separateurCreated with Sketch.

Czy Kościół ucieka od prawdy? Sprawa komisji ds. zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tomasz Rowiński - 14.03.25
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Czy polscy biskupi celowo opóźniają powstanie komisji ds. wykorzystywania seksualnego? A może to tylko kwestia proceduralnych niedoprecyzowań? W całej sprawie pojawia się wiele wątpliwości, które warto wyjaśnić.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Krytyczna analiza czy ucieczka od problemu?

W ostatnich dniach na nowo rozgorzała dyskusja na temat powołania niezależnej komisji kościelnej, która miałaby badać przypadki wykorzystywania seksualnego w Kościele. Ekspertyza Rady Prawnej Konferencji Episkopatu Polski wskazuje na niejasności proceduralne, które mogą podważać ważność wcześniejszych decyzji biskupów w tej sprawie.

Według analiz prawników głosowanie nad powołaniem komisji było przeprowadzone bez należytego przygotowania, a sama „obietnica” jej utworzenia może nie mieć podstaw formalnych. To kluczowy punkt, który wzbudził emocje – zwłaszcza wśród publicystów oraz tych, którzy domagają się zdecydowanych działań Kościoła wobec przestępstw seksualnych.

Publicystyczny skandal czy rzetelna analiza?

Niektóre media przedstawiają opinię ekspertów jako próbę „złamania obietnicy” złożonej przez biskupów. Pojawiają się oskarżenia o „zamrożenie” prac komisji, a nawet o chęć wyciszenia tematu. Jednak dokładna lektura ekspertyzy pokazuje, że jej celem nie jest unieważnienie idei komisji, lecz uregulowanie jej statusu i zakresu działania.

Z prawnego punktu widzenia zespół badawczy powinien mieć jasno określone kompetencje i zasady funkcjonowania. W przeciwnym razie może powstać twór nieprofesjonalny – niepodlegający żadnej kontroli jeśli chodzi o rzetelność, ani nadzorowi finansowemu.

Czy komisja jest potrzebna?

Nie ulega wątpliwości, że Kościół potrzebuje skutecznych mechanizmów walki z wykorzystywaniem seksualnym. To kwestia zarówno sprawiedliwości wobec ofiar, jak i wiarygodności Kościoła w oczach wiernych. Jednak każda instytucja musi działać w sposób transparentny i zgodny z określonymi procedurami.

Warto przy tym spojrzeć na doświadczenia innych krajów, w których niezależne komisje badające nadużycia kończyły swoje działania w atmosferze skandalu z powodu wątpliwości co rzetelnej weryfikacji przynajmniej części wyników.

Gorący kartofel odpowiedzialności

Cała sprawa budzi także pytania o intencje polskiego episkopatu. Dlaczego potrzeba było tak wiele czasu na przygotowanie ekspertyzy? Czy rzeczywiście chodziło tylko o proceduralne poprawki, czy może o strategię odwlekania trudnej decyzji?

Nie można ignorować faktu, że temat wykorzystywania seksualnego przez duchownych jest wyjątkowo delikatny i obciążony emocjonalnie. Nie brak osób, które chciałyby wykorzystać go do ataku na Kościół jako całość. Z drugiej strony, unikanie konfrontacji z prawdą byłoby działaniem po prostu niegodziwym.

Prawda was wyzwoli

Jezus mówił: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32). Kościół nie może pozwolić sobie na półśrodki w tej kwestii. Jeśli komisja ma powstać, powinna być niezależna, ale jednocześnie dobrze umocowana instytucjonalnie i odpowiedzialna za swoje działania. Jeśli jej powołanie ma być odwlekane – trzeba otwarcie powiedzieć dlaczego.

Pytania pozostają: Czy polscy biskupi podejmą decyzję zgodną z nauką Chrystusa? Czy zmierzą się z trudną prawdą, czy jednak zdecydują się na kolejny unik? Odpowiedź na to pytanie pokaże, jak bardzo Kościół w Polsce jest gotowy na przejrzystość i prawdziwą odpowiedzialność.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!