separateurCreated with Sketch.

Zobacz, jak jesteś kochany i drogi w oczach Ojca [komentarz do Ewangelii]

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
To przypowieść o miłości Boga. Miłości miłosiernej, bezinteresownej, przebaczającej. Miłości, którą człowiek wzgardził.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Ojcze, daj mi część majątku, która dla mnie przypada...”

Kiedy ktoś domaga się spadku, traktuje ojca jak umarłego. Prośba młodszego syna zaskakuje. Otrzymuje jednak swoją część pieniędzy bez słowa protestu. Biorąc swoją część spadku wyrusza w świat, by zacząć nowe życie. By czuć się prawdziwie wolnym. Gdy wszystko bezmyślnie roztrwoni i pasąc świnie, upodlony i głodny sięgnie dna, zatęskni za domem ojca. A może raczej za chlebem, którym mógłby się tam nasycić. Wracając, ułoży sobie mowę przebłagalną. Będzie prosić ojca, by dał mu pracę w gospodarstwie, ratując przed głodem i biedą. By pozwolił mu być jednym z najemników. Może da się przebłagać...

„Gdy był jeszcze daleko, ujrzał go ojciec...”

Jak można zobaczyć kogoś, kto jest „jeszcze daleko? Z pewnością nie z perspektywy domu. Trzeba wychodzić na drogę. Spoglądać na horyzont. Czekać, tęskniąc. Zanim dostrzeże się wzrokiem, widzieć sercem. Tak właśnie patrzy Bóg. Ojciec z przypowieści wybiega synowi na spotkanie, jakby chciał skrócić dystans, który ich dzieli. Rzuca mu się na szyję, przytula i całuje. Spontanicznie przerywa nieporadną „spowiedź” syna. Za chwilę bosy, obdarty wędrowiec otrzyma najlepszą szatę, założy sandały (tylko niewolnik chodzi boso!) i włoży pierścień syna-dziedzica. W jednej chwili otrzyma to, co lekkomyślnie stracił. A nawet więcej. Zrozumie jak jest kochany i drogi w oczach ojca. Wkrótce zacznie się uroczysta uczta na jego cześć.

Jest jeszcze trzeci bohater tej historii. Starszy brat marnotrawnego. Zgorszony postępowaniem ojca, nie chce cieszyć się z powrotu brata. Zostaje na zewnątrz, nie zamierzając wejść do domu. Pod maską sprawiedliwości i deklarowanego szacunku dla ojcowskiej woli ukrywa zawiść i zgorzknienie. Ze złością miota oskarżenia. „Tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu” – wypomina ojcu. Czyżby miłość ojca i swoje miejsce w rodzinnym domu sprowadzał jedynie do służby i nakazów, które musi wypełniać? „Wrócił ten syn twój, który przejadł twoje mienie z prostytutkami” – oskarża brata, przypisując mu najgorsze zachowania (projekcja własnych tłumionych pragnień?). Inaczej, niż marnotrawny brat, nie zwraca się do ojca: „ojcze”. O powracającym bracie powie: „ten syn twój”, odcinając się od braterskiej więzi. Okazane mu miłosierdzie uważa za skandal.

Pointa przypowieści ukazuje pewien paradoks. Oto zbuntowany, marnotrawny syn, „był martwy i ożył, zaginął i odnalazł się”. Starszy zaś jego brat, „porządny i prawy”, ostatecznie okazał się duchowo umarły i zagubiony... Czy pozwoli się odnaleźć miłosierdziu ojca?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!