Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Argentynę określa się mianem „crisol de razas” („tygla ras”). Tożsamość Franciszka, pochodzącego z rodziny włoskich imigrantów, ukształtowała nowoczesna kultura tego kraju, powstałego dzięki przybyszom z różnych stron świata. Być może dlatego papież tak dobrze rozumie problemy uchodźców.
Urodziny papieża Franciszka
Ojciec Święty kończy dzisiaj 85 lat. Urodziny to dobra okazja, aby przypomnieć sobie interesujący wymiar jego sylwetki, jakim są złożone korzenie etniczne i kulturowe.
Są one odmienne od innych papieży żyjących w ostatnim stuleciu. Byli oni bowiem Europejczykami: przede wszystkim Włochami. Bezpośrednimi poprzednikami Franciszka byli zaś Niemiec-Bawarczyk i Polak. Tożsamości obecnego następcy św. Piotra nie da się zrozumieć bez przybliżenia specyficznej historii Argentyny.
Była kolonia hiszpańska, która wybiła się na niepodległość w 1816 roku (najpierw pod nazwą Zjednoczone Prowincje La Platy, później Konfederacji Argentyńskiej) została zbudowana przez migrantów ekonomicznych z Europy, Bliskiego Wschodu i w niewielkiej części z Afryki.
Do dzisiaj niemal 80 proc. Argentyńczyków może legitymować się bliższymi lub dalszymi korzeniami europejskimi.
Przybysze zza oceanu
Przez prawie 100 lat, od połowy XIX wieku do czasów tuż po II wojnie światowej, Argentyna przeżywała falę wielkiej migracji. Obok Stanów Zjednoczonych była drugim krajem na świecie, który przyjął do siebie tak dużą (ponad 6,5 mln) liczbę przybyszów. Osiedlanie się Europejczyków w tej części Ameryki Południowej miało już co prawda miejsce od XVI w. i kolonizacji przez Hiszpanów, jednak z powodu słabo rozwiniętej i kosztownej komunikacji morskiej do początków XIX w. było ograniczone.
Gdy w połowie XIX w. ukształtowała się ostatecznie Republika Argentyńska, jej pierwszy prezydent, Justo José de Urquiza, rzucił hasło budowy nowoczesnego państwa i sprowadzenia do kraju milionów rąk do pracy. Migranci zakładali i rozbudowywali nowe, duże ośrodki miejskie – do dzisiaj mieszka w nich niemal 88 proc. obywateli – jak również fabryki, szkoły i instytucje życia publicznego, w tym nowe struktury kościelne.
Śladem Argentyny poszły w późniejszym okresie inne kraje Ameryki Południowej – Brazylia, Urugwaj, Paragwaj i Chile.
Wielka emigracja do Argentyny
Do argentyńskich wybrzeży Atlantyku licznie przybywali Hiszpanie, Włosi, Portugalczycy, mieszkańcy ówczesnego Cesarstwa Austro-Węgierskiego (Polacy, Czesi i Słowacy, Ukraińcy i Rusini, Chorwaci i Serbowie), jak również narody wchodzące w skład imperium rosyjskiego i pruskiego.
Nie brakowało również chętnych do osiedlenia się w nowym kraju z Grecji, Europy Zachodniej, a nawet z Bliskiego Wschodu (dzisiejsza Syria, Liban, Palestyna, Jordania oraz Irak) oraz wśród ludności żydowskiej z całego Starego Kontynentu.
Wielu Europejczyków i Arabów widziało w przeprowadzce za ocean szansę na rozpoczęcie nowego życia, na lepszym poziomie niż w swoich „starych krajach” zmagających się z biedą, przeludnieniem i brakiem perspektyw.
Z Piemontu do Buenos Aires
Takimi przybyszami do Argentyny byli również włoscy rodzice Franciszka – Mario Bergoglio i Regina Sivori. Ojciec pochodził z prowincji Asti w Piemoncie, matka również z północnych Włoch, z regionu genueńsko-piemonckiego. Opuścili swoją ojczyznę pod koniec lat 20. XX wieku, już w momencie, gdy Włochami rządził Benito Mussolini.
W większości źródeł podkreśla się, że rodzice papieża byli krytycznie nastawieni do rządów faszystowskich i być może ułatwiło im to decyzję o emigracji. We Flores, stosunkowo niebogatej dzielnicy Buenos Aires, gdzie zamieszkali, przyszły na świat ich wszystkie dzieci.
Korzenie piemonckie Ojca Świętego są do tej pory podkreślane w tym regionie Włoch. Jego mieszkańcy postrzegają Franciszka jako rodaka. Jeszcze jako kardynał Jorge Bergoglio otrzymał nagrodę „Piemontese nel mondo” („Piemontczycy na świecie”) przyznawaną za godne reprezentowanie i popularyzowanie regionu.
Gdy jeszcze przed pontyfikatem kardynał odwiedził Portacomaro, rodzinną wioskę swojego ojca, przywiózł z niej woreczek z ziemią.
Włosko-hiszpańska mieszanka
Rodzina Bergoglio zaczęła życie w różnorodnej kulturze tworzącego się wciąż państwa argentyńskiego. Z jednej strony, zachowała tożsamość włoską. Z drugiej jednak, podobnie jak inni wokół, wtopili się w dominującą i łączącą napływowych mieszkańców kraju hiszpańską kulturę językową.
Franciszek wspomina, iż jego ojciec nie porozumiewał się w domu z dziećmi w języku włoskim, ale w dominującym w Buenos Aires hiszpańskim dialekcie kastylijskim. Nie był to jednak wyraz niechęci do własnej kultury i korzeni. Wiele z jej elementów rodzice zachowali i pielęgnowali, opowiadając potomstwu o Włoszech oraz o tamtejszych zwyczajach.
Chodziło im bardziej o to, aby dzieci swobodnie odnalazły się w życiu codziennym Argentyny – nie miały problemów w szkole i znalazły dobrą pracę. Z kolei po włosku (w dialekcie piemonckim) rozmawiali dziadkowie Franciszka (również mieszkający w Argentynie). Od nich nauczył się on języka Italii, bez znajomości którego trudno wyobrazić sobie bycie papieżem.
Yerba mate, briscola, włoska kuchnia i opera
W takiej atmosferze argentyńskiego tygla kultur, w której powstało między innymi tango – zawierające w sobie elementy kultury iberyjskiej, włoskiej, niemieckiej, środkowoeuropejskiej i żydowskiej – dorastał Jorge. Jego dom zachował jednak szereg włoskich zwyczajów.
Przede wszystkim namiętne słuchanie oper, które radio argentyńskie transmitowało w każdą sobotę. Po drugie: częstą grę w briscolę – rozgrywkę karcianą dla kilku uczestników, z wykorzystaniem talii 40 kart.
Wiele czasu, podobnie jak w innych tradycyjnych domach włoskich, spędzano na wspólnym gotowaniu posiłków. Zarówno kuchni piemonckiej (zapiekanka z warzyw i jajek w gęstym sosie serowym – wł. flan di verdure), jak i tradycyjnej kuchni argentyńskiej, opartej na wołowinie przyrządzanej w różnych wariantach oraz daniach z owoców morza w rodzaju faszerowanych kalmarów.
Rodzina Bergoglio przejęła również południowoamerykański zwyczaj picia yerba mate. Gdy po konklawe w marcu 2013 roku papież pozostał w Watykanie, ówczesna prezydent Argentyny Cristina Fernández de Kirchner podarowała mu tradycyjną tykwę i bombillę służącą do spożywania napoju.
Papież różnorodności
„Fale migracyjne stanowią nowy «obszar» misyjny, dogodną okazję, by głosić Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelię, nie ruszając się ze swojego środowiska, by konkretnie dawać świadectwo o wierze chrześcijańskiej w miłości i przy głębokim poszanowaniu innych form wyrazu religijnego” – powiedział Franciszek w 2017 roku w przemówieniu do przedstawicieli duszpasterstw migrantów.
Dorastanie w rodzinie migrantów i wielokulturowej Argentynie wpłynęły na wyczulenie Franciszka na tak obecne w dzisiejszym świecie problemy migrantów i uchodźców. Jak również na los rozwijających się krajów Południa, w których wciąż mamy do czynienia z wieloma niesprawiedliwościami społecznymi.
Bibliografia: S. Gaeta, „Papież Franciszek. Życie i wyzwania”, Edycja Świętego Pawła 2013. R. Douthat, „Zmienić Kościół. Papież Franciszek i przyszłość katolicyzmu”, Wyd. AA, 2019.