separateurCreated with Sketch.

Czy to normalne, że spowiadam się ciągle z tych samych grzechów?

CONFESSION
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Edifa - 08.11.20
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Czasami ogrania nas zniechęcenie na myśl o spowiedzi, gdyż wiemy, że ponownie przyjdzie nam wyznać te same grzechy. A jednak i taka spowiedź ma wiele plusów.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Pewien człowiek żalił się księdzu, że „wciąż popełnia te same grzechy”. Ten odpowiedział mu żartem: „Mam nadzieję, że nie zamierzasz nagle zacząć popełniać nowych!”. To tak naprawdę łaska, że nie pogarszamy naszej sytuacji przez nowe grzeszne uczynki. Ale jaki, w takim razie, płynie pożytek ze spowiedzi, w której zawsze wymieniamy te same grzechy?

 

Walor pedagogiczny spowiedzi sakramentalnej

Spowiedź nie jest aktem prawnym, sposobem na to, by rozliczyć się z Bogiem i samym sobą. Sakrament pojednania stanowi szczególną okazję, by doświadczyć miłosierdzia Ojca względem nas. Jest kanałem łaski, życie Boże jest nam przekazywane za pośrednictwem duchowych ran, za które przepraszamy Boga. Ma on jednocześnie walor pedagogiczny, jak określał papież Benedykt XVI. Pozwala nam wejść w otchłań serca Boga: miłosierny Ojciec nigdy nie męczy się przebaczaniem.

Miłosierdzie Boże „to nie jest uczucie, to nie jest «pobłażliwość!». Wręcz przeciwnie, miłosierdzie jest prawdziwą siłą, która może ocalić człowieka i świat przed «rakiem», którym są grzech, zło moralne, zło duchowe” – głosił kilka lat temu papież Franciszek. Takie objawienie miłości, jaką Bóg obdarza każdego z nas, budzi w naszym wnętrzu zachwyt i radość, popycha nas do dziękczynienia!

Przyznajmy otwarcie: wyznawanie wciąż tych samych grzechów doskwiera nam nie zawsze dlatego, że ranimy Boże serce. Ten dyskomfort wywołany powtarzającymi się grzechami często wynika z faktu, że rozczarowujemy sami siebie, opinia, jaką mamy o sobie samych pozostaje nadszarpnięta. Tymczasem fundamentem życia chrześcijańskiego jest właśnie doświadczenie nędzy własnej egzystencji, świadomość, że bez Chrystusa nic nie możemy uczynić (J 15, 5).

 

Pożytek ze spowiedzi z jednakowych grzechów

Św. Maksymilian Kolbe wyznał kiedyś: „Kiedy wszystkie środki zawiodły, zrozumiałem, że jestem zgubiony, a moi przełożeni zobaczyli, że do niczego się nie nadaję. Wtedy Niepokalana wzięła w swoje ręce to zupełnie bezużyteczne narzędzie”. Święty Franciszek Salezy wyjaśniał to następująco: „Nie chodzi wyłącznie o to, że tylko dusza, która zna swoją nędzę może pokładać wielką ufność w Bogu, ale o fakt, że żadna nie może pokładać wielkiej ufności w Bogu, jeżeli nie zna swojej nędzy; ponieważ to poznanie i przyznanie się do naszej nędzy stawiają nas przed obliczem Boga”.

Ze spowiedzi z tych samych upadków rodzi się w nas podwójna świadomość: nieskończonej dobroci Boga i słabości wpisanej w naszą ludzką kondycję. Św. Matce Teresie, która skarżyła się na własną nieudolność, Jezus odpowiedział: „Ty jesteś, wiem to, najsłabszą, najbardziej niezdolną i leniwą istotą jaka istnieje, ale właśnie dlatego, że taka jesteś, chcę się tobą posłużyć na Moją chwałę! Odmówisz Mi?”.

Boża pedagogia nie polega zatem na tym, aby najpierw wyzwolić nas z grzechu po to, byśmy postępowali w zgodzie z moralnymi normami. Jej celem jest doprowadzić nas do tego, abyśmy doświadczając głęboko przepaści naszej nędzy, czuli się wezwani, by rzucić się w przepaść Bożego miłosierdzia. Wtedy, i tylko wtedy, otrzymamy od Boga wystarczającą łaskę do unikania grzechu i będzie ona mogła wydać w nas owoc.

Ks. Nicolas Buttet


KONFESJONAŁ
Czytaj także:
Przychodzi do konfesjonału i mówi, że jednego grzechu nie żałuje… O. Leon Knabit o spowiedzi i rozgrzeszeniu


RÓŻANIEC
Czytaj także:
Różaniec z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie od grzechów