Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Bracia udający się w podróż niech się polecą modlitwie braci i opata. Po ostatniej modlitwie Oficjum Bożego trzeba zawsze modlić się za wszystkich nieobecnych. Bracia, wracając z podróży rzucą się na ziemię w kościele, w dniu powrotu, na wszystkich godzinach kanonicznych przy końcu Oficjum Bożego i poproszą wszystkich o modlitwę z powodu wykroczeń, których mogli dopuścić się w czasie podróży, widząc lub słysząc złe rzeczy, czy też przez czczą gadatliwość. Niech żaden nie waży się opowiadać drugiemu, co widział i słyszał poza klasztorem, bo z tego wynika wielka szkoda. Jeśli kto się tego dopuści, podlega karze według Reguły. Podobnie ma być ukarany ten, który śmiałby wyjść z klasztoru, gdziekolwiek pójść, czy też cokolwiek zrobić bez pozwolenia opata.
Rozdział 67, 1-7*
Klauzura w drodze
Benedyktyńska zasada stałości w zgromadzeniu, stabilitas in congregatione, nie wyklucza sytuacji wyjątkowych, w których mnich może być „wysłany w drogę”, a więc opuścić czasowo swój klasztor na polecenie opata, dla spełnienia jakiegoś obowiązku poza klauzurą. Z innych rozdziałów Reguły wiemy już, że taki mnich podróżujący powinien zabrać z sobą w drogę wszystko, co tylko się da ze swej codzienności klasztornej – a na pewno służbę Bożą, lectio divina, skupienie, praktykę cnót. Wychodzi z klauzury materialnej, lecz ma pozostać w klauzurze duchowej, czyli nie przybierać w świecie pozorów światowca. Idzie przez świat jako mnich. Otacza go modlitwa wspólnoty, która trwa w klasztorze: rzeczywiście na zakończenie każdej Godziny liturgicznej mówią benedyktyni specjalny werset modlitewnego wspomnienia o nieobecnych: Divinum auxilium maneat semper nobiscum. Et cum fratribus nostris absentibus. Amen. „Pomoc Boża nie pozostaje zawsze z nami. I z naszymi nieobecnymi braćmi. Amen”. Ta krótka formuła zastąpiła w Brewiarzu Monastycznym wydanym przez Pawła V w 1612 roku nieco dłuższe modlitwy.
Reguła przepisuje powracającym mnichom swoisty rytuał oczyszczenia – oczywiście nie z tego, że byli w świecie, lecz z tego, co mogło się tam im przydarzyć ze szkodą dla ich powołania: ostatecznie byli tam nie na swoim miejscu. Nie chodzi tu zresztą o grzechy (te przecież trzeba by zwyczajnie wyznać na spowiedzi), lecz o przylepiający się do człowieka „brud podróżny”, w myślach, słowach, pamięci, wyobraźni. Aby go zmyć, odbywa się po powrocie swoistą „kąpiel”.
Zakaz opowiadania tego, co się widziało i słyszało poza klasztorem, nie jest interpretowany w sensie ścisłym, lecz według rozsądku: aby wracający mnich nie wprowadzał w życie wspólnoty rzeczy, które żadnego dobra nie przynoszą, a zwykle mnożą rozproszenia.
* Fragment "Reguły" św. Benedykta w tłumaczeniu o. Bernarda Turowicza OSB opublikowany w serii Źródła Monastyczne pt. "Reguła Mistrza. Reguła św. Benedykta"