separateurCreated with Sketch.

Nie przepadasz za walentynkami? Nasza rodzinna tradycja to mnóstwo wzruszeń!

ENVELOPES
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Chciałabym opowiedzieć ci o pewnej walentynkowej tradycji. Nie jestem wielką fanką tego święta, dlatego w tym dniu staram się myśleć o ludziach samotnych – by także oni poczuli się kochani. A moje dzieci chętnie się w to włączają!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kiedy byłam mała, mój tata zaprzyjaźnił się z uroczym, starszym mężczyzną o imieniu Peter. Poznali się w kościele. Peter nie miał już żadnej rodziny i czuł się samotny, dlatego moi rodzice czasem zapraszali go na kolację. Każde spotkanie z naszą rodziną – składającą się z rodziców i siedmiorga żywiołowych dzieci – było dla niego źródłem radości.

Pewnego razu moje młodsze siostry robiły kartki walentynkowe do szkoły. Przy okazji wpadły na pomysł, żeby wysłać kartkę także do przyjaciela taty.

Ku swojemu zdziwieniu, Peter trochę się wzruszył. Wyjaśnił, że była to pierwsza walentynka, jaką otrzymał w życiu!

Jako dziecko dorastał w kraju, w którym nie obchodzono walentynek. Nigdy też się nie ożenił. Gdy jako dorosły człowiek przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych, po prostu nigdy nie było okazji, by ktoś wysłał mu walentynkę.

Mój tata wrócił do domu i opowiedział nam tę historię. Wszystkie byłyśmy wzruszone! Moje siostry nie przypuszczały, że ten prosty gest będzie miał dla Petera tak wielkie znaczenie.

Tradycja walentynkowa

Ten drobny gest skłonił nas do refleksji. Jak wiele osób musi czuć się samotnych w dniu poświęconym miłości! Moja siostra bliźniaczka postanowiła, że wysyłanie walentynek do osób samotnych stanie się jej tradycją. Ja szybko poszłam w jej ślady.

Naszym walentynkowym zwyczajem stało się więc przygotowywanie drobnych prezentów i kartek dla ludzi, którzy raczej nie dostaną walentynki od nikogo innego. Przygotowuję listę: moja owdowiała babcia, starsi sąsiedzi, samotna ciocia – i każę moim dzieciom robić dla nich walentynki domowej roboty.

Czasami po prostu wysyłamy kartki, ślicznie ozdobione przez małe rączki. W innych latach stajemy się bardziej kreatywni. W zeszłym roku moje dzieci ozdobiły zakładki do książek jako mały prezent, którego nasi przyjaciele mogli używać przez cały rok. W tym roku staramy się zdecydować, czy pomalujemy magnesy na lodówkę, czy ozdobimy ramki na zdjęcia.

Walentynkowe prezenty dla samotnych

Ta tradycja to coś, co uwielbiam robić z moimi dziećmi każdego roku. I szczerze mówiąc, to właśnie ona sprawia, że przestaję zrzędzić, gdy myślę o tym... dość głupim święcie.

Prawdziwy św. Walenty został zamęczony. Nie jest jasne, w jaki sposób jego święto powiązano z romantyczną miłością, ponieważ św. Walenty był księdzem celibatariuszem. Na domiar wszystkiego św. Walenty został usunięty z ogólnego kalendarza rzymskiego w 1969 r. z powodu braku wiarygodnych informacji na jego temat.

Walentynki mogły być kiedyś słodkim i szczerym świętem, ale ich współczesne wcielenie wywołuje we mnie zgrzyt. Moje kochające prostotę "ja" wzdryga się przed nadmiarem, więc co roku mówię mojemu mężowi, że może przynieść do domu kwiaty i czekoladki, ale... dopiero dzień po walentynkach, kiedy wszystko jest przecenione.

Mam nadzieję, że nasza tradycja nie tylko sprawi, że nasi przyjaciele poczują się kochani, ale także nauczy moje dzieci myśleć o innych – tak jak zrobiły to moje siostry, kiedy wysłały walentynkę do przyjaciela naszego taty lata temu.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!