Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Posypywanie głów popiołem
Zwyczaj posypywania głów popiołem ma w Kościele długą, bo sięgającą aż V wieku tradycję. Na początku Wielkiego Postu ci, którzy popełnili ciężkie grzechy wyznawali je biskupowi, a on włączał ich do tak zwanego „stanu pokutników”. Po wyznaniu grzechów wyprowadzano ich z kościoła, co miało symbolizować wypędzenie Adama i Ewy z Raju.
Przed świątynią ubierano ich w szaty pokutne, które mieli nosić przez cały Post i posypywano ich głowy popiołem. Publiczny charakter pokuty wynikał z przekonania, że grzech nie jest nigdy prywatną sprawą człowieka, ale raną zadaną całej wspólnocie, a zatem i we wspólnocie musi odbywać się pojednanie człowieka z Bogiem i braćmi.
Sam gest posypywania głowy popiołem lub pyłem z ziemi jest jednak dużo starszy. Znały go także inne religie i kultury basenu morza śródziemnego. Znajdujemy go również na kartach Starego Testamentu. W Biblii jest to znak pokuty, ale także żałoby. Dlatego w naszej katolickiej tradycji towarzyszą mu słowa zaczerpnięte właśnie z Pisma Świętego.
Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz
Popiół to resztki po czymś, co przestało istnieć. Z prochu ziemi zostaliśmy utworzeni i weń na koniec wszyscy się obracamy. Chodzi tu nie tyle o straszenie się śmiercią, ile o wyrwanie się z naszego codziennego biegu i uświadomienie sobie pewnej podstawowej, a często przez nas zapominanej czy wręcz wypieranej prawdy. Jakiej? Że to wszystko, za czym tak pędzimy, to nie wszystko!
To za czym tak gonię, to o co tak bardzo zabiegam na co dzień, nie będzie trwało wiecznie. Kiedyś się rozpadnie, minie, zużyje. Są rzeczy ważniejsze i to na nich potrzebuję się na nowo skupić. Wielki Post to czas rewizji naszych priorytetów.
Nawracajcie się
Popiół jest sypki, zwiewny. Jak my sami. Wobec naszych pieczołowicie konstruowanych miraży o własnej wytrzymałości, wytrwałości, wobec wszelkiej pokusy samowystarczalności i samozbawienia ta odrobina prochu ma być symboliczną odtrutką. Mówi nam: jesteś prochem, piaskiem, biedną gliną.
Twoje dobre chęci i postanowienia same z siebie szybko się rozwieją, jak ten popiół na twojej głowie. Tylko Bóg może dać temu prochowi twardość skały. Tylko Boski Garncarz może z tej gliny ulepić trwałe naczynie na swoją łaskę. Nawracajcie się! W języku Biblii znaczy to: Zmieniajcie wasze myślenie!
Post to czas na zmianę myślenia. Mojego myślenia o sobie jako o duchowym atlecie i o Bogu jako o trenerze czy sędzim, którego trzeba zadowolić odpowiednimi wynikami. Czas, by pomyśleć o sobie jako o prochu, z którego tylko Bóg może coś sensownego ulepić. By zobaczyć, że te wszystkie moje wysiłki i podskoki koniec końców obracają się w popiół. I tylko w ręku Boga ten popiół może stać się diamentem.
Wierzcie w Ewangelię!
Popiół to pozostałość po tym, co spłonęło. Popiół na mojej głowie przypomina mi, że Pascha, do której się zbliżamy przez Wielki Post, jest piecem, Bożym ogniem. Każdy z nas ma swoją Paschę. Każdy przechodzi przez taki piec. Co ze mnie ocaleje? Z moich dobrych chęci, pobożnych życzeń? Ile z moich słów, czynów, decyzji ostoi się w godzinie próby?
Pewnie niewiele. A jednak to znak nadziei. Bo nie idę przez tę Paschę sam. Idę z Chrystusem, który pierwszy przeszedł dla mnie tę drogę. Ewangelia to Dobra Nowina o Jego zwycięskim Przejściu przez śmierć do Życia. O tym, że On ma moc odrodzić mnie nawet z garstki popiołu. On, Prawdziwy Feniks, który pierwszy wstał z popiołów śmierci.