Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Skoro Kościół katolicki tak wielką wagę przypisuje do szacunku wobec ciała człowieka po śmierci, rodzi się pytanie: w jaki sposób traktuje ekshumacje?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W 2016 r. Kongregacja Nauki Wiary wydała instrukcję dotyczącą pochówku ciał zmarłych i przechowywania ich prochów w przypadku kremacji. Przed publikacją dokument był konsultowany z innymi watykańskimi dykasteriami, licznymi konferencjami episkopatów oraz synodami biskupów Kościołów Wschodnich. Czy to w XXI wieku tak istotna kwestia, aby zajmowała się nią Stolica Apostolska? Przecież poprzednia jej wypowiedź w tej sprawie pochodzi z 1963 roku, a więc została wydana stosunkowo niedawno.
Okazuje się, że tak. Nie tylko dlatego, że w wielu krajach (także w Polsce) rozpowszechniła się praktyka kremacji ciał zmarłych. Upowszechniły się także „nowe idee”, sprzeczne z wiarą Kościoła. Dlatego trzeba było przypomnieć jego nauczanie i praktykę w tej sprawie.
Czy katolik może zdecydować się na kremację? Zobaczcie nasze wideo:
Pogrzeb
„Idąc za starodawną tradycją chrześcijańską, Kościół usilnie zaleca, by ciała zmarłych chowane były na cmentarzu lub w miejscu świętym” – czytamy w instrukcji Kongregacji Nauki Wiary. Właśnie tak Kościół potwierdza wiarę w zmartwychwstanie ciała. A także coś jeszcze. Przez pochowanie w ten sposób Kościół uwydatnia „wysoką godność ludzkiego ciała, jako nierozłącznej części osoby, której historię to ciało współdzieli”.
Można czasem spotkać się z poglądami, że ciało człowieka to tylko „opakowanie”, które po śmierci staje się niepotrzebne i bezwartościowe. Chrześcijanie wierzą inaczej. Ojcowie Soboru Watykańskiego II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” przypomnieli, że człowiek stanowi jedność ciała i duszy. „Nie wolno więc człowiekowi gardzić życiem ciała, lecz przeciwnie, winien on uważać ciało swoje, jako przez Boga stworzone i mające być wskrzeszone w dniu ostatecznym, za dobre i godne szacunku”.
Nie bez powodu Episkopat Polski już w roku 1978, w instrukcji dotyczącej pogrzebu i modlitw za zmarłych zwracał uwagę, że skoro cały człowiek został odkupiony przez Chrystusa i ma mieć udział w życiu wiecznym, nie należy mówić: „módlmy się za duszę N.” lecz: „módlmy się za zmarłego N”.
Katechizm Kościoła Katolickiego nie pozostawia wątpliwości: „Ciała zmarłych powinny być traktowane z szacunkiem i miłością wypływającą z wiary i nadziei zmartwychwstania. Grzebanie zmarłych jest uczynkiem miłosierdzia względem ciała; jest uczczeniem dzieci Bożych, będących świątynią Ducha Świętego”.
Wprowadzenie teologiczne i pastoralne do obrzędów pogrzebu mówi wyraźnie, że „Unikając próżnej okazałości, należy oddać cześć ciałom zmarłych wiernych, które były świątynią Ducha Świętego”. W liturgii pogrzebowej (zależnie od formy pogrzebu) ciało zmarłego może być nawet trzy razy kropione wodą święconą, a w trakcie obrzędu „ostatniego pożegnania” ksiądz okadza je, mówiąc: „Twoje ciało było świątynią Ducha Świętego, niech Bóg przyjmie cię do swojej chwały”.
Kremacja
Warto jednak zwrócić uwagę, że w roku 1977 Kongregacja Sakramentów i Kultu Bożego na pytanie: „Czy można odprawić obrzędy pogrzebowe nad urną z prochami zmarłego?” wyjaśniła, że nie wydaje się stosowne, aby nad prochami celebrowano obrzędy, które mają na celu uczczenie ciała zmarłego. Istotą tej odpowiedzi nie jest potępienie kremacji, którą Kościół dopuszcza, jeśli nie została wybrana z powodów sprzecznych z nauką chrześcijańską.
Chodzi o coś innego. Chodzi o zachowanie prawdziwości i czytelności znaku liturgicznego. „Prochy wyrażają zniszczenie ludzkiego ciała oraz zaciemniają i nie oddają idei «snu» w oczekiwaniu zmartwychwstania” – wyjaśniła Kongregacja. Dlatego obrzędy pogrzebowe z Mszą Świętą i z ostatnim pożegnaniem włącznie, w których uczestniczy rodzina, wspólnota parafialna, przyjaciele i znajomi, powinny być celebrowane przed kremacją ciała zmarłej osoby.
Natomiast po spopieleniu zwłok sprawuje się obrzęd związany ze złożeniem urny w grobie. Zwrócili na to uwagę polscy biskupi w liście pasterskim z roku 2011, poświęconym sprawie szacunku dla ciała zmarłego i obrzędach pogrzebu w przypadku kremacji. Dodali jednak, że jeśli przemawiają za tym szczególne racje duszpasterskie lub powody natury praktycznej, obrzędy pogrzebowe, podane w księdze liturgicznej, można sprawować nad samą urną.
O jakie sytuacje chodzi? Pogrzeb z urną może mieć miejsce na przykład wtedy, gdy czyjaś śmierć nastąpiła daleko od miejsca zamieszkania i kremacja ułatwia sprowadzenie doczesnych szczątków osoby zmarłej, a także, kiedy uczestnicy pogrzebu przybywają z daleka i trudno im być na dwóch częściach pogrzebu, czyli na Mszy Świętej połączonej z ostatnim pożegnaniem ciała zmarłego i, po pewnym czasie, na obrzędzie złożenia urny w grobie lub kolumbarium.
Kościół nie pozwala trzymać prochów zmarłego w domu. Nie zgadza się również na ich rozrzucanie w tzw. miejscach pamięci, na morzu, w górach lub w innych miejscach ani też na przerabianie skremowanych prochów na pamiątki, biżuterię czy inne przedmioty. Od samego początku chrześcijanie pragnęli, by ich zmarli byli obiektem modlitw i wspomnień wspólnoty chrześcijańskiej, a ich groby stawały się miejscami modlitwy, pamięci i zadumy. Dzięki temu łatwiej uniknąć braku szacunku do szczątków zmarłego lub prób wykorzystywania ich do jakichś przesądnych praktyk.
Ekshumacja
Skoro Kościół katolicki tak wielką wagę przypisuje do szacunku wobec ciała człowieka po jego śmierci, rodzi się pytanie, w jaki sposób traktuje ekshumacje. Nie zabrania ich. Zgadza się na ich przeprowadzanie (także na cmentarzach, którymi zarządza) na umotywowaną prośbę osób uprawnionych do pochowania zwłok, na zarządzenie prokuratora lub sądu, a także wtedy, gdy trzeba przenieść szczątki zmarłych w inne miejsce np. z powodu likwidacji cmentarza. Kościół nie pozwala jednak na bezczeszczenie szczątków ludzkich przy żadnej okazji.
To nie wszystko. Są sytuacje, w których procedury kościelne wymagają ekshumacji. Ma to miejsce podczas procesów kościelnych zmierzających do uznania świętości zmarłego człowieka. Ciało wydobywa się z miejsca dotychczasowego pochówku dla rekognicji (uznania tożsamości osoby) oraz w celu pobrania relikwii. Nie ma tu naruszenia godności ciała ludzkiego po śmierci. Wręcz przeciwnie, jest to również wyraz szacunku i czci dla doczesnych szczątków człowieka.
Często przy tej okazji ciało sługi Bożego zostaje przeniesione do innego grobu, łatwiej dostępnego dla tych, którzy pragną się przy szczątkach zmarłego kandydata na ołtarze pomodlić. Również różnorodne formy kultu relikwii, takie jak ucałowanie, ozdabianie ich kwiatami, noszenie ich w procesji itp. to dobitny wyraz szacunku dla ciała ludzkiego po śmierci.
W cytowanej już instrukcji Kongregacji Nauki Wiary z ubiegłego roku czytamy: „Przez pochówek ciał na cmentarzach, w kościołach czy na terenach do tego przystosowanych, tradycja chrześcijańska strzegła wspólnoty między żywymi i umarłymi, i przeciwstawiała się tendencji ukrywania lub prywatyzowania wydarzenia śmierci oraz znaczenia, jakie ma ona dla chrześcijan”. Ta wielowiekowa praktyka sprzyja pamięci i modlitwie za zmarłych ze strony rodziny i całej wspólnoty chrześcijańskiej oraz czczeniu męczenników i świętych.
Czytaj także:
Zabija więcej osób niż wojny czy kataklizmy. Z roku na rok ofiar przybywa