separateurCreated with Sketch.

Miłość nie jest naiwnością. To jedno z najtrudniejszych nauczań Jezusa

Miłość nieprzyjaciół
Jezus nie oczekuje od nas braku reakcji na zło. Zaprasza nas natomiast do tego, abyśmy próbowali na nie reagować innymi metodami niż te, które dyktuje nam samo zło.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

To chyba jedno z najtrudniejszych do przyjęcia nauczań Jezusa. Śledzimy z podziwem opowieści o cudach i znakach, które uczynił; potakujemy z uznaniem, czytając o tym, jak z nadprzyrodzoną mądrością odpowiadał na ataki faryzeuszów. Opis męki wywołuje w nas współczucie, a zmartwychwstanie – radość.

Miłowanie nieprzyjaciół

Jednak gdy natrafiamy na fragment o miłowaniu nieprzyjaciół, pojawia się zdezorientowanie. Gdyby chodziło tylko o samą konieczność przebaczenia, pewnie bylibyśmy skłonni zaakceptować to, że Jezus kładzie tak silny nacisk na pojednanie z wrogami. W końcu nie od dziś wiadomo, że brak przebaczenia wywołuje żal, frustrację, gniew i wrogość, rozbija wewnętrznie, zasklepia w poczuciu krzywdy; że separuje od drugiego człowieka i zamyka na relacje z Bogiem. Potrzeba przebaczenia jest więc zrozumiała zarówno od strony psychologicznej, jak i duchowej.

Problem w tym, że Jezus idzie jeszcze dalej. Św. Mateusz w swojej Ewangelii wkłada w Jego usta następujące słowa: „Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie” (Mt 5, 38-39).

Dla ludzi z czasów Jezusa Jego słowa mogły być tym bardziej szokujące, że zostało w nich zanegowane odwieczne prawo odwetu. Wszak ówczesna sprawiedliwość zbudowana była na założeniu, że za wyrządzoną krzywdę należy odpłacić w taki sam lub podobny sposób. Z kolei współczesnemu człowiekowi słowa te mogą wydać się utopią lub naiwnością. Jakże to – nie bronić się przed agresją? Pozwolić bezsensownie okładać się po twarzy? Zachowywać się jak uległa ofiara? Przecież takie zachowania nie mieszczą się w zdrowej głowie.

Przebaczenie i reakcja na zło

W rzeczywistości tekst Ewangelii w sposób dużo głębszy niż nam się pozornie wydaje dotyka problemu przebaczenia i reakcji na zło. Greckie słowo ἀνθιστημι (anthistemi), którym posługuje się Ewangelista, pisząc: „Nie stawiajcie oporu złemu”, oznacza dokładnie: stawać przeciw, przeciwstawiać się, opierać się.

O jakie przeciwstawianie się chodzi? Jeśli uwzględnić metaforykę, którą posługuje się Jezus w przytoczonych przez siebie przykładach z policzkiem i płaszczem oraz z wypełnianiem poleceń i odpowiedzią na prośbę, jasne staje się, że nie chodzi Mu o bierność i pasywne poddanie się przemocy. Przeciwnie, człowiek nastawiający drugi policzek w geście gotowości do przebaczenia, czy ofiarujący swemu prześladowcy więcej niż ten chciał wymusić, to ktoś bardzo aktywny i działający w sposób zaskakujący dla swego wroga; zaskakujący wewnętrzną wolnością, siłą, brakiem przywiązania do dóbr, niezłomnością, duchowym pokojem.

To ktoś zdecydowanie reagujący na zło, ale w sposób zupełnie inny niż domagało się tego prawo odwetu – zgodnie z regułami bezwarunkowej miłości, która bardziej niż na samoobronie skupia się na sercu oprawcy i jako jedyna może to serce dotknąć, przemienić i nawrócić.

Jaki z tego wniosek? Jezus nie oczekuje od nas braku reakcji na zło. Zaprasza nas natomiast do tego, abyśmy próbowali na nie reagować innymi metodami niż te, które dyktuje nam samo zło. W przeciwnym wypadku ryzykujemy, że zamiast stać po stronie dobra, zaczniemy upodabniać się do krzywdzicieli, wchodząc w buty ich przemocy, złości i maskowanego pod szatą agresji lęku.