separateurCreated with Sketch.

O czym św. Matka Teresa rozmawiała z Panem Jezusem?

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tomasz Reczko - 28.08.16
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nawet jej wieloletni przyjaciel, o. Sebastian Vazhakala, nie wiedział o jej mistycznych doznaniach i rozmowach z Jezusem. Fakty te ujrzały światło dzienne dopiero podczas procesu kanonizacyjnego.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.

Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Nawet jej wieloletni przyjaciel, o. Sebastian Vazhakala, nie wiedział o jej mistycznych doznaniach i rozmowach z Jezusem. Fakty te ujrzały światło dzienne dopiero podczas procesu kanonizacyjnego.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Matka Teresa: ciemność i pustka

Wszyscy znaliśmy św. Matkę Teresę z Kalkuty przez pryzmat jej dzieł i zgromadzenia, które powołała. Niewiele natomiast osób, jak okazuje się na podstawie dokumentów ujawnionych w trakcie procesu kanonizacyjnego, znało prawdę o jej wnętrzu.



Czytaj także:
Matka Teresa była niedoskonała? Owszem! Odpowiedź na pięć zarzutów wobec świętej

Ta, która niosła uśmiech pośród ubogich, sama w sobie nosiła wielką ciemność i pustkę – w listach do kierowników duchowych pisała wręcz, że nie ma już wiary. Mimo tych zmagań, dla osób, którym pomagała, była prawdziwym światłem. Pewna kobieta, której Matka Teresa pomogła, powiedziała jej: “Przyjdź jeszcze! Twój uśmiech sprowadził słońce do tego domu!”.

Sama święta była jednak bardziej surowa wobec siebie. Zanim jednak nadeszła ta “noc ciemna”, którą notabene przeżywało wielu świętych, w tym chociażby św. Jan od Krzyża, św. Matka Teresa doświadczała przez 10 miesięcy spotkań z Jezusem.

“Przyjechałaś do Indii dla Mnie. (…) Będziesz nosić proste indyjskie ubranie, albo raczej takie, jakie nosiła moja Matka – proste i ubogie. (…) Potrzebuję indyjskich zakonnic, Misjonarek Miłości, które by były moim ogniem miłości wśród biednych, chorych, umierających (…) Nie bój się – będę zawsze z tobą. (…) Pozwól Mi działać. Nie odmawiaj Mi. Zaufaj Mi z miłością, zaufaj Mi ślepo” – miał mówić do niej Chrystus.

 

Święta od ciemności

Rzeczywiście, św. Matka Teresa zapłonęła miłością do Niego tak wielką, że nie potrafiła oprzeć się pokusie przebywania z Nim cały czas: „Czasami Najświętszy Sakrament tak bardzo mnie pociągał. Nie mogłam się doczekać Komunii Świętej. Noc po nocy sen mnie opuszczał i tylko spędzałam te godziny, tęskniąc do Jego przyjścia”.

Św. Matka Teresa spełniła wolę Jezusa i założyła Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości. Wtedy zaczęły się schody.

Ciemność jest taka, że naprawdę nic nie widzę ani umysłem, ani rozumem. Miejsce Boga w mojej duszy jest puste. Nie ma we mnie Boga. Kiedy ból tęsknoty jest tak wielki, po prostu tęsknię i tęsknię za Bogiem i wtedy jest tak, że czuję – On mnie nie chce, nie ma Go tu. (…) Czasem słyszę po prostu, jak moje serce krzyczy: «Mój Boże» i nic więcej się nie dzieje. To tortury i cierpienie, których nie potrafię wytłumaczyć”.

Ten stan utrzymywał się już do końca jej życia. „Bardzo często czuję się jak mały ołówek w rękach Boga. On to pisze, On to myśli, On tym porusza, ja mam tylko być ołówkiem”. Ołówkiem, który nie czuje dotyku ręki piszącego.

Pewnie dlatego mówiła niedługo przed śmiercią: „Jeśli kiedykolwiek będę świętą, na pewno będę świętą «od ciemności». Będę ciągle nieobecna w niebie, aby zapalać światło tym, którzy są w ciemności na ziemi”.


Portret świętej Matki Teresy z Kalkuty
Czytaj także:
„Jeśli są ubodzy na Księżycu, to tam też pojedziemy”. Doskonałe myśli św. Matki Teresy z Kalkuty

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Aleteia istnieje dzięki Twoim darowiznom

 

Pomóż nam nadal dzielić się chrześcijańskimi wiadomościami i inspirującymi historiami. Przekaż darowiznę już dziś.

Dziękujemy za Twoje wsparcie!