Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Ciekawe zdjęcie „Jezusa” krążące po mediach społecznościowych zostało wykonane w Kolumbii. Na fotografii widać policjanta stojącego przed tajemniczym mężczyzną. Wiele osób twierdzi, że widzi w nim Jezusa z Nazaretu.
Policjant ze zdjęcia opowiedział kolegom, że człowiek ów ukląkł, wzniósł ręce ku niebu i modlił się. Potem wstał i poszedł w swoją stronę.
Zdjęcie zrobiono na zewnątrz posterunku policji, między miastami Cali i Palmira. To region Kolumbii bardzo poważnie trawiony w ostatnich tygodniach przez społeczne konflikty. Protesty zaczęły się od sprzeciwu wobec propozycji reformy podatkowej i przeistoczyły się w gwałtowny konflikt między siłami bezpieczeństwa Kolumbii a manifestantami.
Zdjęcie „Jezusa” zrobiła smartfonem patrolująca policjantka. Scena zwróciła jej uwagę, gdyż przełożony rozmawiał z osobą bardzo podobną do Jezusa. Był to „mężczyzna z długimi włosami i nakryty pledem, niczym szatą”, opisała.
Emocje, otucha, nadzieja, szczęście i pokój – o tym mówią setki osób komentujących to zdjęcie w sieci. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z Synem Bożym, czy też nie, ludzie w fotografii znajdują potwierdzenie, że Bóg stoi po stronie kraju. Jednocześnie wiele osób powątpiewa w jej autentyczność.
Katolicki piosenkarz i kompozytor Felipe Gómez twierdzi, że otrzymał relację od jednej z osób, która była świadkiem tej sytuacji. Pozwoliła mu na opublikowanie swoich obserwacji bez wyjawiania jej danych osobowych. Oto one:
„Policjant opowiada, że ten mężczyzna zapytał go, czy w pobliżu jest rzeka, w której mógłby się wykąpać. Ponieważ rzeki tam nie ma, szef powiedział mu, że za posterunkiem policji jest wąż, przy pomocy którego może się umyć”.
Świadek dalej wyjaśnia, że po kąpieli mężczyzna skierował się do groty, gdzie znajduje się figura Matki Bożej:
„Rozłożył swój czerwony pled na ziemi, uklęknął, wzniósł ręce, pochylił głowę i modlił się przez chwilę. Potem wzniósł ramiona, naprężył dłonie, spojrzał w niebo i z oczyma we łzach, modlił się przez dłuższy czas”.
To, co nastąpiło potem, zwróciło uwagę obserwujących wydarzenie:
„Po skończonej modlitwie, mężczyzna zwrócił się do patrolującej policjantki i jej kolegów niezrozumiałymi słowami. Słowa były bardzo krótkie, ale nie zrozumieliśmy tego języka”.
Mówi, że mężczyzna podążył wzdłuż szosy, a wszyscy wrócili do swoich prac. Potem wsiedli do samochodu, żeby złapać zagadkowego mężczyznę jeszcze w drodze. Nigdzie później już go jednak nie widzieli.
„Niezależnie od tego, czy wierzymy w nadprzyrodzony charakter tego zdarzenia, czy też nie, powinniśmy patrzeć na nie z perspektywy wiary. Jakiekolwiek wydarzenie tego typu nie powinno być oceniane według spektakularności, lecz według efektu, jaki wywołuje w ludziach – a ci policjanci wzruszyli się tym, co widzieli i poczuli się ochronieni”, twierdzi ojciec Carlos Alzate, rektor Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Chiquinquirá.
I dodał: „Kolumbia potrzebuje wielkiego pojednania i wiary, która uczyni nas bardziej konsekwentnymi. Ten kraj w swej większości katolicki nie może dalej zgadzać się na tak wysoki poziom biedy, niebezpieczeństwa i korupcji”.