separateurCreated with Sketch.

Spłonęło wszystko prócz krzyża i figury Maryi. Wymowne zdjęcie z kataklizmu w Chile

CHILE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Zmagający się z pożarami Chilijczycy dostrzegają w zdarzeniu symbol nadziei. Podobnie mówią o Matce Bożej również katolicy z dotkniętej trzęsieniem ziemi Turcji.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

W wyniku szalejących od początku miesiąca pożarów w Chile życie straciło już co najmniej 24 osoby, a ok. 2 200 odniosło obrażenia. Spaleniu uległo ok. 300 tys. ha terenu oraz co najmniej 1180 budynków. Największe z ognisk kataklizmu wybuchło w okolicach miasteczka Santa Juana, ok. 500 km na południe od stołecznego Santiago de Chile.

Zniszczeniu w tej okolicy uległo również aż 13 z 16 miejscowych kaplic i kościołów. "(...) apel papieża Franciszka, który zachęcał nas do szukania nowych struktur dla życia parafialnego, nabiera jeszcze większej mocy. Będziemy musieli gromadzić się w domach, szukać innych miejsc. Tak jak to robiliśmy w ostatnich dniach, gdy duchowni z innych parafii przybyli udzielać Komunii pośród ruin domów, wśród gruzów. To skłania nas do okazania siły i nadziei" – podkreślił w rozmowie z hiszpańską edycją Aletei ks. Ricardo Valencia.

Znakiem nadziei dla wielu chilijskich parafian jest również sytuacja, do jakiej doszło w parafii pw. św. Ignacego Loyoli w Santa Juana. Szalejący w okolicy pożar strawił przynależący do niej kościół. Nie tknął jednak figury Matki Bożej i stojącego obok prostego drewnianego krzyża.

„Widzimy, że pośród bólu jest z nami Maryja. Czuję, że Ona jest przy mnie i to również odczuwa wspólnota parafian. Widząc ocalenie figury, wiele osób i rodzin zaczęło się w trakcie pożarów modlić do Matki Bożej" – dodaje ks. Valencia.

Tureccy katolicy również modlą się do Maryi

W tym miejscu wspomnieć warto, że podobnym symbolem nadziei stała się dla nielicznych tureckich katolików Matka Boża w znaku figury ocalałej z poniedziałkowego (6.02) niszczącego trzęsienia ziemi. Podobizna umieszczona przy katedrze Zwiastowania w Iskenderun przetrwała, choć sama świątynia legła w gruzach.

Cathedral-of-the-Annunciation-Iskenderun-FACEBOOK.jpg
Katedra Zwiastowania w tureckim Iskenderun po poniedziałkowym (6.02) trzęsieniu ziemi.

"(...) zawalenie się katedry porusza, jeszcze wczoraj odprawiałem tam niedzielną Mszę Świętą! Ale teraz to «żywe kamienie» wymagają uwagi i z nimi, z Bożą pomocą, możemy odbudować świątynię. (...) staramy się przyjąć grupę ludzi: katolików, prawosławnych, Ormian i muzułmanów. Dzielimy się tym, co mamy na dziś, a może nawet na jutro. Jesteśmy wszyscy w refektarzu (...), gdzie również odprawiliśmy Mszę Świętą! Przyniosłem z katedry wizerunek Matki Bożej, Ona będzie naszą siłą i z Nią stawimy czoła wszystkiemu. Nadal ufajmy Bogu i Jego Świętej Opatrzności. (...) Czujemy Twoją bliskość i liczymy na nią" – napisał na Facebooku posługujący w Turcji jezuita o. Antuan Ilgıt.

W wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,8 w skali Richtera, jakie ok. godz. 2 w nocy czasu polskiego z niedzieli na poniedziałek (5/6.02) nawiedziło turecko-syryjskie pogranicze, zginęło co najmniej 17 tys. osób (stan na 9.02, na godz. 11.00), kolejnych 50 tys. odniosło obrażenia. Zawaleniu uległo ok. 7 tys. budynków mieszkalnych, w tym liczne wielorodzinne. W regionie w dalszym ciągu odczuwalne są silne wstrząsy wtórne, które utrudniają akcję ratunkową.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.