Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Św. Jan Kasjan o duchu pychy
Stawimy czoła duchowi pychy. Jest to najgroźniejsza bestia, napawająca lękiem bardziej niż wszystkie inne, o których dotąd mówiłem. Rzuca się głównie na mnichów doskonałych i usiłuje zagryźć oraz pożreć szczególnie tych, którzy już niemal w pełni wykształcili wszelkie cnoty.
Wyodrębnia się dwa rodzaje dumy. Pierwszy to ten, który jak wspomniałem, atakuje mnichów najznakomitszych i niezwykle uduchowionych, drugi natomiast dotyka początkujących i mniej uduchowionych. I chociaż każdy z tych dwóch rodzajów zgubnej wyniosłości nastawia wrogo tak do Boga, jak do ludzi, jednak pierwszy odnosi się przede wszystkim do relacji z Bogiem, a drugi objawia się zwłaszcza w stosunkach międzyludzkich.
Nie istnieje druga taka wada, która by pozbawiała człowieka wszelkich cnót oraz zupełnie ogałacała go z prawości i świętości tak jak nikczemna pycha. Niczym swego rodzaju ogarniająca całe ciało śmiertelna choroba, która nie osłabia jednej jego części, lecz wyniszcza je w całości i uśmierca, doprowadza ona do tego, że ci, którzy już w najwyższym stopniu rozwinęli swoje cnoty, ponoszą nader straszliwą klęskę i giną.
Albowiem każda wada trzyma się swoich granic i chociaż nadwątla siły różnych cnót, to jednak zwraca się w szczególności przeciwko jednej i przede wszystkim jej opór dławi oraz usiłuje ją zwalczyć.
Pycha niszczy inne cnoty
Żeby było łatwiej zrozumiałe to, co powiedziałem, podam kilka przykładów: łakomstwo, czyli nienasycony żołądek albo też niepohamowany apetyt, kładzie kres wstrzemięźliwości, pożądanie kala czystość, a cierpliwość zostaje unicestwiona przez gniew. Nieraz więc ten, kim owładnęła jedna ułomność, nie traci wszystkich cnót, ale gdy zanika tylko ta, którą zwyciężyła będąca jej przeciwieństwem i rywalizująca z nią wada, może przynajmniej częściowo zachować pozostałe.
Tymczasem kiedy nieszczęsną duszę napełnia pycha, doszczętnie burzy całe miasto cnót, niczym jakiś najokrutniejszy najeźdźca po zdobyciu górnego zamku, zrównując z ziemią wysokie niegdyś mury świętości – przez co należy rozumieć pogrążenie się w wadach – i podporządkowanemu sobie sercu nie pozostawia choćby cienia wolności.
A im bogatszą duszą zawładnie, tym cięższe jarzmo niewoli na nią nałoży i w bardziej bezwzględny sposób ograbi ją z wszystkich dóbr, jakimi są dla niej cnoty.
Fragment dzieła „Reguły (De institutis coenobiorum)”, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów. Tytuł, lead, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji Aleteia.pl.
Św. Jan Kasjan (ok. 365–435) jeden z największych autorytetów w monastycyzmie zachodnim. Urodzony w Dobrudży (na terenie dzisiejszej Rumunii i Bułgarii), od młodości zafascynowany życiem monastycznym. Mając 18 lat wyruszył do Palestyny (383), gdzie wstąpił do klasztoru. Razem z Germanusem, swoim przyjacielem, udał się do Egiptu (Nitria, Cele, Sketis), gdzie spotkał się i rozmawiał z najsłynniejszymi Ojcami Pustyni. W 400 roku wyjechał do Konstantynopola, gdzie zaprzyjaźnił się ze św. Janem Chryzostomem. W roku 405 pojechał do Rzymu, szukając u papieża wsparcia dla prześladowanego Jana. Tu spotkał i zaprzyjaźnił się z diakonem Leonem, późniejszym papieżem Leonem Wielkim. Stąd wyjechał do Marsylii w 416 roku, gdzie założył dwa klasztory: męski i żeński. Napisał: „Reguły”; „Rozmowy z Ojcami”; „O wcieleniu Pańskim przeciw Nestoriuszowi”.