separateurCreated with Sketch.

Wierne największej miłości. Siostry katarzynki zginęły w obronie czystości lub na skutek gwałtu

Wkrótce beatyfikacja sióstr katarzynek
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Joanna Operacz - 12.03.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
31 maja w Braniewie odbędzie się beatyfikacja 15 sióstr katarzynek, zamordowanych w 1945 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej. Nie dokonały żadnych spektakularnych czynów. Zginęły broniąc się przed gwałtem albo dlatego, że opiekowały się potrzebującymi.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

„Tu zaczynają się Niemcy” – takie tabliczki kazał ponoć umieścić Józef Stalin na granicy z Prusami Wschodnimi, które przekroczyła w styczniu 1945 roku Armia Czerwona idąca w kierunku Berlina. Stalin bardzo się pomylił, to tereny obecnej Warmii i Mazur miały skomplikowaną historię i niejednorodną strukturę narodowościową. Wprawdzie od pierwszego rozbioru Polski należały do Prus, ale mieszkali tu nie tylko Niemcy, ale także Polacy i rdzenna ludność, mówiąca nieistniejącym dzisiaj lokalnym językiem nazywanym językiem pruskim. Było też wiele rodzin mieszanych – jak to na pograniczu.

Sowietom oczywiście nie chodziło o prawdę historyczną, tylko o wysłanie sygnału żołnierzom, że skoro są już w „Germanii”, mogą robić wszystko. Na tych terenach nastąpiły niewyobrażalne akty przemocy - gwałty, rzezie i bestialstwa.

Wkrótce beatyfikacja sióstr katarzynek

Sadyzm

Przez trzy tygodnie panowało absolutne bezprawie. Niemal każda kobieta spotkała przez żołnierzy została zgwałcona. Często nie wystarczało to napastnikom – po gwałcie rozebrana kobieta bywała przywiązywana do samochodu za nogę i ciągnięta po drogach. Powszechną „zabawą” żołnierzy było nabijanie kobiet na butelki, a potem rozbijanie tych butelek w ich ciałach silnym kopnięciem.

W Prusach Wschodnich obecna była 1. i 2. Armia Białoruska, składająca się głównie z żołnierzy pochodzących z Azji. Świadkowie mówią, że jedynie oficerowie byli Rosjanami, większość stanowili żołnierze skośnoocy. Sołdaci charakteryzowali się niespotykanym sadyzmem. „Liczbę brutalnie zamordowanych, bez żadnego uzasadnienia, cywilnych ofiar ocenia się tu na dziesiątki tysięcy” – mówił w 2011 r. w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną ks. Lucjan Świto, delegat arcybiskupa warmińskiego w rozpoczętym wówczas procesie beatyfikacyjnym duchownych i świeckich 46 ofiar nazizmu i komunizmu.

Wierne miłości

Wśród ofiar czerwonoarmistów znalazły się także zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy, czyli – jak zapisano zgodnie z kościelnymi zwyczajami - s. Krzysztofa Klomfass i jej 14 Towarzyszek. Miały one jednak oddzielny proces beatyfikacyjny, którego zwieńczeniem będzie majowa beatyfikacja. Zgromadzenie katarzynek doliczyło się aż 105 sióstr, które zostały zamordowane w tym czasie, jednak nie we wszystkich sprawach udało się zgromadzić wystarczający materiał dowodowy do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego.

„Wszystkie zginęły w obronie czystości albo na skutek ran odniesionych podczas gwałtów i maltretowania, niekiedy po tygodniach agonii” – powiedziała Aletei s. Łucja Jaworska, postulatorka procesu beatyfikacyjnego. Część z sióstr zginęła na miejscu, inne po zgwałceniu i pobiciu zostały wywiezione w głąb Związku Sowieckiego, gdzie niekiedy opiekowały się innymi zesłańcami i gdzie zmarły. Ich śmierć miała miejsce między 22 stycznia a 25 listopada 1945 r.

„Poniosły śmierć męczeńską, bo były wierne największej miłości swojego życia” – zauważyła siostra. Miejsce pochówki kilku sióstr jest nieznane, bo ich ciała zostały np. wyrzucone z pociągu albo pozostawione na poboczu drogi. W przypadku niektórych sióstr zachowały się świadectwa, że przed śmiercią przebaczyły one swoim oprawcom i modliły się za nich.

Wkrótce beatyfikacja sióstr katarzynek

Jak powiedziała s. Maria Angela Krupińska w filmie umieszczonym na stronie poświęconej beatyfikacji sióstr katarzynek: „Ich świętość nie polegała na dokonywaniu jakiś wielkich, spektakularnych czynów, ale na tym, że potrafiły przekroczyć siebie w imię wartości, którym były wierne”. Podkreśliła: „Dla nas dzisiaj są wielką inspiracją, ale też są nam bardzo bliskie, bardzo kochane. Czujemy też ich ogromną pomoc i wstawiennictwo. Pokazują nam, jak można wzbić ponad swoje człowieczeństwo i oddać życie za człowieka potrzebującego pomocy”.

Pierwsze w Kościele

Katarzynki, czyli Zgromadzenie Sióstr św. Katarzyny Dziewicy i Męczennicy, ma bardzo ciekawą historię. „To pierwsze w Kościele żeńskie zgromadzenie prowadzące działalność apostolską poza murami klasztorów" - powiedziała s. Łucja Jaworska. Założyła je w 1571 roku bł. Regina Protmann, która dostrzegła pilną potrzebę zaopiekowania się dziewczętami i kobietami pozbawionymi pomocy – ubogimi, chorymi, samotnymi. Było to nowatorskie podejście, ponieważ zamiast prowadzić życie za klauzurą siostry angażowały się w działalność społeczną, pielęgniarską i edukacyjną.

Regina Protman korzystała z duchowej opieki i inspiracji jezuitów, którzy właśnie w Braniewie mieli pierwszą w Polsce placówkę. Kolejna ciekawostka: założycielka katarzynek pod koniec życia musiała się zetknąć i współpracować z młodym Andrzejem Bobolą, który jako uczeń jezuickiego kolegium udzielał się w Sodalicji Mariańskiej.

Kim były siostry katarzynki?

W większości urodziły się na Warmii w gospodarskich, wielodzietnych rodzinach pełnych miłości. W niektórych z tych rodzin korzenie niemieckie mieszały się z polskimi, a obok katolików żyli też ewangelicy. Odkrywały swoje powołanie jako młode dziewczyny i podejmowały z oddaniem pracę pielęgniarek lub nauczycielek, służąc swojej społeczności. Zgromadzenie przygotowywało je do zawodu. Wiele z nich było prawdziwymi specjalistkami w swoich dziedzinach.

Ze strony państwa niemieckiego spotykały je szykany, gdyż sprzeciwiały się ideologii nazistowskiej. Po wkroczeniu na Warmię Armii Czerwonej podzieliły los tamtejszej ludności i tysięcy kobiet, ale to, że były siostrami zakonnymi, jeszcze bardziej naraziło je na agresję.

Marta Klomfass (s. Krzysztofa), ur. 1903 r., zm. 22. 01. 1945 r. w Olsztynie. Posługiwała na sali operacyjnej w miejscowym szpitalu. Zginęła pobita i zasztyletowana w obronie czci własnej i chorych, którymi się zajmowała.

Maria Abraham (s. Rolanda), ur. 1914 r. w Tolkmicku, zm. 25.06. 1945 r. w Ornecie (pow. Lidzbark Warmiński). Z wielkim oddaniem posługiwała w klinice ortopedycznej we Fromborku. Zachorowała na gruźlicę i leczyła się w szpitalu w Ornecie. Zmasakrowana została przez żołnierzy radzieckich i zmarła po kilku miesiącach nie odzyskawszy zdrowia.

Rozalia Angrick (s. Sabinella), ur. 1880 r., zm. 02.02. 1945 r., Lidzbarku Warmińskim, gdzie była przełożoną domu zakonnego. Pracowała też jako pielęgniarka, opiekunka i wychowawczyni młodzieży. Zginęła w obronie czci, po wtargnięciu żołnierzy radzieckich do klasztoru. Gdy stawiała opór i broniła młodsze współsiostry, żołnierz strzelił jej w szyję.

Maria Bolz (s. Generosa), ur. 1902 r. w Łęgajnach, zm. 09.05. 1945 r. w Olsztynie. Była pielęgniarką na oddziale fizjoterapii tamtejszego szpitala. Po wkroczeniu Armii Czerwonej była więziona, głodzona i maltretowana na poddaszu szpitala. Po uwolnieniu jeszcze przez kilka miesięcy posługiwała chorym. Zginęła w obronie czci, z głodu, wyczerpania i ran.

Agata Eufemia Bönigk (s. Adelgarda), ur. 1900 r. w Starym Targu, pow. Sztum, zm. 27. 01. 1945 r. w Kętrzynie. Była organistką, pielęgniarką i wychowawczynią dzieci. Zginęła w obronie czci, kłuta sztyletem i przywiązana za nogi do pędzącego pojazdu.

Maria Domnick (s. Liberia) ur. 1904 r., zm. 23. 01. 1945 r. w Olsztynie, gdzie posługiwała jako pielęgniarka w szpitalu. Zginęła w obronie chorych dzieci, gdy po wkroczeniu Armii Czerwonej wyszła ze schronu w poszukiwaniu jedzenia dla dzieci, którymi się opiekowała; została zastrzelona.

Jadwiga Fahl (s. Caritina), ur. 1887 r., zm . 05.06.1945 r. we Wrzeszczu (Gdańsk). Była wikarią generalną Zgromadzenia i organistką; uczyła też gry na fortepianie. Zakatowana została przez żołnierzy radzieckich, broniąc młode współsiostry przed zgwałceniem.

Maria Margenfeld (s. Maurycja), ur. 1904 r., zm. 07.04. 1945 r. w łagrze w Tule w Rosji. Była pielęgniarką i dietetyczką w szpitalu w Olsztynie. Maltretowana i bita przez żołnierzy radzieckich, była więziona i wywieziona do łagru w Rosji, gdzie zginęła opiekując się chorymi.

Cecylia Mischke (s. Tyburcja), ur. 1888 r., zm. 08.07.1945 r. w łagrze w Tule w Rosja. Posługiwała jako zakrystianka i pielęgniarka w szpitalu. Do końca służyła bliźnim. Maltretowana była przez żołnierzy radzieckich a następnie wywieziona do łagru w Tule, gdzie w wielkich cierpieniach zmarła.

Katarzyna Elżbieta Müller (s. Leonis), ur. 1913 r. w Gdańsku, zm. 05.06. 1945 r. w Rosji. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalu w Olsztynie. Maltretowana i torturowana przez żołnierzy radzieckich, była więziona a następnie wywieziona do Rosji, gdzie zginęła w łagrze w obronie czci.

Anna Pestka (s. Bona), ur. 1905 r., zm. 01.05. 1945 r. w Ornecie (pow. Lidzbark Warmiński). Pracowała w administracji olsztyńskiego szpitala. Chora na gruźlicę leczyła się w szpitalu w Ornecie. Zginęła w obronie czci, pobita i dźgana nożami. Zmarła po 8 tygodniach cierpienia.

Barbara Rautenberg (s. Sekundina), ur. 1887 r., zm. 28.01.1945 r. w Kętrzynie. Była pielęgniarką i zakrystianką. Zginęła w obronie czci kłuta sztyletem i przywiązana za nogi do pędzącego pojazdu.

Maria Rohwedder (s. Xsaveria), ur. 1887 r., zm. 25.11.1945 r. w Pile. Była przełożoną w szpitalu w Ornecie, członkinią Zarządu Generalnego Zgromadzenia i b. przełożoną sióstr w Braniewie. Zmuszona przez gestapo do opuszczenia Ornety, posługiwała w szpitalu w Dobrym Mieście. Była maltretowana przez żołnierzy radzieckich. Została ciężko pobita przez jednego z nich w pociągu na trasie między Iławą i Piłą i wyrzucona z wagonu.

Maria Schrötter (s. Gebharda), ur. 1886 r., zm. 02.02.1945 r. w Lidzbarku Warmińskim, gdzie była pielęgniarką, opiekunka domu starców, opiekunką w pensjonacie dla dziewcząt i pomocą domową. Zginęła za wiarę, gdy uklękła modląc się przy zastrzelonej siostrze. Otrzymała strzał w serce.

Klara Anna Skibowski (s. Aniceta), ur. 1882 r., zm. 02.02. 1945 r. w Lidzbarku Warmińskim. Była pielęgniarką i opiekunką parafialną. Zginęła w klasztorze zastrzelona wraz ze współsiostrami w obronie czci.

Dorota Steffen (s. Gunhild) ur. 1918 r., zm. 30.05 1945 w Ornecie ( pow. Lidzbark Warmiński). Pracowała jako pielęgniarka w Olsztynie. Chora na gruźlicę leczyła się w Ornecie, gdzie po wkroczeniu wojsk radzieckich była torturowana i postrzelona. Zmarła po 12 tygodniach.

Biogramy sióstr za: beatyfikacja.katarzynki.org.pl

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!