Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
– Sześć lat temu obejrzałem film dokumentalny, w którym pokazano, jak Ray Downing – słynny ilustrator i animator 3D – stworzył trójwymiarowy obraz Chrystusa na podstawie Całunu Turyńskiego. Byłem pod wielkim wrażeniem. Zacząłem wyobrażać sobie wykonanie hiperrealistycznej figury Chrystusa. Takiej, która pozwalałaby zobaczyć Go w rzeczywistych rozmiarach, zupełnie jakby stał przed nam i– opowiada Aletei Walter Huamán, który posługuje się pseudonimem Walt Wizard.
Włos po włosie
Peruwiański artysta nie czuł się w tamtym momencie gotowy do stworzenia dzieła na taką skalę.
– Nie znałem dogłębnie Całunu, więc zwróciłem się do ekspertów. Udało mi się spotkać Rafaela de la Piedra – opisuje. Dzięki tej znajomości Walt Wizard nawiązał kontakt z przedstawicielami ośrodków syndonologicznych w różnych krajach, m.in. w Hiszpanii, we Włoszech i w Meksyku.
Uzyskane tą drogą informacje posłużyły mężczyźnie do zrekonstruowania ciała Zbawiciela. Peruwiańczyk uwzględnił to, że na Całunie włosy czy broda wydają się dłuższe, gdyż materiał stykał się z wgłębieniami i wypukłościami ciała. Podstawowym materiałem służącym do przygotowania figury był silikon medyczny.
– Jest to materiał najbardziej zbliżony do ludzkiej skóry, używany jest także do produkcji protez medycznych. Kolor skóry miał być zgodny z miejscem narodzin Jezusa: ciemny i brązowy. Wszystkie włosy na głowie, rzęsy i brwi zostały umieszczone jeden po drugim. Repliki odzieży i akcesoriów zostały wykonane na podstawie oryginalnych ubrań z czasów Jezusa – opisuje Walt Wizard.
Zobacz na zdjęciach efekt pracy Walta Wizarda:
„On jest zawsze obecny”
Walt Wizard ma 45 lat i jest katolikiem. Studiował w kolegium księży jezuitów La Immaculada. Jest także inżynierem przemysłowym na Uniwersytecie w Limie. Sam uważa się za hiperrealistycznego artystę samouka.
W sierpniu 2020 r.Wizard zyskał rozgłos dzięki podobnej rekonstrukcji patronki Peru, św. Róży z Limy. Jak mówi, chce, żeby tworzona przez niego sztuka prowadziła ludzi na ścieżki wiary.
– Współcześnie przy tak wielu wysokiej jakości obrazach trudno jest zaimponować. Hiperrealistyczna sztuka robi wrażenie i pozwala na emocjonalną więź. Chciałem więc zaktualizować wizerunek Chrystusa, odtworzyć go w historycznie dokładny sposób – tłumaczy artysta. – Jezus ma otwarte ramiona, jakby zapraszał nas do pójścia za Nim. On jest zawsze obecny – podsumowuje.