Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
„Załóż spodnie! Musimy iść!”. Moja codzienna walka o wyjście z domu z dwuletnim synkiem często zaczyna się właśnie tymi słowami. Zadałam sobie trud, aby dowiedzieć się, na czym może polegać problem lub czy brakuje mi czegoś oczywistego. Czy moje dziecko uważa, że jego ubranie jest niewygodne? Czy jego spodnie są za małe lub za duże? Nie. Po prostu bardziej interesuje go wszystko inne w otaczającym go świecie.
Przykład świętej
Okazuje się, że św. Zelia (matka św. Teresy od Dzieciątka Jezus) miała ten sam problem co ja: stawiała czoła codziennym kłopotom z dziećmi. W jednym z listów do szwagierki pisze, że była sfrustrowana, ponieważ jej córki nie przygotowały się ani nie ubrały na czas do wyjścia. Któregoś razu wszystkie szły na stację kolejową, żeby spotkać się z członkami rodziny, którzy przyjeżdżali do nich z wizytą, ale dziewczyny po prostu nie przygotowały się na czas i nie mogły pojechać.
Zélia pisze: „Bardzo źle się poczułam, bo dziewczynki nie poszły na spotkanie z wujkiem. To była ich wina. Nie miało znaczenia, ile razy im mówiłam: «Ubierajcie się wcześniej». Ale i tak nie były gotowe na czas”.
Czytając listy św. Zelii, natknęłam się na wiele powszechnych rodzicielskich zmagań, które skłoniły mnie do zastanowienia się: „Jeśli ona też się z tym zmagała, a jest teraz świętą, to może jest dla nas nadzieja?”.
Oto kilka innych historii, które uznałem za pomocne.
Gorączkujące dzieci
Odkryłam, że nie ma nic bardziej niepokojącego i przygnębiającego niż gorączka u niemowlęcia lub małego dziecka. Są takie małe, a kiedy chorują, jest to jeszcze bardziej przerażające.
Zélia myślała tak samo. Do najstarszej córki pisze: „Teresa jeszcze chora, biedaczka, a my ją na razie rozpieszczamy, żeby nie płakała, bo to ją bardzo boli. Ma gorączkę. Bardzo się martwiłam dziś rano, ale teraz już mniej, bo zauważyłam, że ma duży ząb gotowy do wyrośnięcia. Jej dziąsła są bardzo spuchnięte i prawie na pewno to jest przyczyną gorączki”.
Dzieci, które nie słuchają próśb
Święta Zelia dobrze znała dzieci, które nie zawsze słuchały jej próśb. Pisze o tym, jak jej najstarsza córka opowiedziała najmłodszej długą historię, aby nakłonić ją do jedzenia.
„Widząc, że historia się nie kończy, a dziewczynka nadal je, Zélia nakazała: «Nie dawaj jej więcej jedzenia. Boję się, że zachoruje. Byłam zajęta przy biurku i nie widziałem, co się stało. Zignorowała moje zalecenie. Potem około północy mała zachorowała i trzymałam ją w ramionach przez godzinę»”.
O równowadze między życiem zawodowym a prywatnym
Zélia prowadziła w domu bardzo dobrze prosperujący biznes, który wspierał rodzinę, ale jednocześnie zapewniał jej mnóstwo zajęć i zmartwień. Wiem, że miałam trudności ze znalezieniem odpowiedniego połączenia pracy i przebywania z dziećmi. Jest to szczególnie trudne, gdy dzieci mówią ci, że mają do ciebie żal, bo za dużo pracujesz!
Święta Zélia napisała: „To nie chęć gromadzenia wielkiej fortuny mnie pociąga, ponieważ mam więcej, niż kiedykolwiek chciałam. Ale myślę, że głupio byłoby z mojej strony zostawić ten biznes z pięciorgiem dzieci na utrzymaniu. Staję przed dylematem. Mam pracowników i nie mam dla nich pracy, podczas gdy inne firmy radzą sobie bardzo dobrze”.
Ach, św. Zelio, gdybyś umiała przepowiadać przyszłość! Teraz proszę, módl się za nas, którzy wciąż pracujemy nad znalezieniem łaski stworzenia świętych, tak jak Ty!