separateurCreated with Sketch.

Kto przenosił pocztę w średniowieczu? Nie tylko posłańcy, ale i… pielgrzymi!

Pielgrzymi w średniowiecznej hiszpańskiej wiosce
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Daniel Esparza - publikacja 22.06.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Gdy wiadomość nie była pilna, nie potrzeba było słono płacić za jej nadanie, a ludzie prosili o jej przekazanie z miasta do miasta… pielgrzymów! Byli wprawieni w pokonywaniu długich tras i godni zaufania.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jak wyglądała komunikacja w średniowieczu? Danièle Cybulski w artykule dla Medievalists.net przypomina, że większość ludzi w średniowiecznej Europie była półanalfabetami. Niektórzy potrafili czytać (ale nie pisać), a większość nie potrafiła ani czytać, ani pisać. Oznaczało to, że „samodzielne napisanie listu było prawie niemożliwe”. A nawet gdyby to się udało, to odbiorca listu prawdopodobnie nie byłby w stanie samodzielnie go przeczytać. Jak więc przekazywano sobie wiadomości?

Zaufaj posłańcowi

Przede wszystkim ustnie, co oznaczałoby, że musiały zostać zapamiętane przez posłańca. Nadający wiadomość musiał więc zaufać temu, kto ją przekazuje. W końcu nie powierza się tajemnic pierwszej lepszej osobie.  

Ale jak wskazuje Cybulski, komplikacji było więcej. „Jeśli nadawca był analfabetą, nie mógł sprawdzić, czy to, co zapisał posłaniec, jest rzeczywiście jego wiadomością. Co więcej, posłaniec mógł oszukać adresata wiadomości, a ten nie miał możliwości tego sprawdzić. Osoba niepiśmienna była zdana na łaskę osób piśmiennych”. Pisemna wiadomość wiązała się również z koniecznością dodatkowych opłat, była dość kosztowna.

Pielgrzymi listonosze

Po zapisaniu wiadomości była ona pieczętowana woskiem. Pieczęć była oczywiście w jakiś sposób związana z nadawcą. Podczas gdy większość z nich była skromna, „pieczęcie królewskie i papieskie były bardzo wyszukane” – wyjaśnia Cybulski.

Jeśli wiadomość była pilna, a nadawca posiadał odpowiednie fundusze, zaufany, niestrudzony jeździec ruszał w trasę na koniu licząc m.in. na to, że pogoda będzie przychylna.

Kiedy jednak wiadomość nie była pilna, ludzie prosili o ich przewiezienie… pielgrzymów! Nie tylko dlatego, że pielgrzymi byli już przyzwyczajeni do pokonywania długich tras, ale także dlatego, że byli naprawdę godni zaufania.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!