Na ten wakacyjny okres Aleteia proponuje pięć niezwykłych listów, których lektura pozwoli ci przenieść się w czasie do różnych etapów życia. Dzisiaj czeka na nas drugi list z tej serii adresowany do młodego człowieka, który dostał swoją pierwszą pracę.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Drogi przyjacielu!
Po latach intensywnej nauki i poświęceń, znalazłeś właśnie pracę twoich marzeń. Gratulacje ! To początek wielu odkryć na płaszczyźnie zawodowej. Stoisz na progu prawdziwej życiowej przygody ! Nie zapomnij zaprosić Pana Boga, by towarzyszył Ci we wszystkich działaniach, ponieważ nie ma najmniejszego sensu angażować się w pracę, jeżeli nie buduje się z Bogiem. U progu twojej kariery chciałbym podzielić się z Tobą przepiękną modlitwą autorstwa ks. Luca de Bellescize’a od Świętej Trójcy. Pomoże Ci ona prosić o łaskę umiłowania dobrze wykonanej pracy, która przeistacza dzieło Stworzenia w poszanowaniu dla jego wewnętrznego porządku:
Wysławiam Cię, Ojcze, Stworzycielu Nieba i Ziemi, za to, że poddałeś dzieło Stworzenia pracy rąk moich. Błogosławię Cię, ponieważ w ten sposób włączasz mnie w królewską misję władania światem, Ty, który jako Jedyny jesteś Królem, Władcą i Panem. Postawiłeś mnie w ogrodzie, abym wnosił święte miasto Jeruzalem, symbol pokoju. Nie potężny Babilon, który rozprasza i dzieli, ale miasto, „gęsto i ściśle zabudowane”. Pragnę zmieniać świat zgodnie z jego własnym powołaniem, czyli, tak, aby wyśpiewywał chwałę Twojego Imienia.
Zmieniając oblicze świata, pragnę również sam się zmieniać i wraz z dziełem moich rąk stawać przed Tobą jako przyjemna ofiara. Udziel mi łaski, abym nie był zajęty bezczynnością i strzeż mnie przed ubóstwianiem mego własnego dzieła. Obym nie popadł nigdy w bałwochwalstwo złotego cielca, wytworu rąk ludzkich, ale aby dzięki mojej pracy, przemienione Stworzenie śpiewało Ci hymn pochwalny, ponieważ ono czeka na moją pracę jako syna Bożego i jęczy w bólach rodzenia, w oczekiwaniu na Królestwo, które jest blisko.
Wysławiam Cię, Jezu, Słowo Wcielone, Ty, synu Dziewicy i cieśli z Nazaretu, ponieważ uświęciłeś moją pracę poprzez pracę rąk Twoich, w cichych latach Twojego dzieciństwa i Twojej młodości, oczekując na dzień Twojego ukazania się Izraelowi. Oddal ode mnie ducha lenistwa, naucz mnie być hojnym, dzielnie pracować i wysilać się, a za nagrodę niech wystarcza mi świadomość, że wypełniam Twoją świętą wolę.
Oddaję Ci siebie jako narzędzie do budowy miasta Bożego na tej ziemi. Proszę, przyjmij mnie u kresu moich dni do Niebieskiego Jeruzalem, gdzie otrzesz z moich oczu wszelką łzę. Ty, który wszystko stworzyłeś, a siódmego dnia odpocząłeś, kontemplując w ciszy ukończone dzieło Stworzenia, w pokoju grobu, gdzie spoczęło Twoje ciało, naucz mnie również wyczekiwać dnia Twojego Zmartwychwstania, zapowiedzi wiecznego odpoczynku, który nadaje sens mojej codziennej pracy, trwając jedynie w Twojej Obecności i karmiąc się Twoim Najświętszym Ciałem.
Wysławiam Cię, Pocieszycielu, Święty Duchu Boga, Ty, który od początku unosiłeś się nad wodami. Duchu, który stwarzasz i wprowadzasz ład w ten świat, rozpal we mnie umiłowanie dobrze wykonanej pracy, która przekształca dzieło Stworzenia w poszanowaniu dla Jego wewnętrznego porządku. Ty, który namaszczasz delikatnością i siłą, Ty, który możesz powalić cedry Libanu i który szepczesz jak lekki powiew, obdarz mnie prawdziwym autorytetem, który zadaje ból tylko po to, by ukoić, a burzy po to, by naprawić. W sprawowaniu władzy pozwól mi kierować się mądrością Salomona, a nie gwałtownością Saula.
Ustrzeż mnie przed utratą któregokolwiek z tych maluczkich, których mi dałeś. Udziel mi łaski, abym, czyniąc sobie ziemię poddaną, nigdy nie zdeptał godności człowieka i dyspozycji jego serca, by adorować Najwyższego, od którego pochodzi wszelkie prawdziwe ojcostwo i przed którym będę musiał zdać sprawę, jak dobry zarządca talentami od Boga.
Amen
Czytaj także:
List otwarty do… maleństwa pod sercem mamy