Bezdomny mężczyzna spotkał się z zaginioną rodziną po 10 latach. Siostra rozpoznała go, gdy jego zdjęcie po metamorfozie trafiło do sieci. Wystarczyła jedna decyzja, by tak wiele zmienić… Poznajcie tę niezwykłą historię!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Życie na ulicy
João Coelho Guimarães 10 lat temu wyjechał z Brazylii, gdzie mieszkała jego rodzina. Zerwał kontakt z bliskimi, a oni myśleli, że mężczyzna nie żyje. Jego domem stała się ulica. João nie pił alkoholu ani nie zażywał narkotyków. Najczęściej kręcił się po jednej z dzielnic – Setor Marista. Na podstawowe potrzeby zarabiał, zbierając puszki.
Poprosił o maszynkę do golenia
Biznesmen poddał 45-latka pełnej metamorfozie. „Przyszedł i zapytaliśmy go, czy nie jest głodny i nie chce czegoś zjeść. Ale on odmówił. Zapytał jedynie, czy mamy maszynkę do golenia, bo on chciałby sobie przyciąć brodę” – tłumaczy w rozmowie z dailymail.co.uk Alessandro Lobo. I dodaje: „Postanowiliśmy więc pomóc mu w inny sposób i zorganizowaliśmy mu dzień piękna”.
Siostra odnalazła brata dzięki Instagramowi
W salonie bezdomny mężczyzna mógł się wykąpać, ostrzyżono mu włosy i przycięto zarost. Lobo ofiarował mu trzy koszule, parę spodni oraz buty. Metamorfoza trwała dwie godziny. Cały personel bez zastanowienia zdecydował się, by pomóc w przemianie, a ta doprowadziła do zaskakujących efektów.
Wygląd Guimarãesa się zmienił, ale nikt nie przypuszczał, że wraz ze zmianą zewnętrzną nastąpi coś jeszcze. Cały proces przemiany udokumentowano w mediach społecznościowych. Internauci nie szczędzili słów zachwytu.
Jak przyznaje Alessandro, João jest bardzo nieśmiałą osobą. Wszyscy jednak zauważyli, że przemiana go usatysfakcjonowała i serdecznie za nią podziękował.
„Był bardzo wzruszony, nie powiedział wiele, ale jego łzy wzruszyły nas wszystkich” – tłumaczy Lobo.
O akcji rozpisywały się również lokalne media. Pewnego dnia na zdjęcie zamieszczone w sieci natknęła się siostra João – Maria Guimarães. Rozpoznała w bezdomnym mężczyźnie swojego brata. Postanowiła skontaktować się z właścicielem sklepu.
Jak najszybciej chciała przyjechać do Goianii, by spotkać się z „zaginionym” przed laty bratem. João nie miał ani telefonu, ani stałego adresu, więc Lobo wraz z Marią przeszli ulicami miasteczka w poszukiwaniu bezdomnego mężczyzny.
Spotkanie pełne wzruszeń
Rodzeństwo rzuciło się sobie w ramiona. Maria nie kryła wzruszenia, João też… Kobieta próbowała przekonać brata, by wraz z nią wrócił do domu. On jednak nie chciał się na to zgodzić. Stwierdził, że na ulicy czuje się prawdziwie wolny.
Wyjaśnił Marii dlaczego znalazł się bez dachu nad głową. Obiecał, że będzie się kontaktował z bliskimi poprzez właściciela salonu, w którym przeszedł tę spektakularną metamorfozę.
Pomaganie jest ważne
Na Instagramie Alessandro Lobo napisał, że dziękuje Bogu za to, że on oraz jego współpracownicy mogli być „instrumentami” przemiany i doprowadzić do tak ekscytującej chwili, jak zjednoczenie rodziny.
„Mamy kilka projektów pomocy społecznej, ale dla nas bardzo satysfakcjonujące jest pomaganie ludziom, bez względu na to, kim są. W tym czasie pandemii wiele osób straciło bliskich, a inni borykają się z trudnościami finansowymi. Mała pomoc jest mile widziana w tak trudnym czasie” – powiedział portalowi earthwonders.co Alessandro Lobo.
Korzystałam: dailymail.co.uk; earthwonders.co; Instagram/Padoooficial
Czytaj także:
7-latka zakłada organizację charytatywną, aby pomóc bezdomnym
Czytaj także:
Papież: Wszystkie wasze cierpienia są dla Boga święte