Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Od Wielkanocy aż do pierwszego listopada należy zachować wszystko tak samo, jak powiedziano, jeśli idzie o psalmy. Nie czyta się jednak lekcji z ksiąg, gdyż noce są krótkie. Zamiast owych trzech lekcji odmawia się z pamięci jedną ze Starego Testamentu, po czym następuje krótkie responsorium. Dalszy ciąg ma być odprawiony, jak postanowiono na zimę, to znaczy, że w czasie nocnych wigilii trzeba odmówić nie mniej niż dwanaście psalmów, nie licząc psalmu trzeciego i dziewięćdziesiątego czwartego.
Rozdział 10, Jak się odprawia nocną chwałę Bożą w porze letniej, 1-3*
Dlaczego psalmy?
Zauważmy, że prawdziwym fundamentem i kośćcem służby Bożej, oficjum, są Psalmy. Dlatego nie można, nie należy, nie powinno się „majstrować” przy nich, np. zmniejszać ich liczby z myślą, żeby zmieściło się jeszcze coś. Nie, to właśnie Psalmy – te niezwykłe pieśni modlitewne – są na pierwszym miejscu w ważności. Widzimy to m.in. w rozporządzeniu podanym w rozdziale 10.: w ciągu roku przychodzi pora, kiedy z powodu krótkości nocy także modlitwa nocna musi być krótsza – a więc wtedy opuści się czytania; ale żadne skróty nie dotyczą Psalmów!
Może ktoś wzruszy ramionami – że niby cóż w tym za różnica, skoro i czytania, i Psalmy z kantykami to części Pisma Świętego. Ale dla tonu modlitwy różnica jest oczywista: to właśnie Psalmy czynią z każdej godziny oficjum modlitwę w ściślejszym sensie – czyli takie działanie człowieka, w którym w zasadzie nie chce on niczego innego poza udziałem w chwalbie Bożej, w wypraszaniu dóbr od ich Dawcy, w przebłaganiu za popełnione zło. I to właśnie powinno rozwijać się w godzinach służby Bożej. Rzecz jasna to samo nie wystarczy w życiu modlitewnym: żeby człowiek wszedł w nurt opisywany słowami i westchnieniami wkodowanymi w Psalmy, jego umysł powinien być uprzednio oczyszczany i dobrą doktryną, i szlachetnym pragnieniem dobra – a do tego potrzebny jest inny kontakt ze słowem Bożym; taki, w którym „czyta się”, aby w głębi serca usłyszeć. Dzieje się to również wewnątrz oficjum – ale wymaga także lectio divina, czyli swobodniejszego niż służba Boża obcowania z Mądrością Bożą.
Przede wszystkim - psalmy!
Oto różnica tonów oficjum i świętych czytań. Święty Ojciec Benedykt wymaga od swych dzieci uczestnictwa w obu tonach – ale gdy pisze o oficjum, pilnuje przede wszystkim niepodważalnej pozycji tego tonu, który przynoszą Psalmy.
Zatem i w tym miejscu Reguły jest inaczej niż w podpowiedziach naszej nowożytności: przecież zawsze próbuje ona nawet modlitwę tak podyktować i ułożyć, aby była „pożyteczna” dydaktycznie; a w wyniku tego nieraz modlitwy recytowane do Boga brzmią bardziej jako recytatywy mające uczyć obecnych ludzi. Niejedna reforma w ostatnich dziesięcioleciach polegała na tym, że zamiast Psalmów i oracji wtłaczano do nabożeństwa więcej czytań – widocznie z przeświadczeniem, że to one sprawiają, iż godzina modlitwy nie będzie dla obecnych godziną straconą... Lepiej trzymajmy się tej „prymitywnej” zasady: na modlitwie przede wszystkim Psalmy.
* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"