separateurCreated with Sketch.

Jest pierwszą na świecie osobą z zespołem Downa, która ukończyła Ironmana. I to dwa razy!

Chris Nikic z zespołem Downa ukończył wyścig Ironman na Hawajach
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Moją misją jest oddawanie czci Bogu poprzez bycie najlepszym sobą, jakim mogę być, abym mógł być przykładem dla innych” - mówi Chris Nikic.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Chris Nikic potrafi dokonywać wielkich rzeczy. Dwa lata temu obiecywał, że zostanie pierwszą osobą z zespołem Downa, która ukończy morderczy triathlon na dystansie Ironman. „Zamierzam przejść do historii” - podkreślał kilka dni przed startem w rozmowie z dziennikarzem today.com.  

Pierwsza osoba z zespołem Downa na Ironmanie

Podczas Ironman Florida w Panama City Beach przekroczył linię mety, jako jedyny zawodnik z trisomią. Uczestnicy musieli przepłynąć 3,86 km, przejechać rowerem 180,2 km oraz przebiec maraton, czyli 42,2 km. Chrisowi pokonanie całego dystansu zajęło 16 godzin 46 minut i 9 sekund. Sportowiec już wtedy zapowiadał, że zamierza wystartować w Mistrzostwach Świata na Hawajach, w Konie. Warto wspomnieć, że miasto to, od 1978 roku, organizuje międzynarodową rywalizację na dystansie Ironman. 

Nikic stanął na starcie rywalizacji. Udowodnił, że jego deklaracja „Anything is Possible” (tłum. Wszystko jest możliwe) to nie są tylko puste słowa. Przez całe życie uczył się pokonywać przeszkody. Urodził się z kilkoma wadami wrodzonymi, które wpłynęły na czynność jego serca, słuch i zachowanie równowagi. W wieku 5 miesięcy przeszedł poważną operację na otwartym sercu. Nie chodził samodzielnie do ukończenia 4. roku życia.

Miesiącami uczył się biegać i machać rękami u boku, zamiast trzymać je prosto nad głową. Nauka nowych rzeczy wymagała od niego wysiłku, ale i wielkiej determinacji w pokonywaniu przeszkód.

"Bóg dał mi dary"

"Nie używam mojego stanu zdrowia jako wymówki" – tłumaczy Nikic. "Zamiast tego pracuję ciężej... Mój tata powiedział mi: "Nigdy nie wątp w swoje marzenia, Chris”. Powiedział mi też, że Bóg dał mi dary. Nigdy nie wątpię teraz w moje marzenia" – zaznacza.

6 października, 23-latek ukończył zawody w czasie 16 godzin 31 minut i 27 sekund. Mężczyzna wyznaje filozofię 1 procenta. Oznacza to, że każdego dnia chce poprawiać swoje osiągnięcia o 1 proc. 

Kiedy zdecydował się wziąć udział w zawodach, doskonale zdawał sobie sprawę, że musi każdego dnia trenować i dbać o zachowanie ogromnej dyscypliny. „Kiedy twoje dziecko rodzi się z zespołem Downa, wszyscy mówią ci, jakie to będzie trudne. Chris udowadnia, że może zrobić wszystko. Bycie pierwszym otwiera wiele drzwi dla niego i takich jak on” - komentował Nik Nikic, ojciec Chrisa.

Chris Nikic z zespołem Downa ukończył wyścig Ironman na Hawajach

Sportowiec, poprzez udział w zawodach, chciał zainspirować innych do pokonania własnych granic. Po przekroczeniu mety skoczył na swojego trenera – Dana Griega, a następnie rzucił się w ramiona taty. 

„Chris Nikic zmienia postrzeganie wszystkich rodziców dzieci z zespołem Downa. Teraz już wiedzą jedną rzecz, która jest pewna – wszystko jest możliwe" – podkreślił komentator wydarzenia.

Życie w normalności

Tego dnia na 23-latka czekało jeszcze jedno wyzwanie, tym razem znacznie trudniejsze. Na mecie czekała na niego jego dziewczyna. Chris publicznie poprosił ją o rękę. Kobieta z radością odpowiedziała: „tak”.

„Dla Chrisa ten wyścig był czymś więcej niż tylko linią mety i świętowaniem zwycięstwa” - powiedział jego ojciec. I dodał: "Ironman posłużył za platformę, dzięki której zbliżył się o krok do celu, którym jest życie w pełnej integracji i normalności. Chodziło o bycie przykładem dla innych dzieci i rodzin, które napotykają podobne bariery, i udowodnienie, że każde marzenie można spełnić. Jeśli Chris mógł ukończyć Ironmana, może zrobić wszystko".                                                                        

23-latek tłumaczy, że udział w tym wyścigu był dla niego spełnieniem marzeń. „Moją misją jest oddawanie czci Bogu poprzez bycie najlepszym sobą, jakim mogę być, abym mógł być przykładem dla innych” - mówi sportowiec.  

Korzystałam z: akademiatriathlon.pl; sport.pl; outsideonline.com; sportowefakty.wp.pl; aktywnirazem.eurobeskidy.org.pl; liveaction.org.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.