Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kryzys Kościoła
Kościół katolicki, zwłaszcza na Zachodzie, przechodzi obecnie jeden z najgorszych kryzysów w swojej historii. Skandal nadużyć seksualnych duchowieństwa zaszkodził dziełu Kościoła niemal w każdy sposób.
Niekorzystnie wpływa na nauczanie, głoszenie, ewangelizację i pozyskiwanie kapłanów i zakonników; kosztuje wiele miliardów dolarów, które w przeciwnym razie mogłyby wesprzeć misję Kościoła; niemal zupełnie podważył wiarygodność duchownych Kościoła; i oczywiście – co najstraszliwsze – głęboko zranił wiele tysięcy tych najbardziej niewinnych, których ochrona jest jego szczególnym obowiązkiem. Uwzględniwszy brzemię tej zbrodni, sprawiedliwe jest, by Kościół cierpiał.
Ci, którzy czczą Biblię jako słowo Boże, nie doznają zaskoczenia, odkrywając, że Pismo Święte ma dużo do powiedzenia o tym kryzysie. Sądzę, że każde podejście do rozwiązania go – psychologiczne, prawne czy instytucjonalne – musi ostatecznie się opierać na mądrości Słowa objawionego przez Boga; w przeciwnym razie będzie to pogoń za wiatrem.
Stworzenie świata i Adam
Sugerowałbym, byśmy zaczęli od początku, od opisu stworzenia z Księgi Rodzaju. W prawie wszystkich innych opisach stworzenia, powstałych w świecie starożytnym, porządek wkracza w świat za sprawą jakiegoś pierwotnego aktu przemocy, zazwyczaj zwycięskiej walki jednego boga z innym.
Bardzo często elementy świata powstają z odciętych części ciała zwyciężonego bóstwa. Jednak żadne takie motywy nie występują w historii biblijnej, według której Bóg powołuje świat do istnienia pokojowym aktem mowy: „Niechaj się stanie światłość… Niechaj się zaroją wody od istot żywych” i tak dalej. Bóg nie pognębia żadnego rywala, stwarzając świat, lecz dzieli się darem swego bytu przez miłość.
Ojcowie Kościoła ogromnie lubili patrzeć na uporządkowany pochód wszystkich rzeczy od Stwórcy jako na rodzaj kosmicznej procesji liturgicznej, w której każda z nich znajdowała swoje miejsce w chórze natury. W tej interpretacji człowiek, właśnie jako ostatnie ze stworzeń, zajmował uprzywilejowane miejsce na końcu procesji, podobnie do tego, jak uczyniłby kapłan czy biskup.
Dzieje się tak, ponieważ rolą człowieka jest uwielbianie Stwórcy w imieniu całego stworzenia, dawanie modlitewnego głosu Słońcu, Księżycowi, Ziemi, zwierzętom i owadom. Ojcowie zatem konsekwentnie postrzegali Adama jako arcykapłana stworzenia, chodzącego w zgodnej przyjaźni z Panem, komunikującego się z Nim „usta w usta” – takie właśnie znaczenie ma rdzeń słowa adoratio – i interpretowali ogród Eden jako rodzaj pierwotnej świątyni.
Adam był kapłanem, jak również prorokiem, filozofem i uczonym, ponieważ nadawał zwierzętom nazwy w obecności Pana, katalogując je w dosłownym znaczeniu, opisując je kata logon, odpowiednio do pojmowalności złożonej w nich przez ich Stwórcę.
W końcu Adam jest rozumiany jako król, to znaczy ktoś, czyim zadaniem jest chronić i rozwijać życie w ogrodzie, a w końcu wyruszyć dalej, przekształcając cały świat w miejsce, w którym Bóg otrzymuje chwałę, a Jego porządek jest konkretnie wdrażany w życie. Sprawując te urzędy, człowiek ma ukazywać swoją tożsamość istoty stworzonej specjalnie na obraz i podobieństwo Boga, istoty działającej jako pewnego rodzaju wicekról w imieniu Stwórcy.
Pierwszy nakaz Boga
Pierwszy nakaz, jaki Bóg daje stworzonym przez siebie ludziom: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1,28), jest wezwaniem do wypełniania ich kapłańskiej, prorockiej i królewskiej misji konkretnie za pomocą miłości seksualnej i reprodukcji.
Jest sprawą najwyższego znaczenia, że ten pierwotny nakaz jest powtarzany w decydujących chwilach historii zbawienia. Kiedy Noe wyprowadza z arki resztę stworzeń należących do dobrego porządku Boga po cofnięciu się wód potopu, otrzymuje nakaz: „Wy zaś bądźcie płodni i mnóżcie się” (Rdz 9,7). Kiedy Abraham zawiera przymierze z Jahwe, dowiaduje się, że zostanie ojcem mnóstwa narodów (Rdz 17,4).
Kiedy Izraelici wkraczają do Ziemi Obiecanej, zostają wezwani do obfitego tworzenia życia. Nie jest w żadnym razie przypadkiem, że uprzywilejowanym znakiem przynależności do przymierza jest dla starożytnego Izraela ślad na męskim narządzie rozrodczym (Rdz 17,11–14). Plany Boże dla rodzaju ludzkiego – a za sprawą rodzaju ludzkiego dla całego kosmosu – są dogłębnie powiązane z seksualnością, a to oznacza, że miłość seksualna, dzieci i rodzina są środkami pierwszorzędnej wagi, za pomocą których wyraża się współczujący i pokojowy zarząd nad stworzeniem.
Wykroczenia seksualne
W świetle tych wyjaśnień nie powinno w żadnym razie zaskakiwać, że w interpretacji biblijnej jedną z najważniejszych oznak zaburzonego stanu ludzi są wykroczenia seksualne.
Autorzy Pisma Świętego wiedzą wszystko o pysze, ambicji, zawiści, przemocy i chciwości, ale pewną cechę corruptio optimi pessima („zepsucie najlepszych jest najgorsze”) dostrzegają w przypadku zepsucia seksualnego. I analizują ją często i z niezwykłą wnikliwością psychologiczną i duchową. W tym krótkim wystąpieniu trudno mi będzie ukazać całe bogactwo biblijnej analizy tego zagadnienia, dlatego skupię się tylko na garstce szczególnie pouczających opowieści.
*Robert Barron, Odnowiona nadzieja. Eseje o misji Kościoła, W drodze 2022. Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji Aleteia.pl.