Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wielkie było zdziwienie pewnych rodziców, gdy któregoś dnia ich kilkuletnia córeczka oświadczyła, że nie chce iść do nieba. „Dlaczego?!” – zawołali z niepokojem. „Bo tam się nic nie robi” – wyjaśniła dziewczynka, nie podając, na jakiej podstawie doszła do takiego wniosku. Najprawdopodobniej zetknęła się z dość częstym przedstawieniem nieba/raju jako miejsca nieustannego odpoczywania i bezczynności. Taka wizja ma kilka źródeł. Wynika m. in. z traktowania pracy jako kary, a świętowania jako czasu, którego istotą jest unikanie jakiejkolwiek działalności, która mogłaby być wzięta za pracę.
Przy takim podejściu pytanie „Czy w niebie/raju będziemy pracować?” brzmi bezsensownie. Może nawet obrażać czyjeś uczucia religijne, bo burzy utrwalony w umyśle danej osoby obraz rzeczywistości, która ma nadejść po doczesności i sposób myślenia o pracy, jako czymś uciążliwym i niepożądanym.
Takie spojrzenie na pracę nie jest wcale rzadkością. Niedawno ujawniono, że tysiące polskich użytkowników jednego z portali społecznościowych jako zawód mają wpisane sformułowanie „Szlachta nie pracuje”. Tak, jakby praca była czymś poniżającym, naruszającym ludzką godność, czym nie wypada się zajmować. Problem w tym, że to nie jest chrześcijańskie podejście do pracy. Nie tak patrzy na nią Kościół katolicki. Praca jest koniecznością i obowiązkiem, ale jest też czymś więcej.
Katechizm Kościoła katolickiego mówi wyraźnie, że praca ludzka jest „bezpośrednim działaniem osób stworzonych na obraz Boży i powołanych do przedłużania – wraz z innymi – dzieła stworzenia”. Właśnie to robimy, wypełniając zawarty w Piśmie Świętym nakaz „czynienia sobie ziemi poddaną”. (KKK 2427). Podobne sformułowania można znaleźć w konstytucji „Gaudium et spes” Soboru Watykańskiego II albo w encyklice „Centesimus annus” św. Jana Pawła II. Kościół uczy, że pracując, człowiek powinien szanować dary Stwórcy i otrzymane od Niego talenty. Ale to nie wszystko.
Katechizm dodaje, że praca może mieć także wymiar odkupieńczy. Rozumiał to Cyprian Kamil Norwid, który w poemacie „Promethidion” pisał o ścisłym związku piękna, pracy i zmartwychwstania. A wszystko to w nawiązaniu do słów Jezusa o tym, kim mają być w świecie Jego uczniowie – „światłem i solą”. Norwid napisał jasno, a równocześnie niezwykle głęboko:
Bo nie jest światło, by pod korcem stało,
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy – praca, by się zmartwychwstało.
Kościół w Katechizmie precyzuje, że znosząc trud pracy w łączności z Jezusem, „rzemieślnikiem z Nazaretu i Ukrzyżowanym na Kalwarii”, człowiek „w pewien sposób” współpracuje z Synem Bożym w Jego dziele Odkupienia. To nie wszystko. Według Katechizmu Kościoła katolickiego praca może być narzędziem wypełniania misji chrześcijanina w świecie, środkiem uświęcania i ożywiania rzeczywistości ziemskich „w Duchu Chrystusa”.
Wielu papieży wypowiadało się na temat pracy. Np. Paweł VI 1 maja 1968 roku w czasie audiencji generalnej wyjaśniał, że Kościół uważa pracę za wyraz uzdolnień ludzkich, nie tylko fizycznych, ale i duchowych, nadających pracy ludzkiej piętno osobowości ludzkiej. Mówił, że uważa ją za czynnik postępu, doskonalenia osoby, korzystny w dziedzinie ekonomicznej i społecznej.
Praca jest wyrazem normalnych uzdolnień fizycznych, moralnych i duchowych, talentu, geniuszu ludzkiego, geniuszu produkcji i doskonalenia – powiedział.
Nie zawahał się wytknąć, że ci, którzy już w starożytności Kościoła uważali pracę samą w sobie za karę, upadek, niewolnictwo, nie mieli racji.
Praca jest więc czymś szlachetnym i jak każda uczciwa działalność ludzka jest ona rzeczą świętą – stwierdził stanowczo.
Za swoiste kompendium kościelnego nauczania na temat pracy można uznać encyklikę „Laborem exercens” św. Jana Pawła II, opublikowaną w roku 1981. Już w pierwszych zdaniach Papież z polskiej ziemi zwrócił uwagę, że praca wyróżnia człowieka spośród wszystkich stworzeń.
Praca nosi na sobie szczególne znamię człowieka i człowieczeństwa, znamię osoby działającej we wspólnocie osób – podkreślił.
Analizując ją w bardzo wielu wymiarach stwierdził w konkluzji, że chrześcijanin odnajduje w pracy cząstkę Chrystusowego krzyża i przyjmuje ją w tym samym duchu odkupienia, w którym Chrystus przyjął za nas swój krzyż. Ale natychmiast dodał:
W tejże samej pracy dzięki światłu, jakie przenika w nas z Chrystusowego Zmartwychwstania, znajdujemy zawsze przebłysk nowego życia, nowego dobra, jakby zapowiedź nowego nieba i nowej ziemi.
To dobro właśnie poprzez trud pracy staje się udziałem człowieka i świata.
1 maja 2020 r. papież Franciszek w homilii wygłoszonej w Domu św. Marty powiedział wprost, że praca jest tym, co czyni człowieka podobnym do Boga. Odwołując się do zawartego w Księdze Rodzaju opisu stworzenia świata i człowieka, uzasadnił skąd taki wniosek. Powiedział, że to dzięki pracy człowiek jest twórcą, jest zdolny do tworzenia wielu rzeczy, a także do tworzenia rodziny, aby się rozwijać. Dodał, że praca zawiera w sobie dobro, tworzy harmonię rzeczy – piękno i dobro, angażując człowieka. A to nadaje człowiekowi godność, upodabniając go do Boga.
Siedem miesięcy później, w opublikowanym 8 grudnia liście apostolskim „Patris Corde” z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego, poszedł jeszcze dalej. Stwierdził, że praca staje się uczestnictwem wręcz w dziele zbawienia, okazją do przyspieszenia nadejścia królestwa Bożego, rozwijania swoich przymiotów i cech, oddając je na służbę społeczeństwa i wspólnoty.
Osoba pracująca, niezależnie od tego, jakie byłoby jej zajęcie, współpracuje z samym Bogiem, staje się poniekąd twórcą otaczającego nas świata - napisał.
Co prawda nie potrafimy powiedzieć, jak będzie wyglądało nasze życie po śmierci ani jak w szczegółach przedstawia się stan, który nazywamy niebem lub rajem. Jednak w świetle tego, co Kościół mówi o pracy, o tym, jak wielkie dobro jest z nią związane, trudno jednoznacznie stwierdzić, że w chwalebnej wieczności nie będzie jakiejś jej formy. Św. Jan w 21 rozdziale swojej Ewangelii opowiedział o śniadaniu, które Zmartwychwstały Jezus przygotował dla swoich uczniów nad Jeziorem Tyberiadzkim. Być może to jest bardzo ważna wskazówka dla wszystkich, którzy zastanawiają się, czy w raju będziemy pracować. Podobnie jak podpowiedzią może być Boży plan, aby Adam i Ewa w raju pracowali (uprawiali go i doglądali), także przed grzechem pierworodnym.