separateurCreated with Sketch.

A gdybyśmy pozwolili sobie na zachwyt?

NATURE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 21.10.19
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Świat, w którym żyjemy przepełniony jest pięknem, a my wciąż zbyt mało je kontemplujemy. Tymczasem, bez względu na to ile mamy lat, powinniśmy uwielbiać Stworzenie, pozwolić sobie na zachwyt, który sprawia, że potrafimy zobaczyć świat jako dar od Boga.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Dzienniki, radio i telewizja codziennie zalewają nas strumieniem narzekania i katastrof wszelkiego rodzaju. Do tego stopnia, że zapominamy o zachwycie. Mówi się, że „szczęśliwe narody nie mają historii”. Może właśnie dlatego na pierwszych stronach gazet nie znajdziemy newsów o prawdziwej miłości, wierności, pięknie, darze z siebie i radości? Rzadko też pojawiają się w naszych rozmowach. Tymczasem zachwyt jest tą właściwością dziecka, która kazała Jezusowi powiedzieć: „Wysławiam Cię Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś prostaczkom!”.

Zachwyt nie jest błogim optymizmem, pełnym marzeń i oderwanym od rzeczywistości. Wręcz przeciwnie, zachwyt to postawa, która pozwala nam kontemplować rzeczywistość w całej pełni, patrzeć ponad pozorami zniekształconymi przez zło. Potrafić się zachwycić oznacza stawać w przepełnionej miłością obecności Boga we wszystkim tym, czym żyjemy. To patrzeć na rzeczy i na ludzi sercem zawsze nowym, które nie jest zranione ani znużone. To umieć zadziwić się i przyjmować każdy dzień jako dar. Oznacza to też być wolnym od wszelkiego pożądania, pragnienia zawłaszczenia czy dominacji. Tak, ważnym jest kształtować sumienie naszych dzieci ucząc je rozpoznawać zło. Koniecznym jest też otwierać ich oczy i serca na cierpienie innych, uczyć je współczucia. Jednak równie ważnym jest czuwać nad tym, by nie zatraciły w sobie tak charakterystycznej dla dzieci zdolności do zachwytu.

Sztuka zachwytu codziennością

Spróbujmy najpierw zachwycić się razem z nimi. Wymaga to prawdziwej uważności, bo zachwyt nie zawsze znajduje swój wyraz w entuzjastycznych okrzykach. Często wręcz jest zupełnie odwrotnie. W zachwycaniu się wraz z dziećmi nie chodzi z pewnością o to, by zachęcać je do takiej ekspresji, bo sam zachwyt niewiele ma wspólnego z hałasem. To taka forma kontemplacji, którą przeżywamy w głębi siebie i w skrytości serca, gdzie dostęp ma jedynie Bóg.

Zachwycajmy się naszymi dziećmi i razem z nimi. Skoro zachwyt jest czymś głęboko intymnym, co dokonuje się w ciszy, nasze słowa i postawa mogą mu sprzyjać albo, wręcz przeciwnie, tłumić go już w zarodku. Nie pomijając milczeniem tego, co złe, nauczmy się też podkreślać to, co piękne i dobre. Spójrzmy na przykład rodziny. Wiele mówi się, w oparciu o statystyki, o rosnącej liczbie rozwodów, ale bez echa przechodzą historie wiernych i kochających się małżeństw.

Chętnie dzielimy się licznymi troskami, jakich przysparzają nam dzieci, znacznie rzadziej mówiąc o ogromnej radości, którą nas wypełniają. Dlaczego stare porzekadło mówi właśnie „małe dzieci – mały problem, duże dzieci – duży problem”, i dlaczego tak rzadko słyszymy o tym, że dzieci, duże i małe, to wielka radość? Moglibyśmy mnożyć tego typu przykłady.

 

Obecność Boga w sercu naszego życia

Gdy zapytać dziecko, a jeszcze bardziej nastolatka o jego cechy charakterystyczne, odpowiadając wymieni prawdopodobnie swoje… wady! A to już wskazuje na brak zaufania i negatywny obraz samego siebie. Nie jest dobrym nieustannie wychwalać dziecko i wciąż podkreślać jego niezliczone zalety. Jednak czymś równie złym jest ciągłe poniżanie dziecka czy zasypywanie go lekceważącymi lub ironicznymi uwagami na temat jego nieznośnego charakteru, zbyt długiego nosa czy ogólnej opieszałości.

Nigdy nie pomożemy dziecku wzrosnąć, jeśli będziemy je upokarzać i umniejszać jego wartość. Nie oznacza to bynajmniej rezygnacji z nauczenia go jak uznać swoje błędy i ograniczenia czy też jak pogodnie przyjmować porażki i upokorzenia. Jednak naszym zadaniem jest pomóc mu rozwinąć wszystkie talenty, które Bóg w nim złożył. A więc również pomóc mu rozpoznać te talenty w prostocie i pokorze.

Często opowiadając dzieciom o cudach, jakich dokonał Pan Jezus, możemy usłyszeć: „Szkoda, że nas tam nie było! Wspaniale byłoby zobaczyć taki cud”. Nauczmy je dostrzegać to, co jest większe od wszystkich cudów razem wziętych – obecność Bożą w centrum naszego życia. Czymś wspaniałym i zadziwiającym jest to, że Jezus przemienił wodę w wino i uzdrawiał chorych. Jednak o ile bardziej niezwykłe jest to, że umarł i zmartwychwstał dla każdego z nas.

Bóg jest pełen niewyobrażalnego dobra i piękna, a zło nie ma do Niego przystępu. Bóg kocha nas bardziej niż jesteśmy w stanie to wyrazić, dziś, tam gdzie jesteśmy z naszym grzechem i naszymi niewiernościami. Bóg czuwa nad każdym człowiekiem i troszczy się o nas bezgranicznie. Wzywa nas, byśmy już od chwili obecnej żyli zmartwychwstaniem. W obliczu tylu cudów, którymi obdarowywani jesteśmy każdego dnia, w każdej chwili, nie ustawajmy w dziecięcym zachwycie.

Christine Ponsard


PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE
Czytaj także:
„Przyjdź Królestwo Twe” – muzyka, która porywa do uwielbienia


DZIECIAKI CUDAKI
Czytaj także:
Dzieciaki Cudaki na Instagramie: „Opowiemy wam, jak piękne jest życie z dziećmi z zespołem Downa” [wywiad]


IRENA SANTOR
Czytaj także:
Irena Santor: Mam w sobie przekorę. Naprawdę chcę cieszyć się życiem [wywiad]

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags: