separateurCreated with Sketch.

Benedykt XVI nazwał go „jednym z najbardziej niezwykłych świętych”

BENOIT JOSEPH LABRE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Larry Peterson - 07.06.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Był zbyt słabego zdrowia, żeby zostać mnichem. Dlatego jego klasztorem stał się cały świat. Dziś jest patronem osób chorych umysłowo, bezdomnych, żebraków i kawalerów…
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

W dniu swoich 85. urodzin w 2012 r. Benedykt XVI wspomniał świętego, którego wspomnienie liturgiczne przypadało tego właśnie dnia (16 kwietnia). Świętym tym jest Benedykt Józef Labre, który według papieża jest „jednym z najbardziej niezwykłych świętych w historii Kościoła”. Oto historia jego życia.

Benedykt Józef Labre przyszedł na świat w 1748 r. w północnej Francji, w prowincji Artois. Jego rodzice, Anne Grandsire i Jean-Baptiste Labre, który był kupcem, mieli piętnaścioro dzieci. Benedykt był najstarszym z rodzeństwa. 

Benedykt miał wuja proboszcza. I choć mieszkał daleko od domu rodzinnego chłopca, zgodził się, żeby ten zamieszkał z nim i pobierał nauki, a w przyszłości mógł zostać księdzem.

Kiedy Benedykt miał 16 lat, poprosił wuja o możliwość wstąpienia do zakonu trapistów. On i jego wuj zwrócili się w tej sprawie do rodziców chłopca, jednak ci uznali, że jest za młody na życie zakonne. Poprosili Benedykta, aby poczekał trochę, a on uszanował ich życzenie.

Ale sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, gdy w mieście wybuchła zaraza. Jego wuj natychmiast zaczął zajmować się chorymi i umierającymi. Benedykt zajął się opieką nad bydłem, czyszczeniem obór i podawaniem paszy. Jedną z ostatnich ofiar zarazy był wuj Benedykta.

Benedykt udał się w drogę do opactwa trapistów w nadziei na wstąpienie do zakonu. Był jednak nadal zbyt młody, słabego zdrowia i nie miał listów polecających. Chłopca nie przyjęli też w swoje szeregi ani kartuzi, ani cystersi, których surowych wymogów nie był w stanie spełnić.

Ci ostatni co prawda pozwolili mu na pobyt w opactwie w Sep-Fonts, jednak po sześciu tygodniach, kiedy podupadł na zdrowiu, musiał opuścić klasztorne mury. Wówczas Benedykt zdał sobie sprawę, że Pan Bóg powołuje go w inne miejsce.

Krótki czas spędzony w klasztorze pomógł mu uświadomić sobie swoje prawdziwe powołanie. Zrozumiał, że mimo iż czuł się powołany do życia monastycznego, nie mógł żyć w ten sposób. Nie był taki jak inni i nie mógł żyć w zamkniętym środowisku.

Zrozumiał, że jego klasztorem będzie cały świat, a on sam będzie „najbardziej samotnym z samotnych”.

W wieku 25 lat postanowił, że do końca swych dni będzie ubogim pielgrzymem, służącym Bogu i żyjącym z ofiarowywanej mu jałmużny. 

Benedykt Labre wiedział, że wybrał go Bóg. Wzorem dla niego był św. Aleksy Wyznawca. Postanowił zostać franciszkańskim tercjarzem i był zdecydowany nawet porzucić dom rodzinny, ojczyznę i wszystko, co mogłoby być pocieszeniem i radością w codziennym życiu. Pragnąc prowadzić życie pełne cierpień i pokuty, wyruszał w drogę i pobożnie nawiedzał święte miejsca chrześcijaństwa.

Benedykt wstąpił do Trzeciego Zakonu św. Franciszka i rozpoczął ubogie życie pielgrzyma. Udał się w pieszą podróż Rzymu, utrzymując się z żebrania. I choć stracił sporo wagi i opadał z sił, Benedykt odwiedził większość sanktuariów w Europie. Był w Loreto, Asyżu, Neapolu, francuskim Paray-le-Monial i hiszpańskim Santiago de Compostela.

Zawsze podróżował pieszo i przez większość czasu spał pod gołym niebem. W rzadkich przypadkach udawało mu się znaleźć kąt pod dachem. Pewnego razu zatrzymał się w gospodarstwie Matthieu i Mari Vianney’ów, którzy niedługo później zostali rodzicami proboszcza z Ars. 

Benedykt miał bogate życie duchowe. Często popadał w omdlenie rozmyślając o męce Pana Jezusa i koronie cierniowej. Miał dar lewitacji i bilokacji. Zaczął też leczyć niektórych chorych bezdomnych i podobno rozmnażał chleb. W późniejszych latach mieszkał w pobliżu ruin Koloseum i tylko raz w roku opuszczał to miejsce, aby odbyć pielgrzymkę do Loreto.

Był tak oddany Przenajświętszemu Sakramentowi, że stał się znany jako „święty nabożeństwa czterdziestu godzin”.

15 kwietnia 1783 r. Benedykta znaleziono wyczerpanego na schodach kościoła Santa Maria ai Morti. Chciał, aby zabrano go z powrotem do Koloseum, lecz przyjaciele znaleźli mu schronienie bliżej. Benedykt Józef Labre zmarł w wieku 35 lat następnego dnia, w Wielką Środę, 16 kwietnia. Powodem śmierci było niedożywienie. Pochowano go w kościele Santa Maria ai Monti.

Biografia Benedykta Józefa donosi o 136 cudach przypisywanych jego wstawiennictwu. Wszystkie miały miejsce w obrębie trzech miesięcy po jego śmierci. Cuda te przyczyniły się do nawrócenia na katolicyzm pierwszego amerykańskiego protestanckiego duchownego. Był to pastor John Thayer, który w momencie śmierci Benedykta mieszkał w Rzymie. 

Benedykt Józef Labre został beatyfikowany przez papieża Piusa IX w 1860 r., a kanonizował go Leon XIII w 1881 r. Labre jest patronem osób chorych umysłowo, bezdomnych, żebraków i kawalerów.

Święty Benedykcie Józefie Labre, módl się za nami!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.