Istnieje całe mnóstwo powodów na usprawiedliwienie dążenia niektórych ludzi, by uniknąć zaangażowania w poważny związek. Z tym że jeśli trudno im znaleźć tę właściwą osobę, to dlatego, że nie pozwalają im na to liczne blokady.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Strach przed założeniem rodziny, lęk przed dokonaniem „złego wyboru”. Single zmuszeni są stawić czoła wielu trudnym pytaniom, podczas gdy ich serce wciąż wyczekuje na to spotkanie. Ks. Geoffroy-Marie i Élisabeth Content, doradca życia rodzinnego, udzielają odpowiedzi na siedem głównych wątpliwości, które nie pozwalają singlom odważyć się na związek.
1„Nie spotkałam jeszcze osoby, która sprawiałaby, że mam motyle w brzuchu” Audrey, 30 lat
Ks. Geoffroy-Marie: Zakochanie jest czymś bardzo pięknym. Nie jest jednak miłością. Nieco prowokacyjnie powiedziałbym, że nie pobieramy się dlatego, że się kochamy. Aby zbudować związek i założyć rodzinę, potrzeba, aby łączyło nas coś więcej niż uczucie zakochania, które jest jedynie rodzajem cementu scalającym tę konstrukcję. Kluczowym elementem procesu rozeznawania jest danie sobie czasu na weryfikację tego, czy wystarczająco wiele nas łączy, by wspólnie zaangażować się w związek.
Élisabeth Content: Odczuwanie pociągu fizycznego pomaga zaangażować się w tę nieco szaloną przygodę, jaką stanowi relacja. Należy jednak zwrócić uwagę, by nie szukać jedynie doznań emocjonalnych, ponieważ nie istnieje barometr, który powiedziałby nam, od którego momentu jesteśmy lub nie jesteśmy zakochani. Niektórzy przeżywają wielkie poruszenia, inni nie. Zadaniem każdego z nas jest więc określenie się wobec własnych uczuć: czy chcę z nią (z nim) być? Czy on (ona) pociąga mnie fizycznie, moralnie?
2„Miłość w małżeństwie trochę mnie przeraża” Alain, 28 lat
Ks. G.-M.: Nikt, poza Chrystusem, nie potrafi kochać. Żadna para nie może powiedzieć o sobie, że potrafi kochać. Pod koniec swojego życia małżonkowie będą mogli jednak spojrzeć wstecz i powiedzieć: „Każdego dnia staraliśmy się kochać”. Ponieważ nie ma szczęścia bez miłości, szatan chce ją zniszczyć. Trzeba podjąć walkę duchową, jaką to ze sobą niesie. Kolejnym wrogiem miłości jest brak pewności siebie. Ponieważ, aby kochać, należy pokonać drogę od pokusy „fuzji” do komunii dwóch osób.
É. C.: Mogliśmy zostać zranieni w naszej zdolności do tego, by kochać i być kochanym. Trzeba więc to sobie uświadomić. Poznając drugą osobę, uczymy się ją kochać. W dniu ślubu miłość jest zaledwie malutką roślinką, którą trzeba będzie pielęgnować. Ponieważ miłość oznacza podejmowanie działań, które mówią drugiej osobie o tym, że ją kocham.
Na początku to proste. Później jednak zderzamy się z naszymi ograniczeniami. Na szczęście podejmowanie czynów miłości uszczęśliwia nie tylko drugą osobę, ale także nas samych. Podtrzymuje uczucie zakochania. To taki zamknięty krąg miłości!
3„Kobiety już nas nie potrzebują” Samuel, 36 lat; „Mężczyźni nie potrafią się zdecydować” Aurélie, 29 lat
Ks. G.-M.: To prawda, że emancypacja kobiet mocno zamieszała w naszych punktach odniesienia. Człowiek współczesny nie jest już w stanie odnaleźć swojego miejsca. Jednocześnie jest to niewiarygodna szansa, ponieważ mężczyzna i kobieta jeszcze nigdy nie mieli takich możliwości, by stworzyć prawdziwą relację komunii. Istnieje tylko jeden sposób, aby wydostać się z tych trudności relacyjnych – ośmielić się ze sobą rozmawiać, mówić o swoich lękach, o niezrozumieniu: „Odnoszę wrażenie, że mnie nie potrzebujesz”, „Czuję, że boisz się zaangażować. Czy możesz mi wytłumaczyć dlaczego?”.
É. C.: Wielu mężczyzn czuje się odpowiedzialnymi za szczęście swoich żon. To fałszywy obraz miłości. Ponieważ szczęście drugiej osoby nie zależy ode mnie, ale od relacji, którą wspólnie tworzymy. Jeśli przeżywam okres bezrobocia lub choroby, będzie to miało rzeczywisty wpływ na drugą osobę. Czy powinienem jednak czuć się winny z tego powodu? Takie są meandry życia. Każdy związek musi się z nimi zmierzyć.
4„Nie potrafię zapomnieć mojej wielkiej miłości” Étienne, 40 lat
Ks. G.-M.: Zawody miłosne są jednymi z najtrudniejszych doświadczeń życiowych. W przypadku mężczyzny problem polega na tym, że czuje się on upokorzony. Czuje się zdezorientowany, nie rozumie, dlaczego tak się stało. Wielką pułapką jest wówczas uniesienie się dumą. A trzeba właśnie pokornie pogodzić się z tą sytuacją i na nowo otworzyć na miłość. W przypadku kobiety chodzi o inny rodzaj zranienia. Kobieta czuje wówczas, że nie zasługuje na to, by być kochaną. Najgorsza jednak w każdym razie jest rozpacz.
É. C.: Zerwanie jakiejś więzi miłosnej pociąga za sobą żałobę, którą powinniśmy odbyć. Często ze wszystkich sił próbujemy zrozumieć, dlaczego tak się stało. Nie możemy jednak wszystkiego zrozumieć. Ponieważ nie działa tu porządek rozumowy, ale emocjonalny. Jest jeszcze kwestia tego, co należy do mnie i tego, co należy do drugiej osoby. Jest czas, by przeżyć to cierpienie i przekroczyć je. Gdy możemy w końcu myśleć o tej osobie bez goryczy, urazy czy gniewu, gdy naszych myśli nie zaprzątają już wspomnienia związane z tą osobą, to znak, że możemy napisać słowo „koniec”.
5„Trudno mi odnaleźć się jako osoba dorosła w stosunku do moich rodziców” Caroline, 35 lat
Ks. G.-M.: Tak długo jak nie mam własnych zobowiązań, trudno jest nie być synem lub córką swoich rodziców. Singiel często balansuje między niezależnością i zależnością. W swojej rodzinie odnajduje poczucie bezpieczeństwa pod względem emocjonalnym, a zarazem dystansuje się od niej. Ważne jest, by rodzice zrozumieli, że nie jest to dla niego łatwa sytuacja.
É. C.: Czasem rodzice czynią zarzuty lub narzucają prawdę, która jest tylko ich prawdą. Niekoniecznie uciekając się do agresji, możemy przeciwstawić się temu z odpowiednim przekonaniem, aby nasz głos został usłyszany. W takich przypadkach skutecznym rozwiązaniem okazuje się humor, ponieważ pozwala powiedzieć o pewnych sprawach w sposób niezobowiązujący, co czyni sytuację łatwiejszą dla obu stron. Gdy proszę moich rodziców o radę, nie powinni mi nic nakazywać czy rozkazywać. Żyję na swój własny sposób. Oni żyją na swój sposób. Szanujemy się wzajemnie, nie chcąc stać się ciężarem jedni dla drugich.
6„Czuję, że nie stać mnie na to, żeby założyć rodzinę” Charles, 26 lat
Ks. G.-M.: Dobrze jest, żeby mężczyzna miał poczucie odpowiedzialności. Jednak przesadna chęć panowania nad wszystkim może wynikać z pychy. Małżeństwo jest przede wszystkim kwestią miłości, a nie odpowiedzialności. Kobieta zasadniczo potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, a bezpieczeństwo emocjonalne może wyrażać się poprzez bezpieczeństwo finansowe.
Musi jednak pożegnać się z wizją mężczyzny, który zagwarantuje jej 100% poczucia bezpieczeństwa. Taki mężczyzna nie istnieje i niekoniecznie uczyniłby ją szczęśliwą. Mężczyzna potrzebuje czuć, że ma prawo do swoich słabości. Powinien też umieć zaakceptować pomoc ze strony swojej żony.
É. C.: Mężczyzna to ten, który wytycza drogę. I nie jest to tylko kwestia pensji. Kobieta potrzebuje czuć, że ma u swego boku mężczyznę, który wskazuje kierunek. Jej problemem jest zgoda na to, by pozwolić się poprowadzić. Ponieważ dla wielu kobiet słowo zależność stało się synonimem niewolnictwa. Podczas gdy relacja z mężczyzną może być przeżywana w pewnej zależności miłości.
7„Nie mam prawa do błędu, ponieważ małżeństwo jest rzeczą świętą” Ombeline, 32 lata
Ks. G.-M.: Małżeństwo to nie rosyjska ruletka! Jest czas na odkrywanie się, przyjaźń, później zaręczyny. Następnie, gdy para wykona już ten krok i zdecyduje się na małżeństwo, nie pozostaje sama. Chrześcijanie wierzą, że jest w tym Bóg. Jedyne prawdziwe poczucie bezpieczeństwa w małżeństwie polega na tym, że każdego dnia decydujemy się na nowo, by oprzeć się na drugiej osobie, by potrzebować drugiej osoby. Związek to dwie osoby, które decydują się wejść w relację miłosnej zależności.
É. C.: Takie postawienie sprawy jest bardzo lękowe! To tak, jakby wszystko w związku miało działać jak w zegarku, a to jest przecież niemożliwe. Pewne rzeczą pozostaną dla nas trudne przez całe nasze życie. I to jest częścią życia w związku. Nauczymy się żyć z tymi trudnościami, próbować je rozwiązać. Mogą istnieć na przykład takie tematy, których nie będziemy poruszać między sobą, ponieważ będzie to dla nas zbyt skomplikowane. A skoro nie możemy ich rozwiązać, będziemy działać w taki sposób, aby nie koncentrowały na sobie całej naszej uwagi.
Emmanuel Pellat i Guilhem Dargnies
Czytaj także:
Jesteś singlem, ale pragniesz, by twoje życie przynosiło owoc? Zobacz, jak to osiągnąć!
Czytaj także:
Z życia singla: przeszkody, które nie pozwalają zaangażować się w związek