separateurCreated with Sketch.

Przed laty znalazł w lesie porzucone dziecko. Spotkali się po 58 latach!

Dave Hickman odnalazł kobietę, którą uratował 58 lat wcześniej jako dziecko
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dave Hickman pamięta ten dzień sprzed 58 lat, który na zawsze zmienił jego życie. Miał wówczas 14 lat. Wraz z dziadkiem wybrał się do lasu. Podczas polowania usłyszał płacz dziecka.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Jestem po prostu bardzo szczęśliwy, że tam byłem. Bóg pozwolił mi uratować czyjeś życie, tak bardzo się cieszę” – wspomina mężczyzna.                                                                                      

„Czekałem na to 58 lat”

„Czekałem na to przez 58 lat” – powiedział Hickman, obejmując po prawie sześciu dekadach Mary Ellen Suey. Dave miał zaledwie 14 lat, gdy znalazł małą dziewczynkę porzuconą w lesie. Wraz z dziadkiem wybrał się na polowanie. W pewnym momencie usłyszał płacz dziecka, leżącego w zaroślach. Zadzwonił do szeryfa, który przyjechał na miejsce i zabrał niemowlę do pobliskiego szpitala. 

Dziecko było maleńkie, przemoczone i owinięte w ręcznik. Policjanci przybyli na miejsce stwierdzili, że maluch mógł być tam od 12 do nawet 24 godzin. Mała miała nie więcej niż 5-6 dni. Nie było wątpliwości, że dziewczynka została pozostawiona w lesie na pewną śmierć. Dave często przywoływał w pamięci wydarzenie z przeszłości. „To był dla mnie szok. Po prostu nigdy bym nie pomyślał, że znajdę w lesie dziecko. Pamiętam, że pomyślałem wtedy: «Kto mógłby zrobić coś takiego?»” – opowiada Hickman. W szpitalu Dave po raz ostatni zobaczył Roseanne Wayne.

Noworodek porzucony w lesie

O tym, co wydarzyło się w przeszłości, Dave opowiedział swojej żonie, Gaile. Mężczyzna zwrócił się o pomoc w odnalezieniu kobiety do szeryfa z Richmond. „Napisał mi, że ciągle zastanawiał się, co stało się z Roseanne i jak wspaniale byłoby po prostu z nią porozmawiać i dowiedzieć się, jak wygląda jej życie” – mówi John Catey.

Szeryf wykorzystał wszelkie kontakty, aby pomóc Hickmanowi odnaleźć Roseanne. Nie brakowało mu przy tym sporej determinacji. „Rozmawiałem z 75 osobami, bankierami, prawnikami, pielęgniarkami, lekarzami, weterynarzami. Wiedziałem, że muszą być już starszymi osobami, żeby to pamiętać. Musieli mieć 80 lat lub więcej” – wspomina Catey.

W końcu nadszedł szczęśliwy dzień. Udało się odnaleźć Roseanne. John zadzwonił do Hickmana i prosił, aby ten zapisał numer telefonu. „Powiedział: «Dave, to twoja Roseanne». Próbowałem ją odnaleźć. Spędziłem tyle lat martwiąc się o to, co się z nią stało. Kiedy usłyszałem jej głos, nie mogłem mówić” – wspomina Hickman.

„Dałem telefon mojej żonie, a ona z nią rozmawiała. Po chwili mogłem i ja z nią porozmawiać. Między mną a Mary Ellen natychmiast nawiązała się więź” – podkreśla Dave.

„Jesteś moim bohaterem”

Mężczyzna czekał na to spotkanie 58 lat. „Jesteś moim bohaterem” – powiedziała kobieta. Okazało się, że obecnie mieszka w Riverside w Kalifornii. Mąż Mary Ellen, Bob tłumaczy, że jego żona zawsze znała swoją historię adopcji i miała szczęśliwy i bezpieczny dom. Pogodziła się też z tym, że nigdy już nie spotka dwóch mężczyzn, którzy wiele lat temu uratowali jej życie.

Dzięki pomocy Johna, ta niesamowita historia znalazła wspaniałe zakończenie. „Mój dziadek tłumaczył mi wtedy, że musimy szybko coś zrobić, aby pomóc temu dziecku” –- wspomina Hickman. „Nazywam go moim bohaterem tutaj na ziemi, ponieważ gdyby nie Dave, nie byłoby mnie tu teraz” – mówi Suey. Spotkanie w Richmond było pełne wzruszeń i wspomnień. Hickman wręczył Mary Ellen trzy róże, symbolizujące każde z trzech ich spotkań.

„Pierwsza róża jest dla małej dziewczynki, którą Bóg pozwolił mojemu dziadkowi i mnie znaleźć w lesie. Druga jest dla małej dziewczynki o imieniu Roseann Wayne, którą dwa anioły przyniosły do mnie, abym mógł się z nią pożegnać. Trzecia róża jest na dziś dla bardzo wyjątkowej kobiety, która została uratowana dzięki Bogu, dla Mary Ellen Suey” – podkreślił Dave.

Burmistrz Richmond Sally Hutton, która również uczestniczyła w spotkaniu, powiedziała, że ta historia udowodnia, że nigdy w życiu nie należy się poddawać. „Podążaj za swoimi nadziejami i marzeniami i uwierz, że można to zrobić. Na świecie mamy wielu dobrych ludzi, gotowych udzielić pomocy” – podkreśliła Hutton.

Źródła: dailymail.co.uk; eu.indystar.com; eu.usatoday.com; CBS Mornings

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!