”, jeśli dziecko nie nasiąknie żywą wiarą w domu. Widokiem rodziców na kolanach, wspólną modlitwą, przebaczaniem, służeniem sobie, życiem zgodnie z Ewangelią i radością płynącą z tej drogi.
Jeżeli rzeczywiście Jezus jest dla naszej rodziny superbohaterem, to Jego obecność będzie w naszym domu czymś naturalnym, również podczas zabawy z dziećmi. Dlatego nie musimy stawać na głowie i wymyślać specjalnych zabaw „o Bogu”. Jeśli tylko czuje się On zaproszony do naszego domu, stanie się także najwspanialszym towarzyszem zabaw.
Czy w zabawie można przekazać dzieciom wiarę? Tak. Tak samo jak na spacerze, podczas wspólnego posiłku, na zakupach i stojąc w kolejce na pocztę. W każdym momencie mamy ku temu okazję. Tylko czy z niej skorzystamy?
Czytaj także:
Gry bez żadnych rekwizytów – świetna zabawa dla całej rodziny!
Czytaj także:
Tej zabawki nie kupuj małemu dziecku. Lekarze ostrzegają [ZDJĘCIA]