Krakowski matematyk dr Krzysztof Reczek zmarł 9 stycznia br., a nietypowy nekrolog informujący o jego śmierci krąży w sieci do tej pory. „Jest smutny, ale jego forma jednak powoduje uśmiech” – pisze jeden z jego wychowanków.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Dr Krzysztof Reczek był matematykiem w Akademii Górniczo-Hutniczej, w latach 1992-2003 uczył w Liceum Zakonu Pijarów w Krakowie.
Dr Krzysztof Reczek i nietuzinkowy nekrolog
Zwykle nekrologi są schematyczne.
Ten informujący o śmierci doktora matematyki zawiera wielomian, którego miejsca zerowe (13, 40) wyznaczają dokładny początek uroczystości pogrzebowych – 13.40.
Tym, którzy z matematyką radzą sobie nieco gorzej, dyskretnie podano gotowy wynik.
Tata był najskromniejszą osobą, jaką poznałam. Nie zażyczył sobie takiego pożegnania – treść układała żona, trzy córki i syn. Był niezwykłym mężem i ojcem, więc i nekrolog miał być niezwykły – mówi w rozmowie z portalem „Love Kraków” jedna z córek krakowskiego matematyka.
Jak czytamy we wspomnieniowym artykule, które pojawił się na krakowskim portalu, dr Reczek w osobliwy sposób „prowadził selekcję konkurentów walczących o względy starszych córek”.
Absztyfikantom zlecał rozwiązywanie zadań matematycznych. Ale dr Reczek dobrze czuł się także w operowaniu słowem. Zdarzało się, że wychowawcy jego dzieci otrzymywali zwolnienia czy usprawiedliwienia pisane wierszem.
Córka pana Krzysztofa w rozmowie z „Love Kraków” wspomina:
Treść zawierał w czterech zwrotkach. Wyrafinowane poczucie humoru i zdolności poetyckie były na tyle imponujące, że cały dzień potrafił mówić wierszem.
Krakowski matematyk odpoczywa w krainie wielkiej logiki
Matematyka z Krakowa w sieci wspominają także i jego uczniowie.
Niech odpoczywa w spokoju w krainie wielkiej logiki – napisał jeden z jego uczniów z liceum pijarów.
Z kolei inna uczennica z tej samej szkoły podzieliła się takim obrazkiem, który nosi w swojej głowie:
Kieszenie marynarki i broda zawsze białe od kredy, uczennice przepuszczał w drzwiach, miał czas dla każdego, żadne pomysły uczniów na rozwiązanie zadania nie były złe, jeśli prowadziły do celu (nawet jeśli nie znało się wzoru), w każdym widział partnera. Wspaniały Człowiek.
Podobno za każdym razem, gdy musiał wstawić złą ocenę, mówił „przepraszam”.
W każdy pierwszy piątek miesiąca mieliśmy sprawdzian „w ramach pokuty” – opowiada Łukasz Preiss w rozmowie z „Love Kraków”.
Nekrolog, o którym mówi Polska i portret nieznanego autora
Wklejamy treść niebanalnego nekrologu. Został zilustrowany portretem dr. Krzysztofa Reczki, który od lat wisiał w jego domu. Niestety, autor jest nieznany. Rodzina chciałaby poznać twórcę, który stworzył tak cenną rodzinną pamiątkę.
9 stycznia 2021 zmarł Krzysztof Reczek
Waleczny Ojciec (do dziś współczujemy wrogom z naszego podwórka).
Oddany Żonie i matematyce, obie kochał, z obiema się liczył.
Po mistrzowsku potrafił objaśniać świat swoim studentom, uczniom, dzieciom i wnukom. Pamiętający o innych, nigdy o sobie.
Długą i ciężką chorobę przeszedł jak gentleman – bez słowa skargi.
Znając go, wiemy, że św. Piotr od jakiegoś już czasu spoglądał na zegarek, oczekując przybysza.
Piękny umysł.
Pożegnamy Go 18 stycznia o godzinie (* – rozwiązanie) x1 : x2 gdzie: g(x) = x³ – 66x² + 1209x – 6760 na cmentarzu Rakowickim.
*13:40.
Czytaj także:
Boże, gdzie byłeś, gdy moją żonę zaatakowała choroba i umierała?
Czytaj także:
Napisała własny nekrolog. „Nie bierz drobnych spraw na poważnie i żyj”