Synod: skrajny lewicowiec dzięki pracy z migrantami powrócił do Kościoła

Luca Casarini, powołany przez papieża Franciszka uczestnik trwającego w Watykanie Synodu Biskupów przyznaje, że na nowo odkrył wiarę chrześcijańską dzięki pracy z migrantami. W rozmowie z włoskim dziennikiem katolickim „Avvenire” ratownik morski i były skrajny lewicowiec przyznał, że w młodości zdystansował się od Kościoła, jednak przez swoje zaangażowanie socjalne jest znowu w kontaktach z księżmi. Praca z uchodźcami i przyjazne kontakty z papieżem Franciszkiem spowodowały, że znowu zyskał „dostęp do otwartego Kościoła”.

Casarini od pięciu lat pracuje dla włoskiej organizacji pozarządowej „Mediterranea Saving Humans”, której misją jest ratowanie uchodźców znajdujących się w niebezpieczeństwie na Morzu Śródziemnym. Według doniesień włoskich mediów, był on aktywny w ruchu okupujących niezamieszkane domy w latach 90. i brał udział w gwałtownych demonstracjach jako lider ruchu antyglobalistycznego „Tute Bianche”.

Decyzję papieża o mianowaniu go uczestnikiem Synodu Casarini określił jako „wielki dar”. 56-letni Włoch postrzega siebie jedynie jako marginalną postać w kontekście kościelnym. Niemniej jednak rozumie swój udział w Synodzie jako służbę. „Chcę być głosem tych, którzy przekraczają Morze Śródziemne i są uważani za wrogów przez władze, rządy i opinię publiczną tylko dlatego, że urodzili się w innej części świata” – powiedział aktywista.

Papież Franciszek w lipcu umieścił Casariniego na liście „delegatów specjalnych” Synodu w Watykanie, którzy mogą przemawiać, ale nie mogą głosować.

Ponad 450 uczestników XVI Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów rozpoczęło pracę 4 października. Zgromadzenie Kościoła jest częścią zainicjowanego przez Franciszka w 2021 roku ogólnoświatowego procesu synodalnego. Synod będzie obradował do końca października i spotka się na drugim zgromadzeniu w Watykanie w przyszłym roku.

ts (KAI) / Rzym