Według lorda Davida Altona, brytyjskiego obrońcy praw człowieka, niektóre państwa blokują wspólne działania na rzecz prześladowanych za wiarę. Podkreśla jednak, że “Polska wie, czym jest ludobójstwo, dlatego może wywierać presję na inne kraje”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Państwa mają własne interesy, które blokują wspólne działanie na rzecz prześladowanych za wiarę, i działania przeciwko zbrodniom Państwa Islamskiego. A Polska wie, czym jest ludobójstwo, dlatego może wywierać presję na inne kraje – mówi lord David Alton, brytyjski obrońca praw człowieka.
Barbara Stefańska: Jak to możliwe, że społeczność międzynarodowa nie reaguje na prześladowania religijne na świecie, szczególnie zbrodnie ISIS, skoro jest do tego zobligowana, chociażby poprzez Konwencję ONZ nt. ludobójstwa?
Lord David Alton: Różne kraje mają swoje własne, olbrzymie interesy. W obawie przed ich ograniczeniem lub utratą, nie chcą nazywać rzeczy po imieniu. Rosja nie chce nazywać ludobójstwem tego, co robi ISIS , gdyż sama dokonuje nalotów w Syrii [wspierając reżim prezydenta Asada – BS] i obawia przed oskarżenia przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Takie kraje jak Arabia Saudyjska, gdzie ludzi zabija się za zmianę wyznania, nie są absolutnie zainteresowane procesami w sprawie naruszeń praw człowieka. Kongres Stanów Zjednoczonych oraz parlament brytyjski określiły wprawdzie okrucieństwa dokonywane w Syrii mianem ludobójstwa. Działania parlamentów nie spowodowały jednak reakcji ze strony władzy wykonawczej, prawdopodobnie w obawie przed wetem Chin i Federacji Rosyjskiej na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Prezydent Obama i rząd Wielkiej Brytanii powinni przynajmniej respektować własne zobowiązania sygnatariuszy Konwencji ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa oraz zapisy artykułu 18. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 roku. Nie ma bowiem sensu przyjmowanie deklaracji czy podpisywanie konwencji, skoro za słowami nie idą czyny.
Jakie środki należałoby podjąć na forum międzynarodowym, aby zatrzymać zbrodnie?
Państwa są bardziej zainteresowane bombardowaniami z powietrza i kampaniami wojskowymi, aniżeli pociąganiem do odpowiedzialności sprawców i stawianiem ich przed sądem. Jest to w pewien sposób łatwiejsze. Nie są to działania wykluczające się, jednak praworządność winna być absolutnym priorytetem. Wiara w rządy prawa jest tym, co odróżnia kraje hołdujące wartościom demokratycznym, takie jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, od ISIS, Al Kaidy czy talibów. Jeśli sami będziemy postępować w sposób, który krytykujemy u innych, a więc wykorzystując do rozwiązywania problemów broń i bomby, to skazujemy się na porażkę, gdyż stawiamy się na równi z tymi, których potępiamy. Tak więc bardzo mylą się ci, którzy nalegają na rozwiązywanie problemu wyłącznie poprzez działania militarne, a nie sądowe!
Mocarstwa, takie jak Rosja i USA, ale też inne kraje: Turcja czy Arabia Saudyjska, winny się spotkać i podjąć wspólne działania na rzecz wstrzymania rzezi. Odpowiemy akcją odwetową wobec tych, którzy będą kontynuowali działania militarne, jednak w międzyczasie musi dojść do całkowitego zawieszenia broni.
Tym bardziej, że zwykli Syryjczycy najczęściej błagają o zaprzestanie okrucieństwa, o powrót do normalności. Tam umierają dzieci; widzieliśmy na pewno sceny, kiedy spod gruzów budynków wydobywa się małe dzieci. A wszystko to dzieje się w imię ideologii i siły.
Jednak by móc osądzić zbrodniarzy, potrzebne są dowody. Czy są prowadzone działania mające na celu osądzenie sprawców?
Najważniejsze teraz jest pozyskanie zeznań świadków i gromadzenie dowodów, aby pewnego dnia móc powołać coś w rodzaju Trybunału Norymberskiego i pociągnąć sprawców do odpowiedzialności karnej. Gdyby przywódcy polityczni oraz liderzy organizacji terrorystycznych mieli świadomość, że zostaną pewnego dnia postawieni przed sądem i będą musieli odpowiedzieć za swoje czyny, może powstrzymałoby to ich przed wszystkimi tymi okropnościami. A nawet jeśli nie, to przynajmniej wiedzieliby, że nie zapominamy i będziemy ścigać osoby odpowiedzialne.
Dlatego tak istotne jest nazwanie zbrodni ludobójstwem. W tym przypadku, bez cienia wątpliwości mamy do czynienia z ludobójstwem. Dopuszcza się go ISIS, które należy w pierwszej kolejności oddać do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości. Także reżim Asada dokonuje zbrodni, za które powinien odpowiadać przed sądem. Są to zbrodnie przeciwko ludzkości, jednak nie ludobójstwo.
Uważa Pan, że przy takiej skomplikowanej sytuacji międzynarodowej możliwe jest osądzenie zbrodni dokonywanych przez tzw. Państwo Islamskie?
Tak, nawet jeśli rządy państw działają opieszale, to organy takie jak: Parlament Europejski, Rada Europy, brytyjska Izba Gmin, australijska Izba Reprezentantów oraz inne parlamenty przyjęły rezolucje określające te zbrodnie mianem ludobójstwa. Pozostaje jednak rozbieżność pomiędzy działaniami władz ustawodawczych i wykonawczych. Te ostatnie nie wdrażają procedur umożliwiających postawienie zbrodniarzy przed sądem. Jest to powód do głębokiego wstydu. Pewnego dnia będą to musiały zrobić z racji rosnącej presji.
Polska nie jest obecnie członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Co rząd polski może zrobić w obronie prześladowanych?
Polski rząd mógłby przedstawić projekt rezolucji przed kolejnym posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ, wzywając Radę Bezpieczeństwa do wszczęcia procedur prawnych. Byłoby to ze wszech miar korzystne, gdyby kraj taki jak Polska, który cierpiał pod dwoma reżimami totalitarnymi i sam doświadczył ludobójstwa w czasie drugiej wojny światowej, wyszedł z taką inicjatywą.
Polska powinna domagać się reakcji ze strony Rady Bezpieczeństwa, wskazywać na brak stosownych działań, wywierać presję na NATO i inne organizacje oraz niestałych członków Rady Bezpieczeństwa.
A demokratycznie wybrani politycy są silni mocą swoich wyborców. I nie zrobią ze swej strony niczego, o ile nie będą czuli presji społecznej, choćby w sprawie podjęcia inicjatywy na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Tak więc ważna jest presja ze strony przedstawicieli społeczeństwa czy mediów.
Co może w takiej sytuacji zrobić przeciętny obywatel?
W Wielkiej Brytanii 23 listopada młodzież organizuje czerwoną środę. Kolor czerwony ma upamiętniać krew mordowanych chrześcijan i innych mniejszości. Jest to wspólna inicjatywa Kościoła anglikańskiego i Kościołów chrześcijańskich. Podświetlimy wówczas tak opactwo Westminsterskie, jak i katedrę katolicką w Westminsterze. Przyłączyły się do nas dwie synagogi, a mamy nadzieję, że to samo zrobią szkoły i inne wspólnoty kościelne. Niektórzy zmienią na czerwony swoje profile na Facebooku i postaramy się tego dnia włożyć jakąś czerwoną część garderoby upamiętniając ofiary.
Zwykli obywatele mogą podejmować inicjatywy, chociażby w mediach społecznościowych, pokazujące solidarność z prześladowanymi; nie czekając na działania rządzących.
Lord David Alton – brytyjski polityk, długoletni członek Izby Lordów, obecnie z dożywotnim prawem zasiadania w Izbie jako Baron Alton of Liverpool. Obrońca praw człowieka, twórca Jubilee Campaign – organizacji broniącej praw człowieka, współzałożyciel organizacji charytatywnej Chance for Childhood. Gościł w Polsce na zaproszenie Centrum Myśli Jana Pawła II z Warszawy na wykład z cyklu JP2 Memorial Lectures.
Prawo międzynarodowe o ludobójstwie
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka
Artykuł 18 .Każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów.
Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa, podpisana przez prawie 150 państw
W rozumieniu Konwencji niniejszej ludobójstwem jest którykolwiek z następujących czynów, dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych […]
Umawiające się Strony zobowiązują się do wydania, zgodnie z ich konstytucjami, przepisów prawnych koniecznych dla wykonania postanowień niniejszej Konwencji, a w szczególności do skutecznego karania winnych ludobójstwa […].