Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Przypowieści
W zasadzie większość przypowieści, którymi posługuje się Jezus w swym nauczaniu, zawiera jakieś odniesienia do pracy na roli bądź w winnicy. Wśród nich pojawia się oczywiście motyw zasiewu, wzrostu i zbierania plonów, jak chociażby w słynnej przypowieści o siewcy, który wyszedł siać, a rzucane przez niego ziarno padało na różne rodzaje gleby.
Ale nie tylko. Również królestwo Boże porównuje Jezus do ziarna, które ktoś wrzucił w ziemię: „Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak” (Mk 4,27). Chodzi więc o dyskretny, ukryty przed oczami postronnego obserwatora proces wzrostu, którego efektem jest dojrzały plon. Co intrygującego kryje się w tym procesie? Nie tylko fenomen wzrostu, lecz też powiązanego z nim kryzysu.
Obumieranie ziarna
Greckie słowo σπορος (sporos), którym posługuje się św. Marek Ewangelista, oznacza dosłownie ziarno lub zasiew. Bardziej więc niż o ziarno samo w sobie chodzi o nasienie – o coś, co daje początek jakiejś nowej rzeczywistości, często radykalnie odmiennej od tego, z czego się wyłoniła, choć źródłowo z tym powiązanej. Duże drzewo lub dorodny, gotowy do żniw plon zupełnie nie przypominają małego ziarenka, z którego się wywodzą.
Trzeba też podkreślić, że ta nowa rzeczywistość jest wspanialsza i o wiele bardziej imponująca niż jej skromny, niepozorny początek. Co czyni owo wzrastanie możliwym? Przede wszystkim życiodajne obumieranie ziarna.
Mówi o tym zresztą sam Jezus, gdy podkreśla: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). Ten podwójny proces – obumierania i zarazem wydawania życia – jest wpisany w naturę ziarna i może się uruchomić, gdy ziarno znajdzie odpowiednie warunki: właściwą glebę i pozostałe, sprzyjające wzrostowi czynniki.
Owoce i kryzys
Znamienny jest przy tym fakt, że ta sama gleba, z której wykształca się to, co nowe, i która jest miejscem zasiewu oraz wzrastania, stanowi równocześnie miejsce zakopania i pogrzebania. To jak życie, które wyłania się ze śmierci.
Patrząc z zewnątrz, obserwujemy kiełkowanie i rozwój roślinki, jednak z perspektywy ziarna widać rozkład jego struktury i dezorganizację, która musi nastąpić, aby pojawiły się owoce. Co to wszystko oznacza w praktyce? Kryzys, przez który każdy z nas musi przejść, jeżeli chce wydawać owoce królestwa Bożego.
Jezus bowiem nieprzypadkowo posługuje się metaforą ziarna. Uczy nas przez to, że kryzys obumierania jest wpisany w wewnętrzną naturę naszego duchowego rozwoju, wzrostu i owocowania. Nie należy się go bać.
Proces naszego dojrzewania w wierze jest otoczony troską Boga i prowadzony dyskretnie Jego potężną, miłującą dłonią. Jeśli się temu z ufnością poddamy, wówczas plony przerosną nasze najśmielsze oczekiwania. Jeśli będziemy się przed nim bronić, wówczas zostaniemy sami – jak ziarno, które w glebie zachowało swoją spoistość, ale pozostało martwe i bezpłodne.