separateurCreated with Sketch.

Ta 15-latka „walczyła z bólem miłością i modlitwą”. Jej misja dodaje nadziei

PIAPOWER
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 29.03.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Pía Urmeneta z Chile zmarła 13 marca 2021 r. po wyczerpującej chorobie nowotworowej. Jej historia „może pomóc ludziom znów kochać, znów wierzyć w Boga, dać im cel w życiu”. Co takiego miała w sobie ta młodziutka dziewczyna?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Listopad 2018 r. Wszystko dzieje się bardzo szybko – Pía trafia do szpitala, dowiaduje się, że choruje na nowotwór (mięsak Ewinga) i natychmiast rozpoczyna leczenie. Szpital staje się jej domem. Przyjaciele przynoszą koce, poduszki – żeby faktycznie się tak poczuła. Kiedy ma siłę, nie brakuje wokół niej muzyki, filmów, a nawet popcornu.

Pewnego dnia, kiedy Pía wraca do domu po jednym z etapów leczenia, widzi... tysiąc papierowych żurawi. Każdy z nich symbolizuje jedno Zdrowaś, Maryjo odmówione w jej intencji. Ta modlitwa, w której jednoczą się m.in. koledzy i koleżanki z klasy, doprowadza do powstania ruchu Pía Power. „To było takie piękne. To było takie niesamowite. Pía Power narodziła się z aktu miłości ze strony społeczności” – wspomina mama nastolatki Alva Urmeneta.

Zadaniem ruchu – który wciąż działa – jest inspirowanie ludzi, by przechodzili przez trudności życiowe w taki sposób, w jaki robiła to Pía: z wiarą, pozytywnym nastawieniem, skupieniem się na tu i teraz.

Jego symbolem staje się papierowy żuraw. Różowe przypinki, na których się znajduje, podróżują po całym świecie, rozpowszechniając misję nastolatki.

W marcu 2019 r. rak znika. Pía jest wolna od choroby do stycznia 2020 r., kiedy guz pojawia się w jej nosie. Dziewczyna wie, że szanse na kolejne wyleczenie są nikłe, ale stwierdza: „Musimy nadal walczyć i modlić się, a ja wierzę w cuda”.

Po raz drugi wygrywa.

We wrześniu 2021 r. choroba nowotworowa atakuje jej podniebienie.

„W tamtym momencie byłam jak narzędzie – musiałam być silna, musiałam trzymać całą rodzinę. W taki sposób przeżyłam całą podróż Píi. Będąc po prostu narzędziem Boga i będąc silną – On i wiara, że cokolwiek się stanie, jest Jego wolą – pozwoliły mi być pozytywną” – wyznaje mama nastolatki.

Pía przeżywa ostatnie miesiące otoczona miłością rodziny i przyjaciół. Jej kuzynka Sophia Bullock w rozmowie z cruxnow.com wspomina:

Jak dodała, Pia była piękną dziewczyną, która przykuwała uwagę, była zabawna, dowcipna, pewna siebie jak mało kto.

W lutym 2021 r. Pia budzi się, nie czując nóg. Jest coraz gorzej.

13 marca udaje się odprawić Eucharystię w jej domu rodzinnym. To ostatnia Komunia św., którą przyjmuje nastolatka. Odchodzi otoczona bliskimi.

Tydzień wcześniej powiedziała mamie, że jest gotowa, by zostać aniołem.

„Walczyła z bólem miłością, modlitwą, wspólnotą i siłą. Walczyła do samego końca”.

Mama dziewczyny chciałaby napisać książkę i założyć fundację, która upamiętni 15-latkę. „Wszystko, co teraz czuję po stracie, to spokój. Tak wiele wdzięczności za dar życia mojej córki, za jej miłość, za jej siłę, za jej świadectwo walki” – mówi.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.