Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Co zrobić, żeby więcej katolików chodziło do kościoła w każdą niedzielę? To pytanie zadaje sobie wiele osób. Amerykańska firma ACS Technolgies uważa, że ma kilka odpowiedzi. Opracowuje ona rozwiązania problemów, z którymi borykają się wspólnoty wyznaniowe, więc przeprowadziła między innymi trwające 10 lat badanie „American Beliefs”, w którym wzięło udział 45 tys. osób w celu przeanalizowania preferencji i praktyk religijnych Amerykanów. Wyniki sondażu, zaprezentowane w lipcu 2024 r., sugerują, że dla „lojalności” wiernych wobec parafii lub innej wspólnoty kluczowe są „ciepłe i przyjazne relacje w kościele”.
Najpierw sakramenty
Badanie, przeprowadzone w trzech głównych falach w latach 2013-2021, w rzeczywistości stanowi migawkowe ujęcie zmieniających się zachowań we wspólnotach wyznaniowych, nie tylko wśród katolików. ACS Technolgies postanowiło jednak pójść dalej i uzyskać bardziej szczegółowe dane, więc zadało pytanie: „Na co zwracasz uwagę szukając nowej parafii?”. Dodatkowe badanie, przeprowadzone w lutym 2024 r., wykazało, że amerykańscy chrześcijanie chodzą do kościoła przede wszystkim dla sakramentów, ale także zwracają uwagę na interakcje. Szukają „ciepłych i przyjaznych” relacji.
Terry Poplava, dyrektor zarządzający ACST Catholic, oddziału ACS Technologies, sugeruje, że dużo łatwiej byłoby zapełnić ławki w świątyniach, gdyby zadbać o interakcje między wiernymi. Zbliżające się Boże Narodzenie jest tu – jego zdaniem – doskonałą okazją. „Boże Narodzenie to czas, w którym w kościołach obserwujemy napływ wiernych” - podkreśla.
Relacje w kościele - nie są nieistotne
Aby zgłębić naturę tych „ciepłych i przyjaznych interakcji”, na które zwraca uwagę wiele osób, firma przepytała 1075 amerykańskich chrześcijan, co konkretnie zachęciłoby ich do przychodzenia do kościoła. Oto działania, które respondenci wskazywali najczęściej: przywitanie z uśmiechem, obecność znajomej osoby w kościele, ustąpienie przez kogoś miejsca w ławce, osobiste zaproszenie przez znajomego na mszę albo zachęta do powrotu następnym razem, a także słowo powitania od księdza dla osób, które po raz przyszły do kościoła.
Okazuje się, że takie proste rzeczy, jak zaproszenie krewnych lub sąsiadów, aby dołączyli do nas na mszy, rozmowa w drodze do kościoła i z kościoła oraz wspólne inicjatywy w ramach wspólnoty parafialnej – to wszystko może pomóc „zatrzymać” wiernych w Kościele, a nawet przyciągnąć tych, którzy z niego odeszli lub nigdy w nim nie byli.
To znaczy, że „szeregowy” wierny może się przyczynić do wzrostu Kościoła przez pozornie nieznaczące rzeczy, jak uśmiech, „Dzień dobry” i zachętę.