separateurCreated with Sketch.

„Przecież na coś trzeba umrzeć”. Dlaczego niszczysz samego siebie?

SAMOKRYTYKA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Zauważasz, że nieustannie krytykujesz samego siebie, nie szanujesz swojej osoby i nie potrafisz się o siebie zatroszczyć?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Zastanawiasz się nad tym, czemu tak bardzo nie lubisz siebie? Być może zauważasz, że nieustannie krytykujesz samego siebie, nie szanujesz swojej osoby i nie potrafisz się o siebie zatroszczyć? Bezwiednie powtarzasz scenariusz atakowania siebie, nierzadko w sposób okrutny i bezwzględny?

Możemy niszczyć samego siebie na różne sposoby, fizycznie i psychicznie, a przy tym usilnie temu zaprzeczać. Być może nie jeden raz mogłeś usłyszeć od palacza przekonujące bagatelizowanie negatywnych skutków palenia. Na przykład coś w stylu „no przecież trzeba na coś umrzeć”.

Są jednak mniej oczywiste metody autodestrukcji, które skutecznie potrafimy racjonalizować. Piętrzące się nadgodziny w pracy „zamydlamy” koniecznością spłacenia kredytu, a kolejna dieta cud ma pozornie podreperować nasze zdrowie.

 

Samobójstwo psychiki

Samobójczy aspekt naszej psychiki może odzwierciedlać się w atakowaniu własnych więzi z innymi. Niekiedy nawet nie staramy się ich budować, z góry zakładając, że nie zasługujemy na bliskość oraz troskę. Możemy być przekonani, że jeśli tylko ktoś trochę bardziej nas pozna, na pewno się od nas odwróci. Pozostajemy z iluzją ochrony samego siebie. Obawiamy się odrzucenia, nie widząc tego, że skazujemy się w ten sposób na wieczną samotność.

Nierzadko stronimy do związków z innymi, ponieważ wydaje nam się, że inni ludzie są do nas wrogo nastawieni. Tymczasem może się okazać, że to my sami przeżywamy wobec innych agresywne uczucia, których nie potrafimy w sobie rozpoznać. Dzieje się tak wtedy, gdy lęk i poczucie winy w związku z własną agresją są na tyle silne, że stają się czymś nie do wytrzymania.

Nasza psychika może być zbyt krucha, abyśmy mogli znieść w sobie dotkliwy i bolesny afekt. Radzimy sobie wówczas w taki sposób, że to co niechciane w naszym wnętrzu, umieszczamy gdzieś na zewnątrz – w innych ludziach, miejscach, instytucjach czy grupach społecznych, najczęściej w tych mniej nam znanych i obcych.

 

Cierpliwość i praca

Przyglądając się swojej bezdusznej części, możesz zwrócić uwagę na to, czy w ten sposób nie odtwarzasz pewnych doświadczeń ze swojego życia – słów i zachowań kierowanych wobec ciebie ze strony znaczących osób z twojego najbliższego otoczenia. Historia lubi się powtarzać, a często bardzo trudno jest nam to zauważyć. Ważne jest zobaczenie tego, że nie zasłużyłeś na jakiekolwiek nieprzyjemne doświadczenia i błędne jest przekonanie o tym, że należało ci się traktowanie narażające cię na poczucie braku wartości.

W obecnej chwili życia potrzebujesz przyjąć dobre doświadczenie. Być może wcale nie będzie to łatwe, jeżeli masz skłonność odbierać dobre intencje jako coś nieprzychylnego. Potrzebujesz cierpliwości i pracy nad własnym sposobem przeżywania rzeczywistości wewnętrznej i zewnętrznej. W myśleniu o sobie i innych ludziach z pewnością nie pomogą ci „biało-czarne okulary”. Nie warto rozsądzać o tym, kto jest dobry i zły, winny czy niewinny. Spróbuj dostrzegać złożoność otaczającego cię świata.

 

Kontakt ze słabością

Ważna może okazać się świadomość, że pewna doza krytyki i przeżywania poczucia winy jest nam bardzo potrzebna. Nie chodzi o dążenie do bezwzględnej akceptacji siebie i innych. Możesz przestać tolerować pewne swoje zachowania, co umożliwi ci rozwój w wybranym obszarze życia, a brak zgody na to, co robią inni, może być przejawem troski.

Pracując nad własną surowością, stopniowo możesz uczyć się łagodzić własny lęk wokół tego, co uważasz za ułomne i wstydliwe. Potrzebujesz nauczyć się być w kontakcie ze swoją słabością i nie bać się o niej myśleć. Z pewnością bezcenną ku temu metodą jest korzystanie z poczucia humoru, które umożliwia poradzenie sobie z tym, co przerażające i nieprzyjemne.


PRACA NAD SOBĄ
Czytaj także:
Akceptacja siebie czy praca nad sobą?


BRIDGE
Czytaj także:
Akceptacja siebie nie wyklucza próby stawania się lepszym.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!