separateurCreated with Sketch.

Po aborcji moje wnętrze stawało się pustynią. Oto jak zaczęłam nowe życie! [świadectwo]

kobieta stoi samotnie na pustej przestrzeni i spogląda na horyzont
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Pewien ojciec napisał list do córeczki, którą utracił w wyniku aborcji: „Uwierzyliśmy w kłamstwa, że byłaś po prostu wyborem, niczym więcej niż zlepkiem komórek, które miały być poświęcone na «ołtarzu», któremu na imię: wygoda… Przepraszam Cię za to, że nie byłem mężczyzną, za jakiego się uważałem”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

„Nie byłam w stanie sobie wybaczyć”

„Przez 40 lat żyłam na rozstaju dróg z ogromną raną w sercu i niepokojem wewnętrznym, a także brakiem poczucia własnej godności. Szukałam różnych sposobów, aby uciszyć swój ból, żal, rozdarcie duchowe: powodem były aborcje, a później trzy poronienia" – mówi Elżbieta.

"Moje wnętrze było wypalone, stawało się pustynią. Kolejne próby sakramentu pokuty i pojednania – w moim subiektywnym odczuciu – nie dawały mi ukojenia, ponieważ w dalszym ciągu nie byłam w stanie wybaczyć sobie swoich wyborów, a co za tym idzie: ich skutków i konsekwencji.

Moje zmagania odbijały się nie tylko na mojej psychice, ale miały też wpływ na moją rodzinę. Pojawiły się również choroby (udary i zawały). Ktoś ze znajomych zasugerował, że być może choroby są wypadkową skutków i konsekwencji moich wyborów, bolesnej przeszłości. Próbowałam się ratować, ale wizyty u psychologów nie dawały mi oczekiwanych rezultatów. A kolejny kurs psychologii również okazał się dla mnie fiaskiem.

Winnica Racheli

Aż pewnego dnia przyszłam do spowiedzi, która okazała się być światłem w tunelu. Nie tzw. przypadkiem trafiłam na kapłana, który był moją ostatnią deską ratunku. Zaproponował mi udział w rekolekcjach dla kobiet z syndromem postaborcyjnym «Winnica Racheli».

Byłam ogromnie zdeterminowana i od razu się na nie zapisałam, choć towarzyszyły mi obawy i lęki dotyczące powrotu do bolesnej przeszłości. Jednak udział w rekolekcjach przerósł moje oczekiwania.

Osoby, które prowadziły rekolekcje, to m.in. ks. Jacek Nawrot, a także z trójmiejskiej Wspólnoty Betlejem: Lena Krynicka, Monika Tołstyko, Danuta Charubin i nieodżałowana świętej pamięci Wiesia Szostka.

Wszystkie te osoby to niezwykli obrońcy życia dzieci nienarodzonych, którzy z ogromną wyrozumiałością i cierpliwością słuchali naszych relacji z bolesnej przeszłości. Dla mnie to było bardzo, bardzo trudne: w pewnym momencie chciałam wybiec, a z drugiej strony nie chciałam tego zrobić.

Te wspaniałe rekolekcje, w których uczestniczyły osoby z całej Polski, były momentem zwrotnym w moim życiu. Pomogły uporać się z bolesną przeszłością, uwierzyć w siebie, odbudować wewnętrzną równowagę, odzyskać radość życia. Wejść na drogę nawrócenia, poczuć się wolnym człowiekiem.

Najważniejsze, że zostawiłam za sobą przeszłość, a nowe życie toczy się według nowych zasad. Patrzę na swoją rodzinę, ludzi postawionych na mojej drodze przez pryzmat miłosierdzia Bożego. Wybaczyłam wszystkim, którym powinnam wybaczyć, a przede wszystkim wybaczyłam wreszcie po wielu latach sobie. Zaczęłam naprawdę nowe życie” – puentuje Elżbieta.

Po aborcji: list ojca do córeczki

Rekolekcje „Winnica Racheli” przeznaczone są dla osób zranionych, które przeszły dramat aborcji dziecka: skierowane są do matek, ale też i do ojców dzieci. Idea rekolekcji jest znana na całym świecie, również w Polsce.

Jednym z ważniejszych akcentów rekolekcyjnych jest napisanie listu do utraconego dziecka. „To naprawdę pomaga w uzdrowieniu, szczególnie w przebaczeniu samemu sobie” – opowiada Lena Krynicka, jedna z osób organizujących rekolekcje “Winnica Racheli”. W poruszającym liście – świadectwie taty, który podzielił się swoimi przeżyciami, czytamy:

Uwierzyliśmy w kłamstwa, że byłaś po prostu wyborem, niczym więcej niż zlepkiem komórek, które miały być poświęcone na «ołtarzu», któremu na imię: wygoda. Przepraszam Cię za to, że nie byłem mężczyzną, za jakiego się uważałem. Z powodu mojego egoizmu w tamtym momencie poświęciłem to, co było jednym z największych darów, jakie mogłem kiedykolwiek otrzymać – Ciebie.

Z jakiegoś powodu wyobrażałem sobie Ciebie jako małą dziewczynkę, z wielkimi oczami i jeszcze większym uśmiechem. Z powodu tego obrazu była we mnie pustka. Nie ma dnia, żebym nie myślał o Tobie i o tym, jak wyglądałoby moje życie z Tobą w nim…

Za każdym razem, gdy słyszę śmiech dziecka, nie mogę przestać się zastanawiać, jaki byłby Twój śmiech, jaki byłby Twój ulubiony kwiat lub kolor…

Twoja mama i ja byliśmy młodzi… Twoja mama była przerażona… Wierzę, że gdybym po prostu poprosił ją o zatrzymanie Ciebie, zrobiłaby to…

                   

„Udział mężczyzn w rekolekcjach jest tak samo ważny jak udział kobiet czy dziewcząt, które przeżyły dramat aborcji” – mówi Lena. Przebaczenie sobie i osobom, które przyczyniły się do decyzji o aborcji dziecka – czasami po wielu latach – przynosi ulgę w cierpieniu psychicznym, a nawet fizycznym, gdzie lekarze rodzinni widzą dużą poprawę zdrowia swoich pacjentów.

Rodzice decydujący się na aborcję swojego dziecka nie są świadomi, ile negatywnych konsekwencji ich czeka, np. syndrom poaborcyjny, który jest groźną chorobą natury psychicznej. Również często “po fakcie” przychodzi refleksja, że stało się wielkie zło, ale jest już za późno, aby to zmienić. Bardzo często pojawia się też głębokie poczucie winy, które – jak mówią uczestnicy rekolekcji – nie daje “normalnie żyć”.

Dlatego tak ważna jest idea “Winnica Racheli”. Jest to możliwość odzyskania wolności i uzdrowienia głębokiej rany, zrzucenia z siebie ogromnego ciężaru. To naprawdę powrót do nowego życia.   

Jezus nie męczy się z okazywaniem miłosierdzia

„Ja też bardzo przeżyłam dramat aborcji, dokonanej przez bliską mi osobę – dzieli się Lena Krynicka. – W filmie Nieplanowane główna bohaterka powiedziała, że 85 procent aborcji nie dokonuje się w klinikach, przed którymi modli się garstka osób. Pomyślałam, że gdyby ta bliska osoba z mojej rodziny spotkała na swojej drodze życia kogokolwiek, kto by się modlił z wiarą za nią, być może do tej dramatycznej decyzji nigdy by nie doszło.

Dlatego też bardzo zaangażowałam się w pomoc kobietom po utracie dziecka przez aborcję. Również nasza Wspólnota Betlejem, działająca przy gdańskiej parafii św. Ojca Pio, angażuje się w dzieło duchowej adopcji, gdzie każdego roku w uroczystość Zwiastowania Pańskiego – jest to również Dzień Świętości Życia – przygotowujemy ludzi na konkretną i skuteczną pomoc: duchową adopcję dziecka zagrożonego aborcją”.

„Pan Jezus nigdy nie męczy się okazywaniem miłosierdzia i czeka na każdego człowieka, bez względu na jego wiek, bez względu na to, co zrobił w życiu i jakiej aborcji dokonał. Kocha nas pomimo” – dodaje Monika Tołysko.

Najbliższe rekolekcje dla osób po doświadczeniu aborcji odbędą się w dniach: 21-23 kwietnia 2023 roku. Więcej informacji: https://www.facebook.com/winnicarachelitrojmiasto.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.