Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Stało się to na dwa dni przed audiencją ojca świętego dla przewodniczącego tego gremium, włoskiego polityka centrolewicowego Davida Sassoli.
Zatwierdzony dokument stwierdza, że naruszanie „zdrowia i praw seksualnych i reprodukcyjnych” jest „formą przemocy wobec kobiet i dziewcząt”. Wcześniej eurodeputowani odrzucili dwie próby zablokowania kontrowersyjnego raportu. Przywódcy katoliccy i grupy pro-life wzywali Parlament Europejski do odrzucenia raportu, przedłożonego przez chorwackiego polityka Predraga Freda Matića i poddanego debacie 23 czerwca. Parliamentary Network for Critical Issues (PNCI) z siedzibą w Waszyngtonie określiła raport jako „ekstremalny” i „radykalny”.
Dwie posłanki do Parlamentu Europejskiego – Margarita de la Pisa Carrión i Jadwiga Wiśniewska nazwały to „stanowiskiem mniejszości” argumentując, że raportowi „brakuje rygoru prawnego i formalnego”.
[Raport] wykracza poza swój mandat, zajmując się takimi kwestiami jak zdrowie, edukacja seksualna i reprodukcja, a także aborcja i edukacja, które należą do kompetencji legislacyjnych państw członkowskich – napisały.
[Dokument] traktuje aborcję jako rzekome prawo człowieka, które nie istnieje w prawie międzynarodowym. Jest to pogwałcenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i kluczowych wiążących traktatów, a także orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Posłanki odnotowały, że do tekstu zgłoszono 154 poprawki.
Choć rezolucje Parlamentu Europejskiego nie mają wiążącej mocy prawnej, to są jednak wyrazem opinii, którą Parlament chce przedstawić. Rezolucja może następnie służyć do politycznego legitymizowania działań państw członkowskich lub instytucji; ma ona wywoływać skutki praktyczne i może być następnie wykorzystana do uzasadnienia wiążących aktów prawnych.