separateurCreated with Sketch.

Czy dzieci muszą wiedzieć wszystko o naszej przeszłości?

enfant; ado
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 08.05.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Dzieci uwielbiają zadawać mnóstwo pytań, między innymi takich dotyczących przeszłości. Co należy powiedzieć o sobie swoim dzieciom? Czy powinniśmy mówić im o wszystkim, nawet o naszych błędach?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jak powszechnie wiadomo, dzieci uwielbiają dowiadywać się, jak wyglądało nasze życie, nim pojawiły się na świecie. Nie chodzi więc o to, by obnosić się ze swoimi osiągnięciami czy bohaterskimi czynami, ale by umożliwić im dostęp do tego, co w naszym życiu zrobiliśmy dobrego i… mniej dobrego.

Często obawiamy się, że mogą wykorzystać przeciwko nam nieopatrzne zwierzenia, które ujawnią nasze błędy przeszłości. Co tak naprawdę powinniśmy powiedzieć, a co zachować dla siebie? Mamy być transparentni czy skryci, napisać na nowo swoją historię czy wstydliwie spuścić zasłonę milczenia na nasze wspomnienia z młodości, które bardziej lub mniej nadają się do opowiedzenia?

 

Nie buduj innego obrazu samego siebie

Częścią przeszłości, której nie powinniśmy w ogóle ruszać, tym, czego nie powinniśmy rozgrzebywać przed naszymi dziećmi są rodzinne waśnie, żywe wciąż zatargi, słuszne lub nie, pomiędzy członkami rodziny, znajdującymi się na bliższych lub dalszych gałęziach drzewa genealogicznego. Chcąc udzielić im sensownych wyjaśnień, ryzykujemy przedstawienie obrazu niedojrzałych dorosłych, którzy utknęli w przeszłości i nie zdołali się od niej uwolnić, dorosłych, którzy z pokolenia na pokolenia powielają mechanizmy kata i ofiary czy odwetu.

Z drugiej strony, czy powinniśmy wspominać o dawnej młodzieńczej miłości, trudnym rozstaniu, pierwszym wypalonym papierosie, pierwszym wyjściu z przyjaciółmi? Rodzice nie są ideałami, a dzieci są w stanie to zrozumieć. Nie próbujmy więc budować innego obrazu samych siebie, jako tych, którzy zawsze dobrze się uczyli i byli posłuszni rodzicom, bo „za moich czasów ojcu nie odpowiadało się w taki sposób”. Ryzykujemy, że albo wezmą nas za kłamców i hipokrytów albo zaczną się zastanawiać jakim cudem takie dziecko bez wad stało się tym dorosłym, którego dziś znają, co poszło nie tak.

 

Powiedz dzieciom to, co będą w stanie zrozumieć

Przede wszystkim, miejmy odwagę, by przywołać te chwile z naszej historii, które mogą mieć wpływ na życie naszych dzieci, na przykład okoliczności ich przyjścia na świat i wszystko to, co bezpośrednio do nich się odnosi. Ale również sytuacje, które były naszym udziałem i które pozwolą naszym dzieciom zrozumieć pewne nasze zachowania wobec nich. Dzieci niezwykle szybko oskarżają się o dysfunkcje, których nie potrafią zrozumieć, opowiedzmy więc im o tym, co będą w stanie zrozumieć.

Z kolei inne, mało szczęśliwe decyzje, które podjęliśmy, nie dotyczą naszych dzieci. Podzielmy się nimi z osobą, którą chcielibyśmy uczynić świadkiem trudności, jakie zdarzają się przecież w życiu każdego; opowiedzmy o tym jak je pokonaliśmy lub jak moglibyśmy sobie z nimi poradzić. Podzielmy się nimi, aby ta osoba mogła zobaczyć miłosierną rękę Boga, która nieustannie nas podnosi i podtrzymuje: przebaczenie, które dajemy i otrzymujemy przynosi radość i zaufanie w przyszłość. Nasza historia miłości z Bogiem składa się z lepszych i gorszych momentów i to właśnie wspólnie z Nim piszemy i opowiadamy naszą historię.

Jeanne Larghero


WOMAN
Czytaj także:
COVID-19: Zaakceptuj to, czego nie możesz zmienić – mission (im)possible?


Woman, Home, Phone, Complain, Talk
Czytaj także:
Kwarantanna – przede wszystkim nie przestawaj narzekać!

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.