Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Policjantka z Pensylwanii, Kristin Mitrisin, uratowała życie 9-dniowego dziecka, które przestało nagle oddychać. Mała Olivia znajdowała się na tylnym siedzeniu samochodu rodziców. Wszystko wydarzyło się podczas jazdy samochodem na jednej z ruchliwych ulic. Joe i Jody Schleicher przeżyli prawdziwy koszmar.
Policjantka ratuje 9-dniowe dziecko
Rodzice wraz z dziewczynką jechali do szpitala dziecięcego w Pittsburghu. Olivia musiała przejść pilną operację serca. Nagle dziecko przestało oddychać. Cała trójka znajdowała się w samochodzie na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w stanie. Byli daleko od jakiejkolwiek placówki medycznej, gdy mama maleństwa zauważyła coś niepokojącego.
"Ona nie oddycha, nie oddycha, muszę wyciągnąć ją z fotelika" – zaczęła krzyczeć przerażona kobieta. Joe i Jody zaczęli szukać pomocy. W przejeżdżającym obok samochodzie zauważyli policjantkę. Joe trąbił, aby zwrócić uwagę Kristin. Wyjaśnił policjantce, że jego córka nie oddycha. Mundurowa ani chwili nie zawahała się pomóc. Powiedziała, aby zatrzymali się na najbliższej parceli. "Ja po prostu oddałem to małe życie w ręce policjantki" – wspomina Schleicher.
Sina twarz, resuscytacja i walka o życie
Twarz dziecka robiła się już sina. "Joe powiedział: moje dziecko nie może oddychać, proszę pomóż mi" – relacjonowała w rozmowie z CBS Local News Mitrisin. Funkcjonariuszka zabrała malutką dziewczynkę do pickupa i rozpoczęła szybką reanimację. "To było przerażające. Nagle ma się dziecko, które zaczęło sinieć i jest zagrożone podłączeniem go do defibrylatora" – opowiada ojciec Olivii. W międzyczasie pojawił się mężczyzna, który zaoferował Kristin swoją pomoc. Policjantka wspomina: "Zapytałam go: Proszę pana, czy może pan wyjąć AED z mojego samochodu? On odpowiedział: Tak, jestem oficerem więziennym, pomogę ci".
Urządzenie ostatecznie nie zostało wykorzystane. Dziecko wzięło głęboki oddech, po nim następny, potem jeszcze kilka płytkich oddechów i zaczęło płakać. Dobry znak, którego tak wszyscy pragnęli. "To był najlepszy dźwięk, jaki można było wtedy usłyszeć" – wspomina policjantka.
Kobieta wykonywała małej resuscytację krążeniowo-oddechową i nieustannie powtarzała: "Dawaj, kochana Olivio, dasz radę, możesz to zrobić". Chwilę później strach rodziców o życie dziecka zamienił się w ulgę. Usłyszeli płacz dziecka. "Nie jest łatwo zrobić resuscytację dziecku. Ale po prostu używasz dwóch palców, uciskasz i działasz" – opowiada Mitrisin.
"Wiem, że to Bóg mnie tam posłał"
Kristin zawiozła całą rodzinę do szpitala. Serce dziecka wymagało natychmiastowej operacji. "Po prostu wiem, że tego dnia Bóg postawił mnie na ich drodze, abym mogła pomóc temu dziecku" – tłumaczy bohaterka w mundurze.
Rodzice modlą się o szybki powrót do zdrowia dla Olivii. Liczą też na rychłe spotkanie z Kristin. "Jeśli ta policjantka zechciałaby się spotkać z córką i z nami, gdy już Olivia wyjdzie ze szpitala, to na pewno jesteśmy za. Myślę, że ona może być z siebie dumna, jak to tylko możliwe, bo uratowała nasze dziecko" – opowiada w jednym z wywiadów Joe Schleicher. I dodaje: "Słowa nie są nawet w stanie wyrazić, jak się czuję, jak bardzo jestem szczęśliwy".
Być może są w twoim życiu chwile, w których nie wiesz czemu, ale musisz się zatrzymać. Zastanawiasz się wówczas, jak to możliwe, że udało się być we właściwym miejscu i w konkretnym czasie. Zapewne jedno z podobnych pytań zadała sobie dzielna bohaterka w mundurze. Policjantka przyznaje, że gdyby miała ponownie pomóc w taki sposób, zrobiłaby to bez namysłu. "Jestem matką dwójki dzieci, więc mam nadzieję, że kiedy ja bym tego potrzebowała, to ktoś także by mi pomógł" – podkreśla Mitrisin.