separateurCreated with Sketch.

„Odchudzanie” serca i droga do prawdziwego nawrócenia. Zaskakujące wnioski z przypowieści o siewcy

Serce otoczone ziarnami
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
„Bo stwardniało serce tego ludu”. Zastanawiające jest, że w greckim tekście Ewangelii pojawia się w tym miejscu słowo παχύνω (pachuno), które oznacza nie tyle „stwardnieć”, ile raczej: „utyć”, „obrosnąć tłuszczem”…
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Przypowieść o siewcy

W czasach Jezusa przypowieści były jedną z form mądrościowego przekazu, którą posługiwano się, by unaocznić jakąś teologiczną prawdę, skłonić do refleksji, lub przełożyć na język plastyczny, wyobrażeniowy, któryś z zawiłych aspektów Bożego prawa.

Przypowieści pomagały w rozwiązywaniu moralnych dylematów, jednak nie zawsze dawały jednoznaczne odpowiedzi. Czasami również stawiały niewygodne pytania i skłaniały do indywidualnego wysiłku w celu znalezienia właściwej drogi. Właśnie taką formą przypowieści posługiwał się często Jezus. Jej przykładem jest chociażby opowieść o siewcy, który wyszedł siać.

A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny (Mt 13, 3-8).

Dlaczego Jezus mówił w przypowieściach?

Jezus opowiedział tę przypowieść w Galilei, prawdopodobnie w Kafarnaum, zwracając się do tłumu tak wielkiego, że musiał wsiąść do łodzi i odbić nieco od brzegu, aby bez przeszkód móc mówić do zgromadzonych ludzi.

Nie wyjaśnił im jednak wprost znaczenia tej opowieści, choć zawiera ona wiele symboli wymagających zinterpretowania, np. ziarno, ptaki, miejsce skaliste, ciernie. Nic dziwnego, że uczniowie przystąpili do Jezusa i może nawet z pewną dozą irytacji zapytali Go, dlaczego naucza w przypowieściach. Czy nie mógłby wyłożyć swego przesłania bezpośrednio, w sposób prostszy i mniej zawoalowany? Odpowiedź Jezusa może budzić zdziwienie:

Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił (Mt 13, 13-15).

Tłuszcz

W jaki jednak sposób niejasny charakter przypowieści miałby pomóc tym, których serce tak bardzo stwardniało, że otwartymi oczami nie widzą, a słuchając – nie rozumieją? Zastanawiające jest, że w greckim tekście Ewangelii pojawia się w tym miejscu słowo παχύνω (pachuno), które oznacza nie tyle „stwardnieć”, ile raczej: „utyć”, „obrosnąć tłuszczem”.

To istotne, zważywszy na fakt, że tłuszcz jest symbolem obfitości, dobrobytu, bogactwa. Sercu „utuczonemu” niczego nie brakuje, doświadcza dobrostanu, który jednak ma w sobie pewien podstępny urok. Mianowicie, spowalnia i osłabia pracę serca, czyniąc je niewydolnym i słabym, choć opływającym we wszystko, co świat może mu zaoferować.

Nic dziwnego, że nie jest ono gotowe przyjąć tajemnicy Bożego królestwa. Ona przecież jest wezwaniem do nawrócenia, zmiany myślenia, wyjścia ze strefy komfortu, która daje pozorne szczęście, w rzeczywistości jednak zadusza, ubezwłasnowolnia i skazuje na powolne umieranie.

„Odchudzanie” serca

Tłuszcz naszych serc będzie się więc bronił przed głosem Ewangelii i – gdy usłyszy go w całej okazałości – może skłonić serce do odrzucenia jej przesłania. W taki sposób bronimy się zazwyczaj, gdy ktoś próbuje nas wprost nakłonić do zmiany błędnego stylu życia.

Przypowieść ma jednak zdolność intrygowania, fascynowania, inspirowania, pobudzania do działania. Serce, które uda się w taki sposób zaciekawić, rozpoczyna poszukiwanie, dociekanie, refleksje. Próba zrozumienia sensu przypowieści, otwiera na jej tajemnicę i wyprowadza poza strefę komfortu.

To często początek „odchudzania” serca i droga do prawdziwego nawrócenia. Między innymi dlatego właśnie Jezus mówił w przypowieściach. My również możemy się nimi posługiwać w stosunku do współczesnego świata. I nie musimy przy tym wcale układać skomplikowanych narracji.

Wystarczy, że prawdziwie, po chrześcijańsku kochamy. Wszak to jest przypowieść, której najbardziej potrzebuje obrośnięte tłuszczem serce współczesnego świata.      

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.