Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Stłuczona probówka
Niewiele spraw wzbudziło w ostatnich latach taką dyskusję w amerykańskim internecie jak wyrok Sądu Najwyższego stanu Alabama w sprawie pewnego wypadku, do jakiego doszło kilka lat temu w szpitalu wykonującym zabiegi in vitro w Birmingham w stanie Alabama.
W grudniu 2020 r. do pomieszczenia, w którym przechowywano zamrożone zarodki, wszedł pacjent szpitala i wyjął z ciekłego azotu pojemnik z embrionami. Kiedy wziął go do ręki, poczuł dotkliwe zimno i upuścił probówkę na podłogę, a ta się potłukła. Zarodki obumarły. Trzy małżeństwa, których embriony były tam przechowywane, pozwały szpital o nieumyślne spowodowanie ich śmierci. Po trzech latach batalii sądowych Sąd Najwyższy stanu Alabama 16 lutego tego roku orzekł, że zarodki były dziećmi i że doszło do ich nieumyślnego zabicia.
Embrion to dziecko
Ciekawski pacjent i szpital, który nie zadbał o procedury, przez przypadek wzbudzili lawinę. Ta sytuacja doprowadziła bowiem do tego, że po raz pierwszy w historii w świetle prawa zarodek został uznany za człowieka. A żeby wyrazić się bardziej precyzyjnie: człowiek na embrionalnym etapie rozwoju został potraktowany jak ktoś, kim jest w rzeczywistości – jak osoba. Do tej pory w prawie zarodki były klasyfikowane jako „dobro”.
Sąd Najwyższy Alabamy w uzasadnieniu wyroku napisał, że w świetle prawa stanowego, między innymi Ustawy o bezprawnej śmierci (Alabama's Wrongful Death of a Minor Act), embriony można uznać za dzieci. Ustawa definiuje dziecko jako „osobę fizyczną, która nie ukończyła 19. roku życia”. Sąd stwierdził, że embriony są „osobami fizycznymi” od momentu poczęcia, niezależnie od etapu rozwoju. A ponieważ konstytucja Alabamy gwarantuje prawo do życia „wszystkim istotom ludzkim”, sąd stwierdził, że embrionom również przysługuje prawo do życia i ochrona. Przy czym zamiary rodziców dotyczące wykorzystania embrionów (nie wszystkie pary poddające się procedurze in vitro decydują się na implementację wszystkich zarodków) nie ma znaczenia dla ich statusu prawnego.
Człowiek jak na dłoni
„Procedura in vitro to manipulacja zarodkiem. Dzisiaj wiemy, że powoduje wiele szkód w zdrowiu dzieci i matek, a moim zdaniem jest też niedopuszczalna z etycznego punktu widzenia. Ale wykonywanie in vitro doprowadziło do paradoksalnej sytuacji – teraz widzimy jasno, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia. Kiedy dziecko rozwija się normalnie, w ciele matki, początkowe etapy jego rozwoju są niewidoczne, a kiedy to wszystko dzieje się w szkle, obserwujemy wszystko jak na dłoni” – komentuje Ewa Kowalewska, prezes organizacji Human Life International Polska.
Czy wyrok sądu w Alabamie będzie miał szersze skutki? Początkowo tak się stało, bo pozwany szpital wstrzymał zabiegi in vitro. Zrobiło to także wiele innych placówek w Alabamie. Powodem była obawa przed wystawieniem się na ryzyko odszkodowań. Chodzi nie tylko o ewentualne nieumyślne zniszczenie zarodków. W procedurze in vitro standardowo niszczona jest część embrionów, uznanych za mniej wartościowe albo nierokujące. Jednak już na początku marca senat stanowy, a później gubernator przyjęli ustawę przyznającą immunitet cywilny i karny usługodawcom i odbiorcom usług zapłodnienia in vitro. Wygląda na to, że machina in vitro znowu ruszyła.
Co dalej?
Ewa Kowalewska uważa, że wyrok sądu w Alabamie to ważny precedens, ale obawia się, że raczej nie poprawi ochrony życia – ani w USA, ani, tym bardziej, w Europie. „System prawny w Stanach Zjednoczonych jest bardzo skomplikowany, niekiedy trudny do zrozumienia dla nas, Europejczyków. Poszczególne stany mają swoje prawo i swoje parlamenty, a oprócz tego jest jeszcze prawo federalne. Stany bardzo się między sobą różnią w podejściu do kwestii etycznych. Widać to na przykładzie aborcji – są takie stany jak Alabama, gdzie do głosu dochodzą ludzie wierzący, o poglądach konserwatywnych i prawicowych, ale są i takie, gdzie zwycięża bardzo liberalne podejście. Około połowy stanów jest pro-life, a druga połowa dopuszcza aborcję, niekiedy nawet do samego porodu. Podobnie jest z oceną in vitro” – tłumaczy Ewa Kowalewska.
Zdaniem prezes polskiego oddziału Human Life International sprawa z Alabamy zapewne zostanie zaskarżona do sądu federalnego, a ten być może zwróci ją do ponownego rozpatrzenia przez sąd stanowy. Czy inne stany wezmą wzór z Alabamy? Raczej trudno mieć na to nadzieję. Ostatnie proaborcyjne wypowiedzi prezydenta Joe Bidena także nie napawają optymizmem.
To, co jest oczywiste z punktu widzenia biologii – że człowiek jest człowiekiem od poczęcia, niestety nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w prawie. „Dobrze, że sąd w Alabamie pokazał, że to jest możliwe. To przykład na skalę światową. Ale przed nami jeszcze długa droga” – podsumowuje Ewa Kowalewska.
14 kwietnia w Warszawie odbędzie się Narodowy Marsz Życia