separateurCreated with Sketch.

Przechodzisz na emeryturę: strzeż się przed depresją!

Fatigued, Woman, Old person, Depression
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 10.03.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W społeczeństwie hołdującym wartościom takim jak wydajność i skuteczność, kres życia zawodowego dla wielu osób równa się odstawieniu na boczny tor, porównywalnemu nawet ze śmiercią. Jak przezwyciężyć upokorzenie, poczucie bycia niepotrzebnym i bezproduktywnym, po tym, jak tak bardzo zaangażowaliśmy się w pracę?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Przejście na emeryturę, niezależnie od wieku, to bardzo doniosły krok. Kończy się etap aktywnego życia zawodowego. Ten kolejny, który się jednocześnie otwiera, obfituje w nowe możliwości, ale przede wszystkim jest pełen niewiadomych. Czasami wzbudzają one lęk, a nawet prowadzą do depresji. Aby jej uniknąć trzeba dogłębnie przeanalizować swoją sytuację.

 

Przeżyć żałobę, by móc iść naprzód

„Musimy spytać samego siebie: czym jeszcze mogę wypełnić moje życie? Co powinienem zrobić, aby ono nadal miało sens? – podpowiada psycholog Geneviève de Taisne. – Aby to osiągnąć, trzeba zaakceptować moment przejścia wpisany w proces żałoby: pożegnać się z byciem rodzicem, z pewnymi aktywnościami, z oczekiwaniem, że to społeczeństwo nada nam tożsamość, rację bytu czy sens naszej egzystencji. W pewnym wieku trzeba samemu poszukać sobie powodów do życia”.

Przed procesem żałoby zatem nie da się uciec. Trzeba umrzeć, aby ponownie się narodzić. „Nie mogłem się odnaleźć po tym, jak zostałem bez pracy – przyznaje Francis, który w końcu wrócił do siebie po dwuletnim okresie głębokiej depresji. Na szczęście moja żona Solange była przy mnie i pomogła mi uwolnić się od przeszłości i spojrzeć z entuzjazmem w przyszłość”. W takich sytuacjach bardziej niż kiedykolwiek potrzeba wsparcia i uwagi współmałżonka. Oto kolejny powód, by w dwójkę przygotować się na koniec zawodowej aktywności, nie czekać, aż poczujemy nóż na gardle, warto o tym rozmawiać i robić wspólne plany na przyszłość.

 

Rozejrzeć się za nowymi zajęciami

„Nadal mam czas do ofiarowania” – twierdzi Robert, który wkrótce przejdzie na emeryturę. W miarę jak zbliża się koniec, ma on w planach kilka projektów oraz pewność, że: «Nie ma mowy o tym, bym siedział w domu z założonymi rękami, ja muszę działać!”. Towarzysząca mu żona uśmiecha się na znak aprobaty: „Całkowicie się zgadzamy w tej kwestii: każdy ma przestrzeń dla siebie”.

Kiedy para emerytów ma już za sobą problemy zawodowe i obowiązki rodzinne, w końcu może korzystać z zasłużonej wolności. Tylko od niej zależy, jak podejdzie do jej całkiem nowego oblicza. Niektórzy się nią zachłystują i egoistycznie pogrążają każdy w swoim świecie, inni natomiast widzą w niej okazję do otwarcia się na nowy wymiar egzystencji. Pamiętajmy, że czasami trzeba dać sobie trochę czasu, aby zgrać swój rytm z rytmem współmałżonka, zanim wspólnie wyruszymy w drogę.

„Trzeba brać pod uwagę gusta i charakter każdego – zaznacza Laure, która na emeryturze żyje z mężem bardziej niezależnie, niż sobie wyobrażała. Szybko zrozumiałam, że nie uda mi się wciągnąć Bernarda w moje plany. Dał się namówić raz czy dwa, aby mi sprawić przyjemność, ale jak tylko otworzyłam klatkę, ptak wyleciał! – żali się z tęsknotą w głosie. Bernard zaangażował się całym sercem w stowarzyszenie pomocy więźniom i poświęca się mu z taką pasją, że jego żona czuje się nieco odsunięta.

Co będziemy robić na emeryturze? Każda para sama musi odpowiedzieć sobie na to pytanie i wspólnie się zastanowić, zanim podejmie konkretne kroki. Uwaga przy tym na pewne niebezpieczeństwo! Z jednej strony może pojawić się pokusa, żeby robić za dużo i na wszystkich frontach, a drugiej natomiast taka, aby bezpiecznie zaszyć się w domu z obawy przed nadmiarem aktywności i ostatecznie zaprzestać jakiegokolwiek działania!

 

Poświęcić się rodzinie

Na emeryturze wielu dziadków poświęca się swoim wnuczętom: wieczorami, w środy, w weekendy albo w trakcie wakacji. Ta relacja międzypokoleniowa pozwala na stworzenie więzi. Monique i Guy cały swój czas poświęcają własnemu klanowi: pięciorgu dzieciom, dziesięciorgu wnuczętom i rodzicom Guya mieszkającym w tej samej miejscowości. Ta ich mała społeczność wzajemnie sobie pomaga i pozostaje w stałym kontakcie.

Niemniej, czasem musimy się trochę gimnastykować, ponieważ nie jest łatwo dzielić swój czas pomiędzy rodziców a dzieci czy wnuki: „W poniedziałki zbiera się u nas na obiedzie całe kuzynostwo, aby mogło lepiej się poznać” – wyjaśnia Guy, wybierając się jednocześnie na rowerową wycieczkę z każdym, kto jest chętny. Jako dziadek wyznaje: „To my scalamy rodzinę: w opiece nad naszymi rodzicami i towarzyszeniu naszym dzieciom i wnuczętom nikt nas nie zastąpi… ale traktujemy to jako prawdziwy przywilej!”.

Coraz wyższa przeciętna długość życia ma również drugą stronę: kiedy jednocześnie para musi przyjąć pod swój dach niedołężnego rodzica, wysłuchać, co ma do powiedzenia wnuk nastolatek czy odciążyć wykończoną córkę, która ma na głowie całą rodzinę, wtedy czuje się rozdarta, przytłoczona ogromną odpowiedzialnością.

„Nie mamy nawet chwili dla siebie” – przyznaje Ghislaine, dosłownie rozchwytywana przez swoją rodzinę. Jedna córka rozwiedziona, jej schorowany ojciec w domu opieki dziennej na drugim końcu miasta, a ona biega od jednego do drugiego, przy czym, na całe szczęście, może liczyć na wsparcie męża. „Nie jest łatwo w tych warunkach korzystać z tej tak upragnionej emerytury!”. Ale jedno jest pewne: jeżeli dobrze ją przeżywamy, emerytura pełni rolę stabilizatora między wszystkimi pokoleniami.

 

Po okresie działania przychodzi czas, by zajrzeć w swoje wnętrze

Przy okazji emerytury ponownie odzywają się w nas potrzeby duchowe, wcześniej tłumione w intensywnym rytmie życia. Niektóre pary angażują się wtedy w życie parafii: animują liturgię, katechizują, prowadzą grupy modlitewne… W ich codzienności modlitwa zajmuje coraz istotniejsze miejsce, choć wcześniej być może pozostawała w cieniu obowiązków rodzinnych czy zmagań zawodowych.

„Jesteśmy bardziej dyspozycyjni w naszym życiu duchowym” – przyznają Louis i Maguy, którzy codziennie znajdują czas na wspólną modlitwę i odbyli razem pielgrzymkę do Jerozolimy. W miarę upływu lat wzrasta w nas człowiek wewnętrzny. Różne sposoby spędzania czasu wolnego na emeryturze mogą cieszyć, ale nie są w stanie zaspokoić potrzeb wyższych, które charakteryzują transcendencję jednostki ludzkiej. U kresu życia bowiem są one coraz wyraźniejsze i nabierają nowego wymiaru.

Dziękować wspólnie Bogu za swoją rodzinę, wychwalać Go za całą przebytą ścieżkę i składać u Jego stóp wszelkie konflikty i troski: gdzie można znaleźć piękniejsze świadectwo miłości małżeńskiej dla młodego pokolenia niż para zjednoczona w modlitwie i dziękczynieniu? Wspólne życie zogniskowane na Ewangelii posiada pewien rys i spokój, które poruszają. To życie odnowione jest dziełem Ducha Świętego. On jest Tym, który oczyszcza i uświęca, tym, który pozwala małżonkom prowadzić prawdziwy dialog. „Emerytura jest jak woda w rzece, która wpada do morza. Powoli się oczyszcza i staje coraz bardziej przezroczysta” – dodaje na zakończenie Louis.

Pascale Albier


Old person - Pray - Thinking - Grand mother
Czytaj także:
Obawiasz się przejścia na emeryturę? Módl się tymi słowami



Czytaj także:
Jak dbać o bliskość w związku na emeryturze?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!