separateurCreated with Sketch.

Duch unosi się nad moim pustkowiem [Przewodnik po Nocy Wiary]

Ręce człowieka trzymające świeczkę
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Piotr Krawczyk - 19.02.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Biblia zawiera kilka poematów o stworzeniu świata. Najbardziej znany jest ten z początku Księgi Rodzaju. Niezwykle plastycznym, poetyckim językiem objawia on ważne prawdy o naszych początkach. Jednak żeby dobrze zrozumieć przesłanie Księgi Rodzaju, trzeba sięgnąć do pozostałych tekstów. Najważniejszym z nich zdaje się być Prolog z Ewangelii wg św. Jana.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Bóg jest sensowny

Na początku było Słowo, następnie Bóg stworzył niebo i ziemię, a potem była… ciemność. Taka jest, według Biblii, chronologia wydarzeń (J 1, Rdz 1). Spróbujmy przyjrzeć się tym etapom po kolei.

Noce Wiary – baner tydzień I

Pierwotne Słowo (gr. Logos) to sam Bóg, istniejący odwiecznie. Bóg, który dla nas jest tajemnicą niepojętą i rzeczywistością niedającą się do końca zgłębić. A jednak Biblia, przynajmniej w tym miejscu, nie mówi o Nim „niepojęty” czy „niewypowiedziany”. Dla nas takim pozostaje, ale na początku, czyli w swej istocie, taki nie jest. Relacja, która zachodzi pomiędzy Ojcem i Synem, przez Ewangelistę zostaje porównana do wypowiadania słowa. Bóg Ojciec wyraża siebie przez Słowo, którym jest Jego Syn. W samym Bogu zachodzi więc wyrażenie sensu. Stworzenie będzie obrazem tej relacji: ujawni się w nim racjonalność i porządek, który bierze początek od Stwórcy.

Bóg jest światłością i nie ma w Nim żadnej ciemności (1J 1,5). To inny aspekt tej samej prawdy. Metaforę światła często łączymy z sensem, mówiąc na przykład, że coś nam się rozjaśnia, kiedy zaczynamy rozumieć. Światło oznacza też doskonałość, w przeciwieństwie do ciemności, w której czai się zło. „Bóg jest światłością” oznacza więc, że jest doskonały i pełen sensu (czy wręcz będący Sensem).

Bóg jest gotowy tchnąć sens w swoje dzieło

Następnie, według poematu w Księdze Rodzaju, Bóg stworzył niebo i ziemię. To, co istnieje, jest dziełem Boga, a więc zawiera w sobie racjonalność i potencjał doskonałości. Dlaczego tylko potencjał, a nie pełne urzeczywistnienie? O tym mówią kolejne zdania Hymnu o Stworzeniu. Czytamy w nich, że ziemia była pustkowiem, nad którym zalegała ciemność. Z dalszego opisu wnioskujemy, że wszystko, co Bóg stworzył było dobre, tak więc nie może chodzić tu o ciemność jako symbol zła. Raczej jest to ciemność, której nie wypełniła jeszcze Boża doskonałość, ciemność oczekująca, otwarta na światło.

U początku widzimy pustkowie i bezmiar wód spowity ciemnością. Nad tym zaś unosi się Duch Boży, jakby w namyśle nad dziełem, którego ma dokonać, gotowy do kreacji. Mamy tu więc dwa czynniki: Ducha Bożego, gotowego, żeby w swoje dzieło tchnąć sens i oczekujące na Boże działanie stworzenie.

Duch unosi się nad moją ciemnością

Przesłanie zawarte w tym tekście jest uniwersalne. Mówi ono nie tylko o tym, co było na początku, ale opisuje także nas samych. Jako stworzenia jesteśmy niedoskonali, po pierwsze z natury, po drugie, na skutek grzechu. Duch Boży unosi się nad nami, gotowy tchnąć w nas sens i rozjaśnić nasze umysły. Przenika nasze serca, szukając otwartości i przyzwolenia na Jego działanie. Kiedy ją znajduje, zaczynają dziać się cuda. Tutaj także możemy znaleźć analogię do pierwszego stworzenia. Bóg rzekł: „Niech się stanie światłość. I stała się światłość” – nie tylko nad ziemią i bezmiarem wód, ale też nade mną. Spowite ciemnością pustkowie, nad którym na rozkaz Boży rozbłyska światło to obraz mojej duszy. „Światłość w ciemności świeci” (J 1,5) to Bóg, który działa we mnie, napełniając mnie swoim blaskiem.

To co dzieje się potem, to niepohamowana radość tworzenia. Bóg, jak artysta stwarza, porządkuje i zachwyca się swoimi dziełami. Nadaje im sens, wydobywa z nich piękno i stopniowo je doskonali. Krok po kroku nasyca je swoją obecnością i spowija światłem.

Jezus wchodzi w moją ciemność

Boża jasność jest tak potężna, że nawet kiedy stworzenie dobrowolnie pogrąży się w ciemności, będzie dla niego ratunek. Uniżenie się Syna Bożego to wejście w ciemność. Nieprzypadkowo Jezus rodzi się w nocy, nie bez powodu w nocy powstaje z grobu. Idąc przez życie, nie waha się wchodzić w ciemności grzechu. Tam, gdzie jest mrok, rozbłyska światło, gdzie panuje grzech, wylewa się łaska.

Także moja ciemność, choćby wydawała się nieprzenikniona, dla Boga taka nie jest. Duch Boży unosi się nad moim pustkowiem i szuka miejsca, przez które mógłby wlać światło. Patrzy na mnie z zachwytem, bo widzi potencjał, który we mnie stworzył. Czeka, aż otworzę dla Niego serce, żeby mógł je porządkować, doskonalić i napełniać sensem.


Pobierz notatnik i zanotuj najważniejsze przemyślenia po przeczytaniu komentarza. Zapoznaj się z wyzwaniem, do którego zapraszamy Cię w tym tygodniu. W środę przeznacz czas na prowadzoną przez nas medytację nad Słowem Bożym.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!