Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dziewięć lat temu, 27 kwietnia 2014 r., polski papież Jan Paweł II został ogłoszony świętym Kościoła katolickiego. Trzy miesiące przed kanonizacją rynkiem wydawniczym wstrząsnęła publikacja osobistych notatek papieża Jestem bardzo w rękach Bożych. Wielu publicystów zareagowało nerwowo, oskarżając kard. Dziwisza, osobistego sekretarza papieża, o niewykonanie woli zmarłego, który zalecił w testamencie spalenie zapisków.
„Nie spaliłem notatek Jana Pawła II, gdyż są one kluczem do zrozumienia jego duchowości, czyli tego, co jest najbardziej wewnętrzne w człowieku: jego relacji do Boga, do drugiego człowieka i do siebie” – wyjaśniał kard. Dziwsz.
42 lata duchowej drogi papieża
Notatki osobiste papieża to zapis czterdziestu dwóch lat niezwykłej duchowej drogi. Od pierwszego decydującego stwierdzenia „Jestem bardzo w rękach Bożych” po rozważanie „Czas się wypełnił” i ostatnie „Deo gratias” towarzyszymy Karolowi Wojtyle – Janowi Pawłowi II w kluczowych momentach jego życia i posługi.
W dwóch skromnych zeszytach znajdujemy jego najważniejsze, osobiste pytania, głębokie, poruszające medytacje i modlitwy wyznaczające rytm każdego dnia. Ale pojawiają się w nich również zapiski będące świadectwem troski o najbliższych – przyjaciół, współpracowników – oraz powierzony mu Kościół.
Te notatki, choć są zapisem chwil, wykraczają poza granice życia Jana Pawła II, przenosząc nas tam, gdzie to, co ludzkie i to, co Boże, łączy się w wymiarze świętości.
Zapiski z rekolekcji
„Widziałem je na biurku Ojca Świętego, ale nigdy do nich nie zaglądałem. (…) Odsłaniają one jakby drugą stronę osoby, którą znaliśmy jako biskupa w Krakowie i w Rzymie, Piotra naszych czasów, pasterza Kościoła powszechnego. Wiele pytań powstało na świecie, dlaczego nie spaliłem.
To nie była korespondencja. Korespondencja i notatki, które trzeba było spalić, zostały spalone, zostały zniszczone. To są zapiski z rekolekcji. Papież ujawnił tutaj cząstkę swojej duszy, swojego spotkania z Panem Bogiem, kontemplacji, pobożności i w tym zawiera się największa wartość tej publikacji” – wyjaśniał kard. Dziwisz.
Eucharystia
Dzięki zapiskom odkrywamy, że centrum życia biskupa Karola Wojtyły, kardynała, a wreszcie papieża, była Eucharystia. Przygotowanie do mszy świętej – przez medytację poranną – sprawowanie Ofiary i długie dziękczynienie stanowiły tryptyk, na którym opierała się duchowość świętego. Dopełnieniem była godzina adoracji, którą odprawiał wieczorem przed Najświętszym Sakramentem.
„Adoracja Najświętszego Sakramentu: stwierdzenie radosne i podziękowanie za to, że Chrystus jest, a zarazem gorąca prośba, aby był ze mną we wszystkim, co pragnę w Nim niejako zakorzenić i z Niego wyprowadzić – pomimo całej mojej słabości, i choć conscientia metuit [sumienie niepokoi (się)]: ażeby On sam wyprowadzał właściwe dobro ponad moją słabością i nieudolnością” – pisał 7 lipca 1975 r.
Odkupienie zaczęło się od Totus Tuus
Papież pisał po polsku, choć nie brakuje w zapiskach wtrąceń słów i całych zdań w innych językach. Prowadził też własną numerację stron. Notatki nie były prowadzone chronologicznie. Pierwsze informacje dotyczą rekolekcji, jakie przeżywał jako arcybiskup od 1 do 4 września 1971 r. wraz z polskim episkopatem na Jasnej Górze.
Na kolejnych stronach autor cofnął się do 1962 r., do pierwszej sesji Soboru Watykańskiego II i m.in. w tej właśnie retrospektywnej części wyjaśnił motto swojej posługi, a później pontyfikatu. W czasie medytacji odprawionej 3 listopada 1962 r. pisał:
„Odkupienie zaczęło się od Totus Tuus: jedna jedyna istota ludzka, nowy człowiek, któremu Bóg zawierzył Siebie na własność. Bóg-Syn potrzebował Jej w wypełnianiu swojego dzieła. Bóg-Syn mógł Jej siebie zawierzyć na drodze tego dzieła, bo naprzód dokonał go w Niej i przysposobił Ją do tego Totus Tuus.
Maria podjęła owo oddanie Boga w całej jego treści odkupicielskiej, w całej dynamice. Wydobyła zeń i wciąż wydobywa to, co się w nim zawiera dla każdego z ludzi: 1° nawrócenie, 2° rewaloryzacja. I w każdym, kto się Jej powierza, przeprowadza jedno i drugie wedle właściwej proporcji.
Tutaj rozwiązuje się mój problem: ostatnio poczułem się bardzo w rękach Maryi i blisko Pana Boga poprzez 2 sprawy wiadome.
Czy jednak porządek nie został odwrócony? Czy nie posługuję się dla przeprowadzenia czegoś, co jest bardzo moje. Stoję jednak w tych sprawach z całą pokorą. Otóż rozwiązanie: w rękach Maryi, na zasadzie Totus Tuus, dzieło Odkupienia musi się zrealizować również we mnie z zachowaniem właściwej proporcji między 1° a 2°”.
Wstręt do grzechu
Czternaście lat przed wyborem na Stolicę Piotrową pisał tak: „Teraz na kanwie św. Piotra, który i był bardzo niedoskonały, i uważał się za takiego bom jest człowiek grzeszny. = Każdy z nas też jest człowiek grzeszny, ale także biskupi jako zbiorowość (czasy arianizmu, rewolucja francuska, d’Herbigny). Pozbyć się acceptatio personae propriae [akceptacji własnej osoby] i tak stanąć przed Chrystusem Panem.
Ponieważ jesteśmy powołani do większej miłości, przeto też grzech jest dla nas tym większym ciężarem, a przede wszystkim może on tym bardziej zarywać cały Kościół, zwłaszcza własną diecezję. Konieczne stąd jest odium peccati [wstręt do grzechu]. To też jest ogień: i tu trzeba nazywać dobro dobrem, a zło złem.
Jeżeli chodzi o walkę z grzechem u siebie i u drugich, to nie wystarczy tylko ganić i niszczyć, ale zawsze wprowadzić pozytywne ideały.
Pytanie: jaką korzyść wynosimy z naszej własnej spowiedzi? Wybór odpowiedniego spowiednika, niekoniecznie jednego, który jest naszym Chrystusem przebaczającym. Prócz tego cenić sobie tych, którzy nas napominają. Precz z pochlebcami. I nie załamywać się wobec prześladowań: bo tędy wchodzi grzech. – Unikać okazji do grzechu.
Nie podejmować problemów „szatańskich” (kuszenie Pana Jezusa: apage satanas [idź precz, szatanie]). Dyskusja z szatanem jest wtedy możliwa, kiedy jesteśmy bardzo zjednoczeni z Chrystusem i w głębi Matki Bożej. Każde zaś zwycięstwo nad szatanem winno być bodźcem do tym większej pokory i czujności.
Stosunek biskupa do grzesznika: otwarte serce, przyjmować upokorzenia nawet z ust grzeszników, a gdy będzie czas – działać stanowczo. A wreszcie wierzyć w zwycięstwo Łaski nad grzechem. Naszym zadaniem jest: sprowadzić Łaskę. Nie kapitulować przed żadnym grzechem. Misericordia = summa christianitatis [miłosierdzie = istota chrześcijaństwa]”.
"Ofiara mojego Brata w biskupstwie"
W październiku 1978 r. pisał o paraliżu, który dotknął biskupa Deskura, konklawe i decyzji kolegium kardynalskiego.
„Dnia 13 X 1978 mój drogi przyjaciel bp Andrzej Deskur doznał nieoczekiwanego ataku, który sprowadził na Niego częściowy paraliż. Pomimo kuracji w Poliklinice Gemelli, a z kolei w Szwajcarii paraliż nie cofnął się. Dnia 14 X odwiedziłem Andrzeja w szpitalu, udając się na konklawe, które miało dokonać wyboru następcy po śmierci Jana Pawła I (26 VIII – 28 IX 1978). Trudno mi nie wiązać faktu, że w dniu 16 X zostałem wybrany owym następcą, z wydarzeniem, które o 3 dni poprzedziło ten wybór. Ofiara mojego Brata w biskupstwie Andrzeja wydaje mi się jakby przygotowaniem do tego faktu. Wszystko zostało wpisane poprzez Jego cierpienie w tajemnicę Krzyża i Odkupienia dokonanego przez Chrystusa. Debitor factus sum… [Stałem się dłużnikiem…]” – notował papież.
Jednym z ostatnich wpisów w drugim zeszycie rekolekcyjnego notatnika jest informacja z 14 marca 2003 r. Papież medytował „Godzinę Jezusa w życiu świętych: św. Szczepana, Pawła, Franciszka, Teresy z Lisieux, Marii Goretti, Maksymiliana Kolbe i Teresy Benedykty od Krzyża”. Edith Stein – dopisał poniżej wymienionych imion.
K. Wojtyła, „Jan Paweł II, Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962–2003", Wydawnictwo ZNAK.