Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Opat powinien się opiekować z całą troskliwością braćmi, którzy zawinili: Bo lekarz potrzebny jest nie zdrowym, lecz chorującym. Dlatego powinien użyć wszystkich środków, jak roztropny lekarz. Niech posyła „sympektów”, to jest braci starszych i mądrych, którzy jakoby w tajemnicy pocieszaliby brata w rozterce i skłaniali do pokornego zadośćuczynienia; będą go pocieszali, aby nadmiar smutku go nie przygniótł. Jak mówi Apostoł: Trzeba wzmocnić miłość ku niemu, więc niech wszyscy za niego się modlą. Opat powinien wielce się starać z zapałem, z przenikliwością i gorliwością, aby nie zgubić żadnej z powierzonych mu owiec. Niechaj wie, że podjął się opieki nad duszami zdrowymi. Niech się obawia groźby proroka, przez którego Bóg mówi: Co widzieliście tłustego, braliście dla siebie, a co było słabe, odrzucaliście. Niech naśladuje czuły przykład Dobrego Pasterza, który pozostawiwszy na górach dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, poszedł szukać jednej, która zabłądziła. I tak się ulitował nad jej słabością, że raczył ją włożyć na swoje święte ramiona i odnieść do trzody.
Rozdział 27. Jak opat ma się troszczyć o wyłączonych ze wspólnoty 10-9*
Ekskomunikowany zostaje wyłączony ze wspólnoty – ale nie wypada spod troski opata
Jest to ostatni rozdział z serii dotyczącej kary ekskomuniki (choć nie ostatni z części monastycznego kodeksu karnego wewnątrz Reguły). Wcześniejsze tchnęły przede wszystkim duchem sprawiedliwości i twardości prawa. Opisywały instytucję karną, której istnienie wynika z wiedzy o pewnych złych skłonnościach wybijających niekiedy ze zranionej natury ludzkiej. Teraz dochodzimy do koniecznego dopełnienia obrazu: w instytucjach karnych klasztoru nie chodzi przede wszystkim ani o izolację „zapowietrzonego”, ani o złamanie jego ducha. Celem jest nawrócenie.
Ekskomunikowany zostaje wyłączony z codzienności wspólnoty – ale nie wypada, nie może wypaść na margines trosk opata. Wręcz przeciwnie, Reguła wymaga, żeby opat właśnie o niego troszczył się szczególnie gorliwie. W tym kontekście przywoływane jest zdanie z Ewangelii, w którym Pan Jezus wyjaśnia faryzeuszom swą gotowość do obcowania z „celnikami i grzesznikami”: lekarza potrzebują ci, którzy się źle mają. Opat ma więc poświęcić tej sprawie „bardzo wiele troski”. Ekskomunikowany nie jest traktowany jako ktoś już utracony – lecz raczej jako ktoś w wielkim niebezpieczeństwie, ktoś kogo nie można utracić, gdyż jest jedną z owiec powierzonych pasterzowi.
Rządy opata nie polegają na sprawnej selekcji, oddzielaniu „dobrych” od „złych” tak zręcznie, że drudzy nie „zarażają” pierwszych. Takie postępowanie zostaje przez Regułę napiętnowane słowami prorockiego ognia – w którym „słychać głos samego Boga”. Opat nie jest selekcjonerem, lecz ojcem – więc ma „naśladować ojcowską troskliwość”.
Czasami myśli się o mnichach jako o duchowej elicie. Słusznie. Jednak byłoby błędem, gdybyśmy myśleli, że elita ta powstaje głównie przez selekcję, czyli wybór „tego, co tłuste” i odrzucanie „tego, co słabe”. Początkiem tej elity jest powołanie nadprzyrodzone – tajemnicza wola Boga, która na tym świecie pociąga i oddziela mała grupę przeznaczonych do niezwykłego sposobu szukania Pana i świadczenia o Jego prymacie. Wierzymy, że wraz z tym nadprzyrodzonym wezwaniem daje Bóg pewne naturalne znaki, przystosowania, potencjały – dzięki którym powołanie daje się odczytać, objąć nadzieją, uczynić fundamentem dalszych decyzji. Ale i to naznaczone jest tajemnicą – wielkości Boga i słabości człowieka. Zatem słabość mnicha, nawet jego upadek i zły upór nie wystarczą, żeby zaraz odrzucić go. Reguła widzi to inaczej: surowe i zdecydowane zabiegi karne są, owszem, sygnałem, że dzieje się zło, którego nie powinna tolerować wspólnota i jej abbas. Lecz ukarany nie jest karanym złem. Jest bratem w niebezpieczeństwie.
Modlitwa za ekskomunikowanego
Święty Ojciec Benedykt domaga się więc najżywszej troski od opata, a od wszystkich – intensywnej modlitwy za współbrata. Jednak na czym ma polegać troska opata? Reguła kieruje się tu realizmem psychologicznym: zamiast polecać opatowi osobiste wizyty u ekskomunikowanego, każe mu wysyłać do niego „sympektów”. I słowo jest tajemnicze, i jego znaczenie nie do końca jasne – jednak z dodanego objaśnienia wynika, że owi „sympekci” to bracia dobrani przez opata równocześnie z dwóch względów: i mądrzy, stabilni – i zdolni do tego, by dyskretnie pocieszać oraz naprawiać. Co ważne, w tym kontekście mówi Reguła o konieczności uchronienia ekskomunikowanego przed „straszliwym smutkiem”. Delegacja, którą opat powierza „sympektom”, wiąże się z wielką stawką duchową: „trzeba potwierdzić miłość”, confirmetur in eo caritas.
Wszystko to dotyczy troski o ekskomunikowanego. Jednak, jeśli nawet ekskomunika regularna jest dziś rzadkością, sytuacje analogiczne – troski o ukaranego grzesznika-przestępcę – są przecież wcale nierzadkie. Co więcej, nie chodzi tu przecież o kwestie związane wyłącznie z życiem mniszym. Można by rzec, że każde odpowiedzialne rodzicielstwo czy przywództwo będzie musiało zmierzyć się (w domu, szkole, zakładzie pracy…) z podobnymi sytuacjami duchowymi.
* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"