Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dziewiętnastowieczna Francja jest zanurzona w duchowości wynagradzania Bogu. Niektóre siostry ofiarowywały się sprawiedliwości Bożej, spodziewając się wielkich cierpień, które miały spaść na nie zamiast na grzeszników.
Pomysły tego typu były obecne również w karmelu w Lisieux. Jednak św. Teresa od Dzieciątka Jezus wyraźnie dystansuje się od takiej ofiary: „Zupełnie nie czułam się skłonna do jej złożenia”.
Proponuje coś zupełnie innego: akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej. Pisze: „Otrzymałam łaskę zrozumienia, lepiej niż kiedykolwiek, jak bardzo Jezus pragnie być kochany”.
Ten akt Teresy narodził się z ogromnego pragnienia Boga. Gdy Teresa jako dziecko była wśród swoich rówieśników, jej siostra dała dzieciom koszyk pełen gałganków i sukienek dla lalek. Leonia mówiła dzieciom: „Wybierzcie co chcecie”. Teresa na to: „Ja wybieram wszystko!”.
Odnosząc to wydarzenie do poddania się woli Bożej, Teresa napisała: „Wybieram wszystko, co chcesz”.
Gdy Teresa była już w karmelu, poprosiła swoją przełożoną, matkę Agnieszkę (i zarazem jej rodzoną siostrę), aby ta skonsultowała z teologiem jej akt oddania się Miłości Miłosiernej. Ksiądz wyraził opinię, że tylko jedną rzecz trzeba w nim zmienić.
Teresa mówi o nieskończonych pragnieniach. A – według tego księdza – należałoby mówić o pragnieniach ogromnych. Co ciekawe, współczesna teologia przyznała rację Teresie. Mówi ona przecież o nieskończonych pragnieniach, które sam Duch Święty składa w jej serce.
Nieskończone pragnienie odkryło przed Teresą nieskończoną miłość Boga. Teresa pisze:
Wydaje mi się, że gdyby wszystkie stworzenia miały te same łaski co ja, nikt nie lękałby się dobrego Boga, ale wszyscy kochaliby Go do szaleństwa, i to z miłości, a nie z lęku, i nigdy żadna dusza nie zgodziłaby się sprawić Mu przykrości.
W takiej głębokiej ufności Teresa pragnie cała oddać się Bogu. Chce nie tylko kochać, ale być zupełnie zjednoczona z Miłością. „Ja zostałam obdarowana nieskończonym miłosierdziem i właśnie przez miłosierdzie kontempluję i wielbię inne Boże doskonałości! Wszystkie wtedy jawią mi się jako promieniejące miłością, nawet sprawiedliwość (być może jeszcze bardziej niż jakakolwiek inna) wydaje mi się obleczona w miłość…”.
Teresa rozumie sprawiedliwość nie w związku z lękiem przed karą, a w perspektywie Ewangelii. Dla niej sprawiedliwy Bóg to Bóg, który – jak nikt inny – dobrze zna naszą bezsilność. „Jak cudowna jest myśl, że dobry Bóg jest sprawiedliwy, czyli ma wzgląd na nasze słabości, świetnie zna kruchość naszej natury. Czegóż zatem miałabym się lękać?”.
Teresa w tym akcie ofiaruje siebie jako ofiarę całopalną miłości. Nie pragnie niczego zostawić dla siebie. Jej pragnienie spotyka się z pragnieniem Boga. Teresa pragnie, aby Bóg pochłonął ją swoją nieskończoną czułością.
Teresa prosi Boga: „Ty sam bądź moją Świętością”. Miłość Boga – jak notuje w rękopisach – nie pozostawia w niej najmniejszego śladu grzechu, dlatego nie obawia się czyśćca. W duchu swojej „małej drogi” pisze, że własnymi siłami nie mogłaby się dostać nawet tam.
„Ale wiem też – wyznaje Teresa – że ogień miłości uświęca mocniej niż ogień czyśćca, wiem, że Jezus nie może pragnąć dla nas niepotrzebnych cierpień i że nie budziłby we mnie pragnień, które odczuwam, gdyby nie chciał ich zaspokoić”.
Jednym z najpiękniejszych zdań Teresy w akcie ofiarowania są słowa: „Pod wieczór życia pojawię się przed Tobą z pustymi rękami”. Akt, który Teresa składa, nie jest związany z zasługiwaniem czy zbieraniem dobrych uczynków na czarną godzinę sądu. „Puste ręce”, z którymi stajemy przed Bogiem są znakiem naszej bezbronności, bezsilności i zupełnego zaufania Ojcu.
Teresa uczy nas, że wszystko jest łaską. Stąd Bogu wystarczy jedna chwila, aby nas przygotować na spotkanie z Nim. Miłość Boga jest zupełnie darmowa, dlatego tak ważne jest odkrywanie Jego nieskończonej czułości wobec nas.
„Mała droga” Teresy rozpoczyna się od postawy dziecka i prowadzi do pełnego ufności rzucenia się w ramiona Ojca. Akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej jest zapisem słów, które pełne ufności dziecko wypowiada w ramionach Ojca, o którym wie, że bezgranicznie je kocha.
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
JMJT
Oddanie siebie samej na ofiarę całopalną Miłości Miłosiernej Boga. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus nosiła dniem i nocą na swym sercu ten akt ofiarowania włożony do księgi Ewangelii.
O mój Boże! Trójco Błogosławiona, pragnę Cię kochać i starać się, by Cię kochano, pracować na chwałę świętego Kościoła, ratując dusze, które przebywają na ziemi, i wybawiając te, które cierpią w czyśćcu. Pragnę wypełniać doskonale Twoją wolę i osiągnąć ten stopień chwały, który przygotowałeś mi w swoim królestwie, jednym słowem, pragnę być świętą; czuję jednak moją słabość i proszę Cię, o mój Boże! Ty sam bądź moją Świętością.
Skoro mnie aż tak umiłowałeś, że dałeś mi swego jedynego Syna, by stał się moim Zbawicielem i Oblubieńcem, to nieskończone skarby Jego zasług i do mnie należą, ofiaruję je Tobie z radością, błagając, abyś patrzył na mnie już tylko przez Oblicze Jezusa i przez Jego Serce gorejące Miłością.
Ofiaruję Ci także wszystkie zasługi Świętych (którzy są w niebie i na ziemi), ich akty Miłości, jak również świętych Aniołów; wreszcie ofiaruję Ci, o Trójco Błogosławiona, Miłość oraz zasługi Najświętszej Panny, mojej drogiej Matki, przez której ręce składam moją ofiarę, prosząc, by ją Tobie przedłożyła. Jej Boski Syn, mój Umiłowany Oblubieniec, powiedział nam za dni swego śmiertelnego życia: „O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje”. Jestem więc pewna, że spełnisz moje pragnienia, o mój Boże! (im więcej zamierzasz dać, tym więcej każesz pragnąć). Czuję w mym sercu niezmierzone pragnienia, toteż proszę z ufnością, byś pospieszył zabrać na własność moją duszę. Ach! nie mogę przyjmować Komunii świętej tak często, jak tego pragnę, ale czyż Ty, o Panie, nie jesteś Wszechmocnym?... Pozostań we mnie jak w tabernakulum, nie oddalaj się nigdy od Twej małej hostii…
Chciałabym Cię pocieszyć za niewdzięczność występnych i błagam, odbierz mi wolność czynienia czegokolwiek wbrew Twemu upodobaniu. Jeżeli przez słabość kiedyś upadnę, niechże Twoje Boskie Wejrzenie natychmiast oczyści moją duszę, wyniszczając jej wszelkie niedoskonałości, jak ogień, który wszystko przemienia w siebie…
Dziękuję Ci, o mój Boże! za wszystkie łaski, jakimi mnie obdarzyłeś, a szczególnie za to, że mnie przeprowadziłeś przez próbę cierpienia. W dniu ostatecznym z radością będę patrzyła na Ciebie trzymającego berło Krzyża; skoro raczyłeś podzielić się ze mną tym drogocennym Krzyżem, ufam, że w Niebie będę podobna do Ciebie i na moim uwielbionym ciele ujrzę jaśniejące chwałą stygmaty Twej Męki…
Mam nadzieję, że po tym ziemskim wygnaniu pójdę radować się z Tobą w Ojczyźnie; nie chcę jednak zbierać zasług na Niebo, chcę pracować jedynie z Miłości ku Tobie, tylko w tym celu, by sprawić Ci radość, pocieszać Twoje Najświętsze Serce i ratować dusze, które będą Cię kochać przez całą wieczność.
Pod wieczór życia stanę przed Tobą z pustymi rękoma, bo nie proszę Cię, Panie, byś liczył moje uczynki. Wszelka sprawiedliwość nasza jest skażona w Twych oczach. Pragnę więc przyodziać się Twoją własną Sprawiedliwością i jako dar Twojej Miłości otrzymać wieczne posiadanie Ciebie samego. Nie chcę więc innego Tronu ani innej Korony, jedynie tylko Ciebie samego, o mój Umiłowany!…
W Twoich oczach czas jest niczym, jeden dzień jest jak tysiąc lat, toteż w jednej chwili możesz przygotować mnie do stawienia się przed Tobą…
Pragnąc, aby całe moje życie było aktem doskonałej Miłości, poświęcam siebie na ofiarę całopalną Twojej Miłosiernej Miłości błagając, byś mnie wyniszczał nieustannie, przelewając w mą duszę strumienie nieskończonej czułości, ukryte w Tobie, bym w ten sposób, o mój Boże, stała się Męczennicą Twej Miłości!
Niechaj to Męczeństwo przygotuje mnie do stawienia się przed Tobą, a potem przyprawi mnie o śmierć, aby dusza moja mogła bezzwłocznie ulecieć w wieczyste objęcia Twej Miłosiernej Miłości…
Pragnę, mój Umiłowany, za każdym uderzeniem serca niezliczone razy ponawiać tę ofiarę, aż rozproszą się cienie i będę mogła ponawiać wyznanie mej Miłości twarzą w twarz w wieczności.
Maria Franciszka Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
W uroczystość Trójcy Przenajświętszej
9 czerwca roku Pańskiego 1895
[w:] Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, Żółty zeszyt i inne pisma, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2015, s. 453-456.