separateurCreated with Sketch.

Po śmierci mamy wrócił do The Voice Kids. „Gdyby nie ona, w ogóle bym nie śpiewał”

KRYSTIAN GONTARZ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Krystian Gontarz przez lata patrzył na cierpienie swojej mamy. Niestety, musiał się z nią pożegnać. – Duże wsparcie ze strony taty pomogło mi powstać z kolan i walczyć o swoje marzenia, czyli o to, co kocham – mówi w rozmowie z nami.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Krystiana po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć w programie The Voice Kids trzy lata temu. Zaśpiewał utwór „Nic do stracenia” z repertuaru Mroza i Sound'n'Grace. Swoim występem zachwycił Edytę Górniak oraz Tomsona i Barona – to właśnie ci jurorzy odwrócili swoje fotele.

11-latek na swoich trenerów wybrał duet z grupy Afromental. Przed kamerami mówił o miłości do muzyki oraz pasji do piłki nożnej. Zaproszenie do talent show odebrał podczas rozgrywanego meczu.

W czasie przesłuchań mocno kibicowali mu rodzice. Skakali z radości i nie kryli wzruszenia, oglądając syna na scenie. Niestety, w czasie programu mama chłopca była już chora na nowotwór. Krystian wspierał ją, jak tylko potrafił.

Produkcja programu zorganizowała nawet zbiórkę pieniędzy na leczenie kobiety. Udało się zebrać 20 tys. złotych, a więc równowartość miesięcznej kuracji.

„Pomagając mamie, czuję się trochę jak bohater” – mówił 11-letni wówczas Krystian. 

Pani Iwona zmagała się z rakiem od 2009 roku. Zmarła po 9 latach walki z ciężką chorobą. Mimo wielu starań nie udało się jej uratować. „Dzięki programowi łatwiej mi było przejść przez ten trudny dla mnie i mojej mamy czas” – mówił chłopiec. 

Po trzech latach Krystian postanowił powrócić do programu The Voice Kids. Przez ten czas próbował ochłonąć po trudnych doświadczeniach. „Przez pierwszy miesiąc nie było łatwo. Nie ukrywam, że nie miałem kontaktu ze światem. Siedziałem w domu... Ale trzeba się było podnieść. Gdyby człowiek cały czas się nad sobą użalał, to nic w życiu by się nie osiągnęło” – mówi w materiale wideo 14-latek.

Nastolatek po traumatycznych przeżyciach stanął ponownie na scenie i w ten sposób złożył hołd ukochanej mamie. Tuż przed zaprezentowaniem się publiczności i trenerom wyraził nadzieję, że ten występ będzie jednym z najlepszych w jego życiu.

„Wracając do programu, czuję wszystkie wspomnienia związane z tym miejscem. Wziąłem się za siebie wokalnie i nie tylko. Jestem tutaj, aby pokazać, że jest lepiej. Mam nadzieję, że to będzie jeden z najlepszych występów w moim życiu” – tłumaczył przed wejściem na scenę. Swój występ zadedykował zmarłej mamie oraz tacie. „Ten występ dedykuję też tacie, ponieważ przez te wszystkie ciężkie chwile był ze mną i mnie wspierał” – powiedział Krystian.

– Zdecydowałem się na ponowny udział w programie, ponieważ chciałem zaprezentować ludziom, jak zmienił się mój wokal na przestrzeni tych trzech lat – mówi w rozmowie z Aleteią Krystian Gontarz. W tym czasie nastolatek trenował wokalnie. – Udało mi się pozbierać po śmierci mamy, inaczej nie walczyłbym o swoje marzenia po raz kolejny – wyjaśnia nam 14-latek.

Krystian może liczyć na pomoc swojego taty. – Duże wsparcie ze strony taty pomogło mi powstać z kolan i walczyć o swoje marzenia, czyli o to, co kocham – opowiada podczas rozmowy z nami. I dodaje: – Bardzo chciałbym związać przyszłość z muzyką, dlatego teraz ważny jest dla mnie plebiscyt. Marzy mi się nagranie singla.

Podczas przesłuchań w ciemno Krystian Gontarz zaśpiewał utwór „Yin Yang” trenera talent show Dawida Kwiatkowskiego i Hany. Na scenie wykonał również swoją autorską piosenkę.

Ostatecznie nastolatek znalazł się w grupie Cleo. Drugą przygodę z programem zakończył na etapie bitew.

Źródła: pytanienasniadanie.tvp.pl; muzyka.interia.pl; www.se.pl; Instagram/KrystianGontarzMusic.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.