Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W czasach sprzed fotografii nasi przodkowie, pragnący zachować w pamięci wizerunek ukochanych osób, mieli trudne zadanie. Podstawową formułą utrwalania pamięci były portrety. Malowane tak za życia, jak i po śmierci. Nie zawsze były to dzieła sztuki najwyższych lotów. Czasami postać miała przekrzywione lub nienaturalnie wydłużone rysy i nie oddawała rzeczywistego wyglądu.
Portrety trumienne
Portrety trumienne rozpowszechniły się w XVII- i XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej. Były polską specyfiką, niespotykaną na taką skalę w innych krajach europejskich. W wielowyznaniowej Rzeczypospolitej dokumentowano wizerunki przedstawicieli różnych wyznań. Wiele z tych obrazów nie przetrwało do naszych czasów. Zachowały się przede wszystkim te wieszane – po zakończeniu uroczystości – na ścianie kościoła, którego zmarły był dobrodziejem.
Jednym z pierwszych polskich portretów trumiennych jest owalny, XVI-wieczny wizerunek króla Stefana Batorego (zm. w 1586 r.). Portrety szlacheckie miały zazwyczaj kształt sześcio- lub ośmioboków. Największą kolekcję (ponad 200 eksponatów) portretów trumiennych, tablic inskrypcyjnych i herbowych zgromadzono w Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej i w Poznaniu. Za każdym człowiekiem idzie jego historia przedstawiona w czasach, w których żył.