separateurCreated with Sketch.

„Nie jesteś lalką ani manekinem”, czyli poszukaj swojego stylu z kard. Wyszyńskim

PIĘKNO KOBIETY
Temat ubioru (szczególnie do kościoła) jest często burzliwy i emocjonalny. Jedni twierdzą, że są wolni i mogą ubierać się, jak chcą i lubią, drudzy zaś powołują się na ogólne zasady dobrego smaku. Pozostaje pytanie, co dobrym smakiem jest dzisiaj. Co jednak znaczy „ładny strój” w odniesieniu do Kościoła i współczesnej mody? Co jako dziewczyna mam zrobić w gąszczu „must have”, mód i sezonów, by w swoim stroju być w zgodzie ze sobą? Odpowiedzi poszukamy z kard. Wyszyńskim.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Temat ubioru (szczególnie do kościoła) jest często burzliwy i emocjonalny. Jedni twierdzą, że są wolni i mogą ubierać się, jak chcą i lubią, drudzy zaś powołują się na ogólne zasady dobrego smaku. Pozostaje pytanie, co dobrym smakiem jest dzisiaj. Co jednak znaczy „ładny strój” w odniesieniu do Kościoła i współczesnej mody? Co jako dziewczyna mam zrobić w gąszczu „must have”, mód i sezonów, by w swoim stroju być w zgodzie ze sobą? Odpowiedzi poszukamy z kard. Wyszyńskim.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

O tym, że o strój warto zadbać, nie trzeba było przekonywać bł. Anieli Salawy. Elżbieta Wiater pisząc o krakowskiej błogosławionej i jej trosce o strój i wygląd zauważa, że w pewnym momencie zwrócono Anieli uwagę, zarzucając jej „zbytnią troskę o ubiór”. Salawa miała odpowiedzieć: „Tak właśnie ma wyglądać osoba, którą zdobi łaska poświęcająca; ładnie ma się ubierać dziewczyna, która Boga kocha”. Co jednak znaczy „ładny strój” w odniesieniu do Kościoła i współczesnej mody? Co jako dziewczyna mam zrobić w gąszczu „must have”, mód i sezonów, by swoim stroju być w zgodzie ze sobą?

 

Zakrywanie i odkrywanie ponad miarę

Szukanie swojego stylu nigdy nie było dla mnie łatwe. Mam wrażenie, że niektóre dziewczyny to we wszystkim wyglądają dobrze. Gdy coś spodobało mi się u takiej niewiasty i próbowałam pójść takim tropem, szybko okazywało się, że to nie jest „moje”. W dodatku, to, co było dostępne w danym sezonie w sklepach nie przemawiało do mnie, mojego gustu, stylu i… portfela. W dodatku, kogo słuchać jako doradcy? Kiedy rozglądałam się po kościele nieszczególnie chciałam brać przykład z napotkanych pań.

Panujące mody na odkrywanie nie pasowały mi, „kościelne” podejście do ukrywania „dziewczyńskości” też mnie odpychało. Dalej podejmowałam próby szukania marlenowego stylu, zaliczając wzniosłe sukcesy i druzgocące (szczególnie dla portfela) porażki. Kiedy już w końcu wiem, co jest moje i dla mnie, poznałam swoje kolory i wartości w ubiorze, znalazłam przemówienie kard. Wyszyńskiego, które jasno wyraziło to, czego długo metodą prób i błędów szukałam.

 

Ubieraj się „po swojemu”

Bądź modna, ale moda ma także swoje granice. Nie dopuść, aby moda ograniczała twą skromność i godność. Nie dopuść, aby moda ciebie kształtowała. To ty twórz modę. Nie jesteś lalką ani manekinem, by można było tobą dowolnie obracać. Jesteś żywym człowiekiem, kobietą, Polką, dzieckiem Bożym.

To, by ubierać się w zgodzie ze sobą, nie tym, co jest tylko modne, pomogło mi najbardziej. Mamy obecnie duże możliwości wyboru. Ale „po swojemu” nie oznacza wcale zakładania wszystkiego, co jest „must have” w danym sezonie. Czy podoba ci się wszystko, co jest w danym czasie modne? Czy we wszystkim czujesz się dobrze? Ja ani dobrze nie wyglądałam, ani się dobrze nie czułam.

 

Ubieraj się z szacunkiem

Kard. Wyszyński stawia jasne granice modzie. Wymienia nawet cechy, które jemu się nie podobają:

Patrząc na modne sukienki odnosi się wrażenie, jakby krawcowa zapomniała uszyć to, co najważniejsze. Dekolty mogą być ładne, ale nie do pasa. Krótkie rękawy też, jednak bez przesady, niech przy sukience jeszcze coś z rękawów zostanie. Pamiętaj, że sukienka cię okrywa, a nie odsłania.

(…) Pamiętaj, masz strzec serca. Aby to uczynić, musisz najpierw strzec swego ciała.

Ubieraj się z szacunkiem. Jeśli wiesz, że twoje „po swojemu” może kogoś urazić lub mu w czymkolwiek przeszkadzać, wyluzuj. Bo jeśli przestrzegana jest zasada niezakładania białej sukienki na ślub, by panna młoda czuła się wyjątkowo, to czy np. do kościoła trzeba ubrać się pod prąd – bo mogę?

 

Ubieraj się we własnych granicach

Twój styl ubierania się, czesania, spojrzenia, gestów, słów niech ci dyktuje twoje serce, poddane rozumnej woli. Jasnym jest, że twoje serce musi być czyste – za wszelką cenę – twoje uczucie musi być rozumne, a cała twoja postawa zewnętrzna musi być pełna godności dziecka Bożego i godności Polki.

Nie pędź za kimś na siłę. Znajdź swoją ikonę stylu, ale też swoje kolory, kroje, tkaniny. Niech strój wyraża ciebie, ale niech nie będzie pierwszą rzeczą, jaką inni po tobie zapamiętają z niechlubnej lub pozytywnej strony – pierwszą niech będzie uśmiech, osobowość, słowo – potem strój. Ubieraj się ładnie, czyli wprowadzając „ład” w swój strój. Intuicyjnie będziesz wiedziała, co to znaczy.

Cytaty pochodzą z książki ks. kard. Stefana Wyszyńskiego “Tylko czyste serce jest zdolne do prawdziwej miłości. Przemówienie do dziewcząt polskich”.

Tags: