separateurCreated with Sketch.

Jan III Sobieski w drodze pod Wiedeń modlił się w wielu sanktuariach. Do dziś tam o tym pamiętają [zdjęcia]

Bitwa pod Wiedniem i polskie ślady podróży Jana III Sobieskiego
Król Jan III Sobieski jadąc pod Wiedeń w 1683 r. nawiedzał po drodze sanktuaria. W wielu miejscach w Polsce zachowała się pamięć o tej podróży na bitwę, która zmieniła losy Europy.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jan Sobieski przed każdą wyprawą zawierzał się Maryi. Bitwa pod Wiedniem nie była tu wyjątkiem. Udając się na odsiecz król odwiedzał po drodze wraz z rodziną i dworem sanktuaria maryjne i uczestniczył we mszach świętych i nabożeństwach.

„Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały” – tak skomentował później wiktorię wiedeńską. 12 września 1683 r. wojska polsko-austriacko-niemieckie pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego rozgromiły armię imperium osmańskiego dowodzoną przez wezyra Kara Mustafę.

Pielgrzymka do Studzianny i na Jasną Górę

Bitwa pod Wiedniem i polskie ślady podróży Jana III Sobieskiego

Jednym z miejsc, które odwiedził król Sobieski, była Studzianna i sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej, którym obecnie opiekują się księża filipini. To tu polski monarcha prosił o „niebiańską pomoc i asystencję”. Według jednej z hipotez Sobieski miał ofiarować świątyni liczne dary, w tym srebrną wieczną lampę z wytłoczonym herbem królewskim, która do dziś płonie przed głównym ołtarzem, kryształowo-złoty ołtarzyk polowy oraz dywan.

Bitwa pod Wiedniem i polskie ślady podróży Jana III Sobieskiego

Następnie król zatrzymał się na Jasnej Górze, prosząc Królową Polski o wsparcie i błogosławieństwo. Od prowincjała paulinów o. Tobiasza Czechowicza otrzymał miecz hetmana Stanisława Żółkiewskiego, na którym widniał napis: Ergo sum mancipium Mariae (łac. „Jestem narzędziem Maryi”). Władca przyjął jedynie głownię, pozostawiając w sanktuarium ozdobną rękojeść i pochwę, które do dziś można zobaczyć na Jasnej Górze.

Jasna Góra i jej skarby

Orszak królewski w Krakowie i na Górnym Śląsku

Przez Lelów i Żarnowiec Sobieski udał się do Krakowa, gdzie modlił się w siedmiu tamtejszych kościołach.

Zatrzymał się także w Piekarach Śląskich. „Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy” – modlił się przed obrazem Matki Bożej. Warto wspomnieć, że Sobieski był pierwszym polskim monarchą, który oddał cześć Najświętszej Maryi Pannie Piekarskiej przybywając do świątyni z biskupami, wodzami, książętami i ludem zbrojnym.

Bitwa pod Wiedniem i polskie ślady podróży Jana III Sobieskiego

Król dotarł także do Tarnowskich Gór, gdzie oczekiwali na niego cesarscy wysłannicy.

22 sierpnia 1683 r. Sobieski został powitany w Gliwicach. Wjeżdżającego do miasta monarchę przywitała salwa z 28 armat i bicie kościelnych dzwonów. Przy Bramie Bytomskiej władca ukląkł i ucałował krzyż podany mu przez proboszcza parafii Wszystkich Świętych. Sobieski udał się na nabożeństwo do kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Dokonał przeglądu wojska, napisał listy do żony, papieża Innocentego II i cesarza Leopolda I, w których informował o postępach w podróży. Wziął udział w uroczystości chrztu świętego dwóch muzułmanów.

Kolejnego dnia zatrzymał się na noc w klasztorze cystersów w Rudach Raciborskich.  „Jego Królewska Mość zatrzymał się o milę drogi przez Rudami i tam w pięknym klasztorze ojców cystersów przenocował, a w dniu następnym przybył na obiad do Raciborza i zagościł na naszym zamku” – czytamy w relacji korespondenta „Kuriera Wojennego”.

Bitwa pod Wiedniem i polskie ślady podróży Jana III Sobieskiego

Pobyt na Śląsku wspominał Sobieski całkiem dobrze, co zresztą opisał w liście do Marysieńki: „Lud tu niewymownie dobry i błogosławiący nam, kraj cudownie wesoły. Przybyło do nas ludzi nie mało [...]”. Towarzyszący wyprawie francuski pamiętnikarz Francois Paul D’Alerac zapisał: „Nigdy żaden monarcha nie spotkał się z tak dobitnymi wyrazami hołdu ludności obcego państwa, jak król polski ze strony poddanych cesarza”.

Jedna z legend mówi, że na pamiątkę przemarszu monarchy przez Śląsk sadzono tym szlakiem lipy. Do dzisiaj niektóre drzewa noszą nazwę „lip króla Sobieskiego”.

Wrocławska Madonna Adorująca

Z wiktorią wiedeńską wiąże się jeszcze jedno miejsce – katedra wrocławska pw. św. Jana Chrzciciela. W tym kościele znajduje się otoczony kultem cudowny obraz Matki Bożej. W 1713 r. papież Klemens XI ofiarował królewiczowi Aleksandrowi Sobieskiemu, mieszkającemu wówczas w Rzymie, piękny wizerunek Maryi. Po jego śmierci płótno trafiło do jego brata – Jakuba, panującego w Oławie. Kolejnym właścicielem obrazu stał się hrabia Michael von Althan z Międzylesia, który umieścił go w ołtarzu głównym kościoła parafialnego. Potem wizerunek przeniesiono na boczną ścianę prezbiterium.

Bitwa pod Wiedniem i polskie ślady podróży Jana III Sobieskiego

W 1951 r. decyzją władz kościelnych wizerunek został przeniesiony do katedry we Wrocławiu. Znany jest również jako Matka Boża Sobieska, Matka Boża Adorująca lub Wodząca Oczami. Obraz prawdopodobnie namalował Carlo Marratti, znakomity włoski malarz i portrecista. Przedstawia Maryję ze złożonymi rękami, o spokojnym, ciepłym spojrzeniu. Jej  zatroskane oczy zwrócone są w kierunku ukochanych dzieci.

Źródła: gliwice.gosc.pl; krajoznawca.org.pl; nowiny.pl; muzuem.gliwice.pl; wilanow-palac.pl; tg.net.pl; malygosc.pl; tg.net.pl; dzieje.pl; parafiabobrek.ox.pl; nowezycie.archidiecezja.wroc.pl.